Premier League – Manchester United pewnie wygrywa ze Stoke City

0

W poniedziałkowy wieczór Manchester United podejmował na własnym stadionie ekipę Stoke City. Wicelider tabeli pewnie i w pełni zasłużenie pokonał swego dzisiejszego rywala, a my byliśmy świadkami naprawdę pięknych bramek.

Nie mogło być inaczej. Według bukmacherów zdecydowanym faworytem tego spotkania były Czerwone Diabły. Fortuna za zwycięstwo podopiecznych Jose Mourinho płaciła po kursie 1,22, gdy ten na gości wynosił aż 15,00! Każda złotówka postawiona na remis zostałaby pomnożona przez 7,50.

Przypomnijmy, że Stoke City jakiś czas temu pożegnało się ze swoim dotychczasowym trenerem, Markiem Hughesem. Włodarze Garncarzy ogłosili dzisiaj, że stery klubu z Bet365 Stadium przejmie Paul Lambert. Szkocki trener fanom angielskiej piłki dał się poznać, kiedy prowadził Norwich City. Z Kanarkami wywalczył między innymi awans do Premier League. Swego czasu był przymierzany nawet do stanowiska menedżera Liverpoolu. Dziś na trybunach oglądał poczynania swoich nowych podopiecznych.

Ostatnie mecze pomiędzy tymi ekipami kończyły się remisami, więc nikt dzisiaj nie spodziewał się prostej przeprawy ekipy z czerwonej części Manchesteru. Jednak już w 10. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Antonio Valencia dostał futbolówkę na skraju pola karnego i nieatakowany przez kryjącego go Josha Tymona postanowił oddać strzał. Ekwadorczyk nie dał żadnych szans Jackowi Butlandowi i zmieścił piłkę przy lewym słupku. Musimy powiedzieć, że jak obrońca Czerwonych Diabłów zdobywa w tym sezonie bramki, to są to trafienia ponadprzeciętnej urody.

Chwilę potem wyrównać próbował Xherdan Shaqiri, ale jego uderzenie z przewrotki wybronił David de Gea. Chwilę potem swoją szansę – a nawet dwie – na wyrównanie miał Stephen Ireland, ale piłka po jego uderzeniach mijała tylko słupek bramki hiszpańskiego golkipera. W tym momencie, to właśnie goście byli stroną przeważającą. Po 25. minutach gry bliski pierwszego gola dla Stoke był Eric Choupo-Moting. Peter Crouch wygrał powietrzny pojedynek w polu karnym i zgrał piłkę do niepilnowanego Kameruńczyka. Pomocnik Garncarzy od razu uderzył na bramkę, ale na posterunku był Phil Jones, który zablokował jego strzał.

Manchester United zachował się jak wytrawny bokser i wyczekał swego rywala aż ten się wyszumi. Anthony Martial znalazł się przed polem karnym, spokojnie przymierzył i umieścił piłkę w siatce. Było to uderzenie równie piękne jak pierwsza bramka. Warto dodać, że drugą asystą w tym spotkaniu popisał się Paul Pogba. Kontaktową bramkę tuż przed przerwą mógł zdobyć Shaqiri, ale strzał Szwajcara w genialny sposób obronił David de Gea. Do przerwy mieliśmy zasłużone prowadzenie Manchesteru United, ale daleko byliśmy od stwierdzenie, że było to jednostronne widowisko.

W drugiej połowie Manchester marnował okazję za okazją. Najlepsze szanse miał Mata, ale Hiszpan nie potrafił umieścić piłki w siatce. Gdy już to zrobił, to sędzia odgwizdał spalonego. Goście z kolei nie prezentowali się tak dobrze jak w pierwszej połowie. Czerwone Diabły dopięły swego w 72. minucie. Romelu Lukaku wbiegł w pole karne i otrzymał podanie od Martiala. Belg nie miał problemów by wygrać pojedynek z obrońcami i płaskim strzałem w lewy dolny róg bramki podwyższył wynik spotkania na 3:0.

W samej końcówce honorowego gola dla gości mógł zdobyć Mame Biram Diouf, ale najpierw świetnie interweniował David de Gea, a dobitka Senegalczyka wylądowała w bocznej siatce. Oby tak pudłował na Mistrzostwach Świata w Rosji w meczu z reprezentacją Polski. Wynik spotkania nie zmienił się już do końca. Gospodarze odnieśli zasłużone zwycięstwo i zmniejszyli stratę do lidera do 12 punktów.


Zarejestruj konto na Fortuna za pośrednictwem Gol.pl!

baner-fortuna-gol

Poprzedni artykułManuel Akanji pierwszym zimowym transferem Borussii Dortmund
Następny artykułByły reprezentant Polski zagra w II lidze