Puchar Konfederacji – kosztowne błędy Chile, Niemcy z kolejnym trofeum

0
Niemcy sięgnęli po Puchar Konfederacji

Reprezentacja Chile przeważała przez większość meczu z Niemcami. Zdobywcy Copa America byli jednak nieskuteczni i popełniali fatalne błędy w obronie. Przez to ekipa Joachima Loewa wygrała 1:0.

Finał Pucharu Konfederacji oglądało wiele gwiazd. W Sankt Petersburgu pojawili się przede wszystkim Ronaldo i Diego Maradona. Z trybun spotkanie obserwował też między innymi Marco van Basten. Drużyna Chile w meczach o taką stawkę miała zdecydowanie więcej doświadczenia od młodych Niemców i od początku zaatakowała.

Wydawało się, że zwycięzcy ostatniego Copa America szybko wyjdą na prowadzenie. Już w piątej minucie po podaniu Arturo Vidala do Charlesa Aranguiza w polu karnym Niemców zapanowało spore zamieszanie, lecz Niemcy zdołali się wybronić. Później dobrą szansę miał też Eduardo Vargas, ale Marc-Andre ter Stegen był na posterunku.

Śmiało można powiedzieć, że wszystko rozstrzygnęło się w 20. minucie meczu. Chile powinno bowiem prowadzić, ale przegrywało. Po uderzeniu Vidala z dystansu ter Stegen odbił piłkę przed siebie, a dobitka Alexisa Sancheza była niecelna, choć pomocnik Arsenalu po prostu musiał trafić do siatki. Po chwili Marcelo Diaz niepotrzebnie zaczął dryblować tuż przed własna bramką. Futbolówkę zabrał mu Timo Werner i dograł do Larsa Stindla, któremu pozostało już tylko trafić do pustej bramki.

To nie był zresztą koniec fatalnych błędów Chile w obronie, bo w ślady kolegi pod koniec pierwszej połowy poszedł Mauricio Isla. Tym razem obrońca Chile podał piłkę do Juliana Draxlera, który dograł z kolei do Leona Goretzki. Niemiec przegrał jednak pojedynek z Claudio Bravo. Nie była to zresztą jego pierwsza dobra sytuacja w pierwszej połowie, lecz wcześniej także brakowało mu skuteczności.

W drugiej części gry Chile wciąż atakowało, starając się za wszelką cenę odrobić straty, ale te ataki przypominały najczęściej bicie głową w mur. Niemcy pod bramką rywali znajdowali się rzadko, lecz to wcale nie oznaczało, że Claudio Bravo nie miał się o co obawiać. W 56. minucie znakomitą indywidualną akcję przeprowadził Julian Draxler, jego strzał był jednak niecelny.

Chile też mogło zdobyć gola, ale drużyna Juana Antonio Pizziego była dziś bardzo nieskuteczna. Znakomite okazje mieli przede wszystkim Arturo Vidal i Angelo Sagal, do których piłka docierała już w polu karnym. Obaj z dość bliskiej odległości uderzali jednak wysoko nad poprzeczką. Pomocnik Bayernu Monachium był wściekły sam na siebie i mógł jedynie walić pięścią w murawę.

Właśnie ten obrazek był doskonałym dowodem niemocy Chile w tym meczu. Nawet gdy Alexis Sanchez w doliczonym czasie gry dobrze uderzył z rzutu wolnego, to na posterunku był ter Stegen. Po raz kolejny potwierdziło się więc powiedzenie Gary'ego Linekera, że piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy. W tym roku wygrywają podwójnie – zarówno w Pucharze Konfederacji, jak i w mistrzostwach Europy U-21. Czy za rok ekipa Joachima Loewa dołoży do tego obronę mistrzostwa świata? Z pewnością nie można tego wykluczyć, a swoista klątwa ciążąca na Pucharze Konfederacji nie ma tu żadnego znaczenia.

Chile – Niemcy 0:1 (0:1)
0:1 – Lars Stindl 20′

Lvbet baner

Poprzedni artykułPuchar Konfederacji – skuteczność przyszła na koniec, Portugalia jednak trzecia!
Następny artykułHakan Calhanoglu o krok od AC Milan