Dzisiejsze mecze Premier League przyniosły między innymi zwycięstwa drużyn z Liverpoolu. Bohaterem Evertonu został Cenk Tosun, a niemal w pojedynkę Watford rozstrzelał Mohamed Salah!
W sobotnie popołudnie podopieczni Sama Allardyce'a przyjechali na Bet365 Stadium, by dowiedzieć się czemu piłkarskie powiedzonko o pogodzie w Stoke nie jest przypadkiem. Przez cały mecz piłkarze obu stron musieli borykać się z dużymi opadami śniegu, co nie wpływało dobrze na jakość meczu. W pierwszej części gry tym samym nie obejrzeliśmy zbyt wielu dogodnych sytuacji bramkowych, a jej najważniejszym zdarzeniem bez wątpienia była czerwona kartka dla Charliego Adama. Doświadczony pomocnik źle przyjął futbolówkę i zdecydował się powalczyć o nią wślizgiem, a przypadkowo trafił w nogi Wayne'a Rooneya. Czy było to przewinienie, po którym arbiter powinien wyciągnąć kartkę właśnie tego koloru? Naszym zdaniem nie, ale chętnie dowiemy się co Wy sądzicie o tej spornej sytuacji.
Charlie Adam's red card… pic.twitter.com/mjHSaRI9Dk
— Ed (@dixiessixty) March 17, 2018
Po przerwie opady nieco zelżały, a dzięki temu gra obu drużyn kleiła się znacznie lepiej. Gospodarze mimo gry w osłabieniu radzili sobie naprawdę dobrze i w zasadzie nic nie zwiastowało tego, że Everton może wyjść na prowadzenie. Po raz kolejny jednak Yannick Bolasie udowodnił, że nawet grając słabe spotkanie potrafi zanotować świetne dośrodkowanie, a po zamieszaniu w polu karnym Jacka Butlanda piłkę do bramki skierował Cenk Tosun.
Osiem minut później byliśmy świadkami wyrównania. Maxim Chupo-Moting wszedł na murawę, po chwili wykorzystał świetne dośrodkowanie Joe Allena z rzutu wolnego, a podczas strzału doznał kontuzji. Tym samym Kameruńczyk spędził na murawie raptem pięć minut, ale wykorzystał ten czas w najlepszy możliwy sposób.
YES!! CHOUPO-MOTING GETS THE TOUCH! (1-1) #SCFC pic.twitter.com/A4QiflJwXe
— Stoke City FC (@stokecity) March 17, 2018
Do tej pory “The Toffees” tylko raz wygrali wyjazdowe starcie w Premier League i wydawało się, że i tym razem po słabej grze nie odniosą zwycięstwa. Stało się jednak inaczej, a wszystko za sprawą nowego ulubieńca kibiców Evertonu, Cenka Tosuna. Reprezentant Turcji najpierw świetnie obsłużył Theo Walcotta, który zmarnował stuprocentową sytuację, a następnie sam odnalazł się w polu karnym rywali i fenomenalnym szczupakiem uprzedził defensorów Stoke City. Tym samym były gracz Besiktasu zdobył czwartą bramkę w trzech ostatnich spotkaniach. 26-latek od kiedy jest graczem wyjściowej jedenastki po prostu nie zawodzi!
Looks like Everton's Cenk Tosun has settled pretty quickly.#STKEVE pic.twitter.com/ahTsnzc6rt
— Match of the Day (@BBCMOTD) March 17, 2018
Stoke City – Everton FC 1:2 (0:0)
0:1 Cenk Tosun 69′
1:1 Maxim Choupo-Moting 77′
1:2 Cenk Tosun 84′
czerwona kartka: Charlie Adam 30′
Show magicznego Egipcjanina
Spotkanie Liverpoolu z Watfordem moglibyśmy streścić tak naprawdę w dwóch słowach – Mohamed Salah. Egipcjanin w tym sezonie jest niesamowity, a to co zrobił w pojedynku z “Szerszeniami” przechodzi ludzkie pojęcie. Były gracz Romy strzelanie rozpoczął już w czwartej minucie gry – po tej akcji defensorom gości wciąż może kręcić się w głowie!
Messi would be proud of this goal from Salah. Wow ??pic.twitter.com/3xgeZQesie
— Parsva (@Parsva10) March 17, 2018
Podopieczni Javiego Gracii dostali od rywali kilkadziesiąt minut wolnego, ale jeszcze przed przerwą 25-latek zdobył drugą bramkę tego dnia. Tuż po zmianie stron Roberto Firmino podwyższył prowadzenie, a Mohamed Salah tym razem wcielił się w rolę asystenta. Myślicie, że to koniec show w wykonaniu Egipcjanina? Wielki błąd! Skrzydłowy w 77 minucie spotkania znów zrobił z kilku obrońców Watfordu wiatraki, a następnie w jakiś kosmiczny, niepojęty sposób pokonał Orestisa Karnezisa. Cóż to w ogóle było za trafienie!
Salah's hat trick goal! pic.twitter.com/4LnntF5zXN
— LFC Fans Corner (@LFCFansCorner) March 17, 2018
W końcówce spotkania 25-latek chciał, by do bramki trafił także mało grający Danny Ings, ale Anglik nie wykorzystał świetnego podania od swojego kolegi. Golkiper Watfordu po strzale byłego gracza Burnley zanotował skuteczną interwencję, ale piłka jak zaczarowana trafiła pod nogi rzecz jasna Mohameda Salaha – ten piłkarz będzie się dziś śnił “Szerszeniom”!
MO SALAH SCORES HIS 4TH GOAL! pic.twitter.com/tZSEH150SZ
— Salahlicious (@Salahlicious) March 17, 2018
Liverpool FC – Watford 5:0 (2:0)
1:0 Mohamed Salah 4′
2:0 Mohamed Salah 43′
3:0 Roberto Firmino 49′
4:0 Mohamed Salah 77′
5:0 Mohamed Salah 85′
Pozostałe sobotnie wyniki Premier League:
Huddersfield – Crystal Palace 0:2 (0:1)
0:1 Jay Tomkins 23′
0:2 Luka Milivojevic (rzut karny) 68′
Bournemouth – West Bromwich Albion 2:1 (0:0)
0:1 Jay Rodriguez 49′
1:1 Jordon Ibe 77′
2:1 Junior Stanislas 89′
Odbierz 20 PLN bez depozytu!