Zakończył się trwający kilka tygodni okres bezkrólewia w piłkarskiej reprezentacji Walii. W poniedziałek ogłoszono, że nowym selekcjonerem został Ryan Giggs, dla którego będzie to najpoważniejsze wyzwanie w dotychczasowej trenerskiej przygodzie.
Ostatnie lata dla reprezentacji Walii były bardzo owocne. Piłkarze z tego kraju nieoczekiwanie zakwalifikowali się do mistrzostw Europy, które w 2016 roku były rozgrywane we Francji, a następnie byli czarnym koniem tego turnieju i doszli aż do półfinału.
Walijczycy jednak nie poszli za ciosem, bowiem bez powodzenia rywalizowali w niedawnych eliminacjach do mistrzostw świata w Rosji. Po rywalizacji zakończonej fiaskiem z bycia szkoleniowcem zrezygnował Chris Coleman, który przecież był ojcem niedawnych sukcesów reprezentacji.
Walijska kadra od 17 listopada 2017 roku pozostawała bez opiekuna. Tamtejsza federacja po prawie dwóch miesiącach bezkrólewia zatrudniła nowego szkoleniowca. Został nim Ryan Giggs, czyli jeden z najlepszych piłkarzy w historii tego klubu, który w barwach reprezentacji rozegrał 64 spotkania.
??????? #CroesoGiggsy#TogetherStronger pic.twitter.com/V5P8Q12Arb
— Wales ??????? (@Cymru) January 15, 2018
Były zawodnik Manchesteru United, jak na razie nie ma zbyt dużego doświadczenia w pracy trenerskiej. Jego doświadczenie jest po prostu nikłe i ogranicza się ono do czterech meczów w roli tymczasowego opiekuna Manchesteru United w sezonie 2013/2014, a także bycia asystentem Davida Moyesa i Louisa van Gaala.
Mówi się, że Giggs w drodze do posady szkoleniowca reprezentacji Walii pokonał trzech innych kandydatów. W grę wchodzili także: Craig Bellamy (były piłkarz, obecnie jeden z trenerów w akademii Cardiff City), Mark Bowen (ostatnio pracował w Stoke City) i Osian Roberts (dyrektor techniczny walijskiej federacji).
44-latek stanie przed trudnym zadaniem, bowiem wielu, a przede wszystkim jego rodacy, będą oczekiwać, że Giggs sprawi, iż reprezentacja pod jego wodzą wróci do gry, którą prezentowała za czasów wcześniej rzeczonego Colemana.