Ramiro Funes Mori wrócił do gry

0
Ramiro Funes Mori

Kolejny piłkarz Evertonu wyleczył poważną kontuzję i wraca do gry – tym razem w pełni sił jest już Ramiro Funes Mori, który w poniedziałek zagrał w młodzieżowej drużynie “The Toffees”.

Argentyńczyk nie będzie mieć zbyt dobrych wspomnień z pierwszego meczu po przerwie. 26-letni środkowy obrońca zagrał 45 minut w barwach Evertonu U23, a jego zespół wziął przykład z seniorów i został rozbity przez Arsenal. Tym razem skończyło się na 0:4, a dwie bramki padły w pierwszej części gry, kiedy to Ramiro Funes Mori przebywał na murawie. Najważniejsze dla reprezentanta Argentyny jest jednak to, że w końcu wrócił do gry po poważnej kontuzji kolana, której doznał w lipcu 2017 roku.

Piłkarz Evertonu nabawił się urazu podczas jednego z meczów kadry, a kibice w Anglii od razu ogłosili, że dopadła go karma. Argentyńczyk do solidnej i pewnej gry niestety bardzo często dokłada brutalne faule, a najsłynniejszy z nich to ten na Divocku Origim. Mori bestialsko zaatakował rywala podczas derbów Liverpoolu, a schodząc z murawy wskazywał na herb “The Toffees”. Trudno jednak przypuszczać, by kibice tej zasłużonej angielskiej drużyny czuli wtedy dumę.

Powrót 26-latka do gry to dobra wiadomość dla Sama Allardyce'a. Obrona Evertonu w tym sezonie gra bardzo słabo i trudno wyróżnić któregokolwiek gracza tej formacji. Jeżeli były piłkarz River Plate będzie w odpowiedniej dyspozycji, powinien szybko wskoczyć do pierwszego składu. Przypomnijmy, że Argentyńczyk do tej pory w niebieskich barwach wystąpił 63 razy i w tym czasie zdobył 5 bramek i zanotował 3 asysty. To zdecydowanie dobry wynik jak na stopera.


Już w najbliższą sobotę Everton rozegra kolejny ligowy mecz – podejmie na Goodison Park Crystal Palace. Faworytem tego meczu według oferty przygotowanej przez bukmachera Fortuna będą gospodarze – kurs na ich wygraną wynosi 2,40, przy czym zwycięstwo gości wyceniane jest na 3,20.

Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

 

Poprzedni artykułFantasy Premier League – podsumowanie 26 kolejki z ligą Gol.pl!
Następny artykułHarry Kane – Od zera do setki. Moja historia