Paris Saint-Germain i AS Monaco w finale Pucharu Ligi Francuskiej

0
kamil-glik-monaco

Zapowiada się niezwykle interesujące starcie w finale Pucharu Ligi Francuskiej. O trofeum powalczą dwie obecnie chyba najlepsze ekipy w kraju nad Sekwaną, czyli Paris Saint-Germain i AS Monaco. 

Jako pierwsi awans wywalczyli paryżanie, którzy po emocjonującym meczu wygrali na wyjeździe z Rennes 3:2. Nic nie zapowiadało jednak takiego zakończenia. Po pierwszej połowie było tylko 1:0 dla ekipy Unaia Emery'ego. Gdy w drugiej połowie w odstępie pięciu minut PSG strzeliło kolejne dwa gole wydawało się, że nic w tym meczu się już nie wydarzy. Jednak najpierw chwilę zapomnienia miał Kylian Mbappe, który bardzo brzydko potraktował rywala. Za swój występek musiał przedwcześnie opuścić boisko, bo sędziujący zawody Mikeal Lesage zdecydował się pokazać mu czerwoną kartkę.

Rennes ruszyło do przodu, starając się zdobyć honorową bramkę. Goście groźnie atakowali, ale pudłowali w doskonałych sytuacjach. Wydaje się, że wysokie prowadzenie za bardzo ich uspokoiło. W 85. minucie kibice zgromadzeni na Roazhon Park wznieśli ręce w geście radości. Gola na 1:3 zdobył Diafra Sakho. Gospodarze zdobyli jeszcze jednego gola. W doliczonym czasie gry Sanjin Prcić zmniejszył rozmiary porażki. Było 2:3, ale na więcej goli graczom Rennes po prostu zabrakło czasu. Ostatecznie to jednak liderzy Ligue 1 zameldowali się w finale rozgrywek.

Rennes – Paris Saint-Germian 2:3 (0:1)

0:1 Meunier 24′
0:2 Marquinhos 53′
0:3 Lo Celso 58′
1:3 Sakho 85′
2:3 Prcić 90'+2


Gracze PSG swojego rywala mieli poznać dzień później. Monaco z Kamilem Glikiem w wyjściowym składzie mierzyło się z Montpellier. Faworytem tego spotkania byli oczywiście mistrzowie Francji. Gospodarze od początku meczu starali się narzucić własny styl gry, zepchnąć rywala do obrony. Udało im się to dość szybko. Już w 15. minucie Radamel Falcao dał prowadzenie Monaco. Kolumbijczyk popisał się ładnym przyjęciem piłki i spokojnym strzałem skierował piłkę do bramki strzeżonej przez Benjamina Lacomte.

W 29. minucie było już 2:0. Drugie swoje trafienie zaliczył Falcao, który wykończył dokładne dośrodkowanie z lewej strony Rony'ego Lopesa. Po tych dwóch ciosach gracze Montpellier jakby się obudzili.  Stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale Daniel Subasić był na posterunku. druga odsłona gry to już dużo rozważniejsza gra w wykonaniu Monaco. Piłkarze Leonardo Jardima. Nie było niepotrzebnego ryzyka. Kamil Glik i koledzy robili wszystko, by nie stracić gola, co mogło przyczynić się do nerwowej końcówki spotkania. Tak też się stało i po średniej jakości meczu Monaco awansowało do finały Pucharu Ligi Francuskiej. Tam 31 marca zmierzy się ze wspomnianą ekipą Paris Saint-Germain. A już w najbliższą niedzielę graczy z księstwa czeka kolejne ważne dla układu tabeli spotkanie – pojedynek z Olympique Lyon. Przypomnijmy, że kilka dni temu obie drużyny zmierzyły się w pucharze Francji. Wówczas triumfowali zawodnicy z Lyonu (3:2). Jak będzie w najbliższej kolejce? Jedno jest pewne. Nie ma faworyta tego spotkania. Fortuna za wygraną Monaco, będące gospodarzami tego starcia proponuje kurs: 2.42.

Monaco – Montpellier 2:0 (2:0)

1:0 Falcao 15′
2:0 Falcao 29′


Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

Poprzedni artykułPremier League – kryzys Chelsea, świetny Walcott, Tottenham goni United
Następny artykułRiyad Mahrez jest wściekły na władze Leicester