W sobotę kibice Serie A mogli zobaczyć jedynie dwa spotkania. Sampdoria podejmowała Torino, a Inter mierzył się z okupującym dolne rejony tabeli Crotone. Oba spotkania jednak nie przyniosły rozstrzygnięcia.
Najpierw zobaczyliśmy w akcji zespoły na Stadio Comunale Luigi Ferraris. W pierwszym składzie Sampdorii wybiegło dwóch reprezentantów Polski. Zarówno Karol Linetty i Bartosz Bereszyński rozegrali pełne dziewięćdziesiąt minut. Można było się spodziewać, że zobaczymy wyrównane widowisko. Obie ekipy w ostatnich trzech meczach zgodnie zanotowały po dwie wygrane i remis. Jednak od początku spotkania to Torino lepiej prezentowało się pod względem piłkarskim. Zespół Waltera Mazzarriego grał rozważnie, spokojnie budując akcje. Piłka bywa przewrotna i to gospodarze jako pierwsi zdobyli gola. W 11. minucie Lucas Torreira uderzył z rzutu wolnego. Nie był to ani mocny, ani wyjątkowy strzał, ale piłka znalazła drogę do bramki strzeżonej przez Salvatore Sirigu.
TORRE¿IRÁ?
Lucas Torreira y otro gol para la Sampdoria. Este muchacho está pidiendo boleto a Rusia…
pic.twitter.com/h1DZAnOJZN— Noticia Celeste (@Noticia_Celeste) February 3, 2018
Było to czwarte trafienie Urugwajczyka w tym sezonie w Serie A. Goście wyrównali już czternaście minut później. Iago Falque płasko dośrodkował przed pole karne, a tam na uderzenie z pierwszej piłki zdecydował się Afriyie Acquah. Futbolówka odbiła się od jednego z obrońców i wpadła obok totalnie zdezorientowanego Emiliano Viviano.
L'égalisation d'Acquah face à la Sampdoriapic.twitter.com/NYQ8wxeNkS
— FrSerieA Goals (@FrSerieAGoals) February 3, 2018
Sampdoria starała się znów wyjść na prowadzenie, ale klarownych okazji strzeleckich było jak na lekarstwo. W 58. minucie na murawie pojawił się trzeci z naszych rodaków. Dawid Kownacki po raz kolejny miał zostać jokerem w talii Marco Giampaolo. Wszystko wskazywało na to, że gospodarze mają duże szanse na komplet punktów, szczególnie, że goście od 73. minucie grali w osłabieniu, po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla strzelca gola – Acquaha. Sampdoria atakowała, ale brakowało stuprocentowych okazji strzeleckich. Zawodnicy Torino obronili jednak jeden punkt i wydaje się, że ten rezultat jest ich sukcesem. Gospodarze natomiast zanotowali już drugi z rzędu remis na własnym boisku. Zespół Polaków już za tydzień będzie miał szansę na rehabilitację. Do Genui przyjedzie bowiem przedostatni w tabeli Serie A – Hellas Verona. Sampdoria jest faworytem tego spotkania. Fortuna za jej zwycięstwo proponuje kurs: 1.54.
Sampdoria – Torino 1:1 (1:1)
1:0 Torreira 11′
1:1 Acquah 25′
Sampdoria:
Emiliano Viviano – Bartosz Bereszyński, Matias Silvestre, Gianmarco Ferrari, Nicola Murru – Edgar Barreto (79′ Valerio Verre), Lucas Torreira, Karol Linetty – Gaston Ramirez (72′ Gianluca Caprari) – Fabio Quagliarella, Duvan Zapata (58′ Dawid Kownacki)
Torino:
Salvatore Sirigu – Lorenzo De Silvestri, Nicolas N'Koulou, Nicolas Burdisso, Cristian Molinaro – Afriyie Acquah, Tomas Rincon (76′ Mirko Valdifiori), Joel Obi (37′ Cristian Ansaldi) – Iago Falque – Daniele Baselli, M'Baye Niang (72′ Andrea Belotti)
Po raz kolejny swoich kibiców rozczarowali gracze Interu, którzy zanotowali piąty remis z rzędu! Przed spotkaniem wiadomo było, że Luciano Spaletti nie będzie mógł skorzystać z wicelidera klasyfikacji strzelców rozgrywek – Mauro Icardiego. Wydawało się jednak, że jego koledzy poradzą sobie w starciu z czwartą od końca drużyną Crotone. Grając bez swojego najlepszego strzelca, gospodarze mieli ogromne problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych. Początek wyglądał bardzo przyzwoicie. Już w 23. minucie kibice zgromadzeni na Giuseppe Meazza mogli się cieszyć z gola swojej drużyny. W polu karnym, po rzucie rożnym, najwyżej wyskoczył Eder i zrobiło się 1:0. Było to dopiero drugie trafienie tego zawodnika w trwających rozgrywkach. Inter jednak zagrał jak w poprzednich meczach. Po wyjściu na prowadzenie dał rywalom wyrównać. W 60. minucie zrobiło się 1:1. Gola dla Crotone zdobył Andrea Barberis.
Andrea Barberis Goal HD – Inter 1-1 Crotone https://t.co/rCZ7e7n2dh#SofaScore #INT #CRO
— A-B Football (@mshmshsalama1) February 3, 2018
Inter mimo ataków nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Bardzo dobre zawody w barwach gości rozgrywał bramkarz – Alex Cordaz, który kilkukrotnie popisywał się świetnymi interwencjami. Giuseppe Meazza pożegnało swoich ulubieńców gwizdami. Ale czy można się temu dziwić? Po świetnym początku rozgrywek z pewnością apetyty kibiców zostały rozbudzone. A teraz? Inter gubi masowo punkty. Nerazzurri pozostają bez wygranej od dwóch miesięcy! Po raz ostatni sięgnęli po komplet punktów 3 grudnia, gdy wysoko pokonali Chievo (5:0). Podopieczni Spalettiego o mistrzostwie Włoch już dawno zapomnieli, ale jeśli będą prezentować się tak jak w meczu z Crotone, to perspektywa występów w Lidze Mistrzów zacznie się niebezpiecznie oddalać.
Inter – Crotone 1:1 (1:0)
1:0 Eder 23′
1:1 Barberis 60′
Inter:
Samir Handanović – Danilo D'Ambrosio, Milan Skriniar, Joao Miranda, Dalbert Henrique (74′ Joao Cancelo) – Matias Vecino, Borja Valero, Marcelo Brozović (77′ Yann Karamoh), Antonio Candreva (64′ Rafinha) – Eder, Ivan Perisić
Crotone:
Alex Cordaz – Davide Faraoni (84′ Stefan Simić), Federico Ceccherini, Marco Capuano, Bruno Martella (58′ Daniel Pavlović) – Andrea Barberis, Rolando Mandragora, Ahmad Benali, Federico Ricci – Marcelo Trotta (77′ Adrian Stoian), Andrea Nalini