Niedziela na hiszpańskich boiskach przyniosła dwa ciekawe spotkania. Najpierw w derbach miasta zmierzyły się Espanyol z FC Barceloną, a na zakończenie dnia Atletico podejmowało Valencię.
Derby Barcelony toczone były w fatalnych warunkach atmosferycznych, w strugach padającego deszczu. Po jakimś czasie murawa na Cornella el Prat zamieniła się miejscami w bajoro. Wyglądało jakby ktoś zapomniał wykonać drenaż. Zawodnicy zmagali się więc nie tylko ze sobą, ale ze stająca w kałużach futbolówką. Zgodnie z przewidywaniami, to zespół Ernesto Valverde dominował. Mimo braku w wyjściowym składzie Leo Messiego, to Barca była tradycyjnie częściej przy piłce, prezentując się po prostu lepiej piłkarsko. Najbliżej strzelenia bramki był Philippe Coutinho, jednak strzał Brazylijczyka zza pola karnego wylądował na poprzeczce bramki Diego Lopeza. Mimo przewagi, Barcelona nie potrafiła udokumentować tego faktu golem. Ku zaskoczeniu chyba wszystkich, to Espanyol pierwszy strzelił bramkę. Szybka akcja gospodarzy, z prawej strony dośrodkował Sergio Garcia, a Gerard Moreno wyprzedził wydaje się źle ustawionego Gerarda Pique i pokonał ter Stegena.
Gool #moreno #EspanyolBarca 1-0 pic.twitter.com/RDkARNbZsv
— Istabr9 (@istabr9) February 4, 2018
Czyżby miał się powtórzyć scenariusz z meczu Copa del Rey, kiedy to Duma Katalonii przegrała 0:1? Jednak tym razem liderzy Primera Division wyszli z opresji obronną ręką. W 82. minucie rzut rożny wykonywał wprowadzony w drugiej połowie Leo Messi, zacentrował wprost na głowę Pique, a ten zdobył wyrównującego gola.
"ULUBIENIEC" KIBICÓW RYWALA RATUJE REMIS BARCELONIE! ?
Gola na 1:1 w derbach Katalonii strzelił Gerard Piqué. #lazabawa ?? pic.twitter.com/L11bpCWQZR
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 4, 2018
Więcej goli nie zobaczyliśmy w derbach Barcelony, ale wydaje się, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Espanyol wykorzystał to co miał, tą jedną jedyną okazję. Barcelona nie mogła rozwinąć skrzydeł, na tak nasiąkniętej murawie nie była w stanie grać kombinacyjnej piłki. Dzięki remisowi Blaugrana pozostała niepokonana po 22 kolejkach Primera Division. Oznacza to, że Ernesto Valverde pobił rekord Pepa Guardioli, którego drużyna w sezonie 2009/10 nie przegrała pierwszych 21 spotkań, wygrywając 17 z nich i czterokrotnie remisując.
Na zakończenie niedzielnych zmagań w Primera Division byliśmy świadkami hitu kolejki. Atletico na Wanda Metropolitano podejmowało Valencię. Był to pojedynek na szczycie, starcie drugiej z trzecią ekipą w La Liga. Na boisku trwała walka na całego. Piłkarze dawali z siebie wszystko. Lał się pot, leciały zęby. Tak, tak zęby. W jednym ze starć powietrznych Diego Godin stracił zęba. Wybił mu go interweniujący bramkarz gości – Neto.
Atletico miało przewagę. Już w 21. minucie Neto musiał popisać się prawdziwym kunsztem bramkarskim, parując uderzenie Saula Nigueza. Piętnaście minut później umiejętności brazylijskiego golkipera sprawdził Jose Gimenez. Pierwszego gola w meczu zobaczyliśmy jednak dopiero po godzinie gry. W 60. minucie fantastycznym uderzeniem popisał się Angel Correa.
TORPEDA! ?????
Ángel Correa popisał się perfekcyjnym strzałem w meczu Atlético Madryt z Valencią CF. #lazabawa ?? pic.twitter.com/JGhxCUFFbv
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 4, 2018
Valencia starała się zagrozić bramce Jana Oblaka, ale chcieć nie oznacza móc. Obrona Los Colchoneros tradycyjnie spisywała się bardzo dobrze, tworząc zaporę nie do przejścia dla graczy Nietoperzy. Można śmiało powiedzieć, że słowacki bramkarz Atletico nudził się tego wieczora. Po zdobyciu bramki gospodarze zwalniali akcje jak tylko mogli, na czym zdecydowanie ucierpiała jakość widowiska. Widać było, że najważniejsze tej niedzieli są trzy punkty. Jedno co może martwić Diego Simeone to kontuzje. Godin opuścił boisko po stracie zęba, ale jeśli nie doszło do uszkodzenia szczęki, to Urugwajczyk powinien być do dyspozycji trenera dość szybko. Gorzej może być w przypadku Stefana Savicia, który został zmieniony już w 29. minucie. Według pierwszych doniesień w wyniku urazu mięśni uda będzie on pauzował dwa do trzech tygodni. Pod koniec spotkania jakieś problemy zdrowotne sygnalizował kolejny gracz formacji defensywy – Sime Vrsaljko.
W poniedziałek czeka nas ostatni mecz 22. kolejki Primera Division. Będzie to starcie dwóch najgorszych drużyn w lidze. Las Palmas podejmować będzie Malagę. Faworyt? W tego typu meczach nie ma. Podobnego zdania jest Fortuna, która za wygraną gospodarzy proponuje kurs: 2.26, za remis: 3.45, a za wygraną gości 3.30.
Niedzielne mecze Primera Division:
Getafe – Leganes 0:0
Espanyol – FC Barcelona 1:1 (0:0)
1:0 Moreno 66′
1:1 Pique 82′
Girona – Athletic 2:0 (1:0)
1:0 Stuani 7′ – rzut karny
2:0 Stuani 65′
Atletico – Valencia 1:0 (0:0)
1:0 Correa 60′