Przed czwartkowym rewanżowym meczem w Pucharze Króla pomiędzy FC Barceloną a Espanyolem znaliśmy już trzech półfinalistów rozgrywek. Wcześniej awans zapewniły sobie drużyny Sevilli, Valencii i dość niespodziewanie Leganes. Szczególnie postawa tych ostatnich w starciu z Realem Madryt zaczęła działać na wyobraźnię niektórych kibiców piłkarskich.
Zaczęto się zastanawiać, czy to właśnie nie Espanyol będzie pierwszą drużyną, która zamknie Barcelonie drogę po jedno z trofeów. Papużki posiadały dość przyzwoitą zaliczkę z pierwszego spotkania. 1:0 nikogo nie rzucało na kolana, ale dla odwiecznego rywala Barcy to było bardzo dużo, nie mówiąc już o radości, jaką dała wygrana na Cornella el Prat. Drużyna prowadzona przez Quique Sánchez Flores stawała jednak przed mega trudnym zadaniem. To jak gra w obecnych rozgrywkach Duma Katalonii nie jest chyba żadną tajemnicą. Nie można było się spodziewać jakiejś otwartej gry ze strony gości. Ich celem numer jeden było nie stracić gola, albo inaczej, stracić go możliwie najpóźniej. Barcelona wyszła można powiedzieć pierwszym garniturem graczy, traktując czwartkowe spotkanie bardzo poważnie. Misterny plan Espanyolu padł już w 9. minucie. Wtedy to po doskonałym dośrodkowaniu z prawej strony w wykonaniu Aleixa Vidala, Luis Suarez zdobył pierwszego gola dla Blaugrany.
Check out this awesome video: Barcelona vs Espanyol 1-0 Luis Suarez Goal 25_01_2018 HD https://t.co/yX2U9LlXuy
— Milezstone (@justmejmoss) January 25, 2018
Zgodnie z oczekiwaniami gospodarze dominowali, atakowali. Jednak Espanyol starał się odgryzać, próbując wyprowadzić groźne kontry. Większość akcji gości zatrzymywała się na dwudziestym metrze od bramki. W 25. minucie było już 2:0. Znów akcja prawą stroną. Tym razem Leo Messi. Argentyńczyk jednak przegrał pojedynek sam na sam z rywalem, jednak chwilę później sam odebrał piłkę, zatańczył z piłką przed polem karnym i uderzył w stronę bramki strzeżonej przez Pau Lopeza. Futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z rywali, całkowicie myląc golkipera gości. W tym momencie to Papużki zmuszone były do odrabiania strat.
THE GREATEST EVER pic.twitter.com/HydE4V9aYt
— V (@TooMessiForYou) January 25, 2018
Jednak wynik 2:0 to nie był bezpieczny rezultat dla Barcelony. Gospodarze zdawali sobie sprawę, że jeden gol dla Espanyolu mógł bardzo skomplikować sprawę awansu Barcy. Dlatego też piłkarze Ernesto Valverde spokojnie drążyli mur postawiony przez Papużki, jednocześnie pilnując, by jakiś wypad rywali nie skończył się niepotrzebną stratą gola. W 68. minucie po raz pierwszy w barwach klubu z Camp Nou pojawił się Philippe Coutinho, zmieniając Andresa Iniestę. Dziennikarze już zrobili z tego momentu symbol. Legenda Barcy symbolicznie namaściła swojego następcę. Brazylijczyk został przyjęty gromką owacją przez kibiców.
Coutinho makes his Barcelona debut. ?? #ForçaBarça pic.twitter.com/C1KuiT17fY
— Ephis (@EE_Cool_J) January 25, 2018
Końcówka była bardzo nerwowa. Barcelona nie potrafiła zabić spotkania i goście zwietrzyli swoje szanse. Rozpoczęła się walka, mnożyły się faule. Jednak tego wieczora Espanyolu nie było stać na strzelenie choćby jednego gola i to dzięki wygranej 2:0, to Barca melduje się w półfinale Copa del Rey.
FC Barcelona – Espanyol Barcelona 2:0 (2:0)
1:0 Suarez 9′
2:0 Messi 25′
Barcelona:
Cillessen – Roberto, Pique, Umtiti, Alba – Vidal (63. Paulinho), Busquets, Rakitić (93. Andre Gomes), Iniesta (68. Coutinho) – Messi, L.Suarez
Espanyol:
P.Lopez – Navarro, Naldo, Hermoso, Caricol – D.Lopez – Darder (46. Baptistao) Fuego, Sanchez (86. Melendo), Granero (65. Sergio Garcia) – Moreno