Serge Gnabry został trzecim graczem, który wzmocni Bayern Monachium w tym oknie transferowym.
Wcześniej Bawarczycy potwierdzili ściągnięcie dwóch zawodników TSG 1899 Hoffenheim – Sebastiana Rudego oraz Niklasa Sule. Pierwszy z nich to doświadczony pomocnik z ponad dwustoma spotkaniami w Bundeslidze na koncie, drugi mimo młodego wieku (21 lat) ma już na koncie aż 118 spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech.
Dzisiaj Bayern Monachium za pośrednictwem swojego profilu na Twitterze potwierdził transfer kolejnego reprezentanta Niemiec – Serge'a Gnabry'ego z Werderu Brema. Mistrz kraju zapłaci za zawodnika jedynie osiem milionów euro, czyli tyle, ile wynosiła zawarta w kontrakcie klauzula odstępnego. Kontrakt będzie obowiązywał do 2020 roku.
W wieku 15 lat Gnabry za 100 tysięcy funtów trafił z VFB Stuttgart do Arsenalu. Na finalizację transferu musiał jednak czekać aż do osiągnięcia 16. roku życia. W latach 2011-2016 był piłkarzem Arsenalu, jednak nie zdołał się przebić do pierwszego zespołu Kanonierów (w międzyczasie wypożyczony był do West Bromwich Albion).
Postanowił wrócić do Niemiec, do ekipy Werderu Brema. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Młody zawodnik zaprezentował się z bardzo dobrej strony. W 27 spotkaniach Bundesligi zdobył jedenaście bramek i zaliczył dwie asysty.
Przed startem rozgrywek Gnabry wziął udział w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Niemcy przegrali tam dopiero w finale z Brazylią, ale piłkarz nie może mieć do siebie pretensji. Z dorobkiem sześciu trafień został królem strzelców turnieju.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo Serge to kolejny młody reprezentant Niemiec, który trafi do Bayernu. Bardzo się rozwinął w Bremie – powiedział prezes Bawarczyków Karl-Heinz Rummenigge.
– To wielki zaszczyt być częścią tak wielkiego klubu, jak Bayern. Przede mną ogromne wyzwanie. Już nie mogę doczekać się pierwszych meczów w barwach nowego zespołu – dodał 21-latek.
W niemieckiej prasie pojawiają się jednak opinie, że Gnabry może zbyt wcześnie zdecydował się na transfer do tak silnej ekipy. Bawarczycy nie ryzykują jednak zbyt wiele. Kwota transferu nie rzuca przecież na kolana, a patrząc natempo rozwoju zawodnika jest szansa, że będą mieli z niego wiele pożytku.
