Puchar Króla – Sevilla w półfinale, cudowny gol Griezmanna nie pomógł Atletico

0
sevilla-atletico

Puchar Króla wkracza w decydującą fazę. We wtorek rozegrano pierwszy rewanżowy mecz ćwierćfinałowy. Atletico musiało odrabiać straty, z rozegranego tydzień temu na Wanda Metropolitano pojedynku. Przypomnijmy, w ostatnią środę zespół Diego Simeone musiał uznać wyższość Sevilli, przegrywając na własnym obiekcie 1:2.

Ogólnie warto zauważyć, że forma drużyny z Andaluzji wyraźnie rośnie. Wygląda na to, że Vincenzo Montella powoli układa hiszpańskie klocki. Wygrana z Atletico, czy triumf nad Espanyolem (3:0), dodajmy po bardzo dobrej grze, nie są dziełem przypadku. Po fatalnym grudniu Sevilla wraca na właściwe tory. Jedno było pewne. Emocji na wypełnionym po brzegi Sanchez Pizjuan nie mogło zabraknąć.

Sevilla zaczęła od mocnego uderzenia. Kibice nie zdążyli jeszcze usiąść na swoich miejscach a już padł gol. Gospodarze potrzebowali zaledwie 25 sekund na pokonanie bramkarza Atletico. Joaquin Correa rozciągnął akcje na prawą stronę, skąd piłkę w pole karne dośrodkował Pablo Sarabia. Ta trafiła do nadbiegającego Sergio Escudero, który strzałem z pierwszej piłki pokonał Miguela Moyę. Los Colchoneros znaleźli się bardzo trudnej sytuacji. Musieli strzelić dwa gole, by myśleć o dogrywce. Gracze gości dość szybko wyrównali stan meczu. Już w 13. minucie fantastycznym uderzeniem popisał się Antoine Griezmann. Zresztą zarówno strzał jak i odegranie klatką piersiową w wykonaniu Kevina Gameiro były najwyższej jakości.

Do przerwy 1:1, ale po zachowaniach zawodników widać było, że w drugiej odsłonie gry czekają nas emocje i przede wszystkim ostra walka. Tak jak Sevilla rozpoczęła mecz, tak zaczęła drugą połowę. W polu karnym faulowany był Correa i sędziujący zawody Hernánez Hernández nie miał innego wyjścia, jak wskazać na wapno. Do piłki podszedł Ever Banega i pewnym strzałem wyprowadził na prowadzenie swój zespół. Potem trwała walka, gównie w środkowej części boiska, a klarownych sytuacji bramkowych brakowało. Diego Simeone robił co mógł, do 64. minuty przeprowadził trzy zmiany. Jednak tego dnia Sevilla była zespołem po prostu lepszym. Gospodarze ostatecznie pozbawili Atletico wszelakich złudzeń w 79. minucie meczu, kiedy to Pablo Sarabia sprytnym strzałem po ziemi zdobył trzeciego gola dla Blanquirrojos.

Ostatecznie to właśnie Sevilla wygrywa 3:1 i jako pierwsza ekipa melduje się w półfinale Pucharu Króla. A już w niedzielę na Sanchez Pizjuan zawita kolejny rywal z Madrytu – Getafe. W tym meczu Primera Division faworytem będą oczywiście zawodnicy Vincenzo Monetelli. Fortuna za wygraną gospodarzy proponuje kurs: 1.56.


Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

Poprzedni artykułNa celowniku – Kaylyn Kyle
Następny artykułJach – Ten transfer może mi pomóc pojechać na mundial