W Deadline Day dzieje się nie tylko na rynku transferowym, ale także na boiskach – Theo Walcott został bohaterem Evertonu, Tottenham odprawił z kwitkiem Manchester United, a Chelsea zaliczyła bardzo bolesną porażkę!
Faworytem starcia na Goodison Park było Leicester City. Według oferty przygotowanej przez bukmachera Fortuna kurs na ich wygraną wynosił 2,58, ale gospodarze zaskoczyli futbolowych ekspertów. Podopieczni Sama Allardyce wyszli na murawę naładowani pozytywną energią, co może wiązać się z powrotem Seamusa Colemana, który przez ponad rok leczył potworne złamanie nogi. Tego dnia prawa strona “The Toffees” wyglądała po prostu świetnie – poza wspomnianym już Irlandczykiem grał na niej też Theo Walcott, który został niewątpliwym bohaterem tego meczu. Anglik walczący o powołanie na mundial nie tylko strzelił dwie bramki, ale także bardzo ciężko pracował w destrukcji i biegał na pełnym gazie niemal przez 90 minut. Nie trudno się dziwić, że na trybunach bardzo klimatycznego Goodison Park kilka razy można było usłyszeć przyśpiewkę na jego cześć.
Ah so proud of Walcott man. pic.twitter.com/Sq6Xtqu2F0
— Mo ? (@PayPerNiles) January 31, 2018
Gdy po przerwie Everton wychodził na murawę z dwubramkowym prowadzeniem wydawało się, że możemy być świadkami pogromu. Gospodarze po zmianie stron jednak stanęli, sprokurowali głupi rzut karny, a ten wykorzystał Jamie Vardy. Później “Lisy” miały jeszcze kilka świetnych okazji, ale Everton dzięki dużej ilości szczęścia i ofiarnej interwencji Cuco Martiny zdołał zanotować bardzo ważne zwycięstwo.
#EVELEI #EFC #LCFC #COYB Jamie Vardy Penalty Goal – #Everton vs #LeicesterCity 2-1 31/01/2018 https://t.co/mDLAtpI17N
— #respect (@fotballrespect1) January 31, 2018
Everton – Leicester 2:1 (2:0)
1:0 Theo Walcott 25′
2:0 Theo Walcott 39′
2:1 Jamie Vardy (rzut karny) 71′
Co się dzieje z mistrzami Anglii? Tego chyba nie wie nikt. Chelsea podejmowała przed własną publicznością Bournemouth i “Wisienki” zdobyły trzy bramki i pewnie zgarnęły trzy punkty. Ci, którzy myślą, że przyjezdni mieli więcej szczęścia niż rozumu, niech zobaczą jak wyglądały bramki zdobywane przez niżej notowany zespół – poniżej pierwsze trafienie czyli piękna akcja Jordona Ibe'a i Calluma Wilsona.
#Wilson's goal against #CFC! Great assist from #Ibe!#CHEBOU #PL
Follow ? @1xbet_Eng pic.twitter.com/jrG5867urZ
— 1xBet English (@1xbet_Eng) January 31, 2018
Chelsea – Bournemouth 0:3 (0:0)
0:1 Callum Wilson 51′
0:2 Junior Stanislas 64′
0:3 Nathan Ake 67′
Co możemy napisać o starciu Manchesteru City z West Bromem? To, że gracze Pepa Guardioli wysoko wygrali, bramkę zdobył Sergio Aguero, a kolejne punkty w klasyfikacji kanadyjskiej zebrał Kevin de Bruyne chyba nie ma prawa nikogo dziwić. Musimy napisać o innej, niestety niezbyt dobrej rzeczy. Grzegorz Krychowiak został bardzo brutalnie nadepnięty przez Fernandinho i jakiś czas później opuścił murawę. O stanie zdrowa reprezentanta Polski oczywiście będziemy informować Was na bieżąco.
— Alex… (@ArabStrapBoy) January 31, 2018
Manchester City – West Bromwich Albion 3:0 (1:0)
1:0 Fernandinho 19′
2:0 Kevin de Bruyne 68′
3:0 Sergio Aguero 89′
Hitem 25 kolejki Premier League bez wątpienia był przyjazd Manchesteru United na Wembley. Gracze Jose Mourinho chcieli udowodnić, ze nieprzypadkowo zajmują drugie miejsce w tabeli, a pomóc im w tym miał nowy nabytek – Alexis Sanchez. Zanim jednak Chilijczyk i drużyna gości dobrze weszli w mecz, Tottenham wyszedł na prowadzenie. Po kilku sekundach gry Jan Vertonghen zagrał długą piłkę w pole karne rywali, a zamieszanie w nim wykorzystał Christian Eriksen.
I know it’s not clear but I caught Eriksen’s 11 second goal live on my periscope stream! ??? second fastest prem goal after Ledley King (10 seconds) #COYS #THFC #MUFC #TOTMUN pic.twitter.com/IcCAMpB98N
— Alex (@AlexKyri_) January 31, 2018
W 23 minucie gry było już 2:0 dla gospodarzy – Kieran Trippier mocno wstrzelił piłkę w szesnastkę Untied, a tę bardzo niefortunnie odbił Phil Jones i tym samym zanotował bardzo pechowe trafienie samobójcze. Co działo się potem? Byliśmy świadkami nieporadnych prób odrabiania strat w wykonaniu gości i klasycznego show pod tytułem “przegrywający Jose Mourinho“. Napiszemy tylko, że Portugalczyk wpuścił na murawę Marouane'a Fellainiego, a po siedmiu minutach zrobił mu tak zwaną wędkę.
Fellaini’s heat map tonight… pic.twitter.com/dCqvC2VVhJ
— BetBright (@BetBright) January 31, 2018
Tottenham – Manchester United 2:0 (2:0)
1:0 Christian Eriksen 1′
2:0 Phil Jones (bramka samobójcza) 23′
Pozostałe wyniki Premier League:
Newcastle – Burnley 1:1 (0:0)
1:0 Jamaal Lascelles 65′
1:1 Sam Vokes 85′
Stoke – Watford 0:0
Southampton – Brighton 1:1 (0:1)
0:1 Glenn Murray (rzut karny) 14′
1:1 Jack Stephens 64′