Poznajcie finalistów mundialu – Maroko

0

W szóstym wpisie z cyklu “Poznajcie finalistów mundialu” przedstawimy kolejny zespół grupy B. Tym razem analizujemy przedstawicieli Czarnego Lądu – Maroko. Piłkarze i kibice tej drużyny zapominali powoli jak smakują mistrzostwa świata. 

Maroko po raz ostatni na mistrzostwach świata wystąpiło… 20 lat temu. W tym czasie Lwom Atlasu przeszły koło nosa aż cztery mundiale. Ten zespół powoli odchodził w zapomnienie. Kibice mistrzów Afryki z 1976 roku byli już powoli sfrustrowani niemocą swoich ulubieńców. Jednak wszystko zmieniło się wraz z przyjściem francuskiego szkoleniowca – Hervé Renarda. Ten trener powoli zyskuje miano specjalisty od prowadzenia zespołów z Afryki. W swojej karierze ten 49-latek prowadził dwukrotnie Zambię oraz Angolę, Wybrzeże Kości Słoniowej i Maroko. Francuz sprawił, że Maroko stało się zespołem bardzo dobrze zorganizowanym taktycznie, bazującym na wytrzymałości fizycznej. To pozwoliło po 20 latach awansować do finałów mistrzostw świata. Warto dodać, że Lwy Atlasu są niepokonane od roku. W tym czasie zwyciężały dwunastokrotnie i zanotowały cztery remisy. Wynik godny uwagi, szczególnie, że zespół ten potrafił pokonać takie ekipy jak Serbia, Wybrzeże Kości Słoniowej czy finalistów zbliżających się mistrzostw świata – Egipt, Nigerię czy Koreę Południową.

Zmiany?

Czy Renard zmienił wiele w ekipie Maroka? Jeśli chodzi o stan ludzki, nie za wiele. Jednak wpoił swoim podopiecznym wiele cennych rzeczy, które po prostu przyniosły pozytywne rezultaty. Przykład? Sprawił, że Mbark Boussoufa przestał niepotrzebnie zapędzać się do ataku, gdzie często w głupi sposób tracił piłkę, co sprawiało, że w środku powstawała wyrwa, którą bardzo często wykorzystywali rywale. Teraz Boussoufa wraz z Karimem El Ahmadim świetnie wspomagają defensywę Lwów Atlasu. Za ataki odpowiedzialny jest grający przed nimi Younès Belhanda. Renard przesunął na środek obrony grającego na co dzień w centrum pomocy, Romaina Saïssa. Pojawienie się zawodnika Wolverhampton w defensywie sprawiło, że zespół stał się dużo lepszy w grze obronnej w powietrzu. To nie koniec pomysłów Francuza. Na lewą stronę przesunął grającego zazwyczaj na prawej flance, młodego gracza Realu Madryt, Achrafa Hakimiego. Jednak to posunięcie sprawdziło się w kadrze całkiem dobrze. 19-latek bardzo dobrze współpracuje na lewej stronie z gwiazdą zespołu, zawodnikiem Ajaxu Amsterdam – Hakimem Ziyechem. Gracz drugiej ekipy holenderskiej Eredivisie często wymienia się pozycjami z doświadczonym Nordinem Amrabatem, na co dzień zawodnikiem Leganes.  Jedynym napastnikiem jest Khalid Boutaïb. Pierwszym, którego zazwyczaj możemy zobaczyć wchodzącego z ławki jest Fayçal Fajr. To niezwykle ceniony przez selekcjonera zawodnik.

— Fayçal jest bardzo ważną częścią naszej drużyny – powiedział niedawno Renard. – Jest bardzo wszechstronny, może zagrać na pięciu różnych pozycjach pomocy i ataku. Poza tym jest zawodnikiem, który potrafi zapanować nad niezadowolonymi kolegami z drużyny, nad tymi, którym nie podoba się siedzenie na ławce rezerwowych. To dobry duch naszej ekipy.

Maroko zapewne będzie grało płynnym ustawieniem 4-2-3-1, przechodzącym w 4-4-2, gdy drużyna się broni i w 4-3-3, gdy atakuje.

Kto może błysnąć?

Niewątpliwie Hakim Ziyech. Rozgrywający jest najbardziej utalentowanym graczem w drużynie Maroka i jej największą gwiazdą. Między innymi dzięki jego doskonałej grze Ajax zameldował się w finale Ligi Europy w 2017 roku.

Kto może rozczarować?

Najsłabszym punktem Lwów Atlasu może okazać się bramkarz. Munir w tym sezonie zagrał tylko jedno spotkanie w barwach drugoligowej Numancji. To po jego błędzie padł gol dla Serbii, w wygranym co prawda meczu przez Maroko (2:1).

Gdzie zajdzie Maroko?

Maroko zakończyło eliminacje do mistrzostw świata z tylko jednym straconym golem. Jednak nie ma co się oszukiwać. Zawodnicy Renarda będą musieli się nieźle napocić, by nie stracić gola w rosyjskim turnieju. Wszystko będzie zależało od pierwszego meczu mundialu z Iranem. Jeśli Maroko chce marzyć o wyjściu z grupy bezwzględnie musi wygrać mecz z rywalem z Azji. Bez tego nie ma co myśleć o pozytywnych rezultatach w spotkaniach z dużo silniejszymi drużynami Hiszpanii i Portugalii. Jednak nie oszukujmy się. Wyjście z grupy tej drużyny będzie ogromną niespodzianką.


Maroko swój pierwszy mecz mundialu rozegra 15 czerwca, kiedy to zmierzy się z Iranem. . LVBet odrobinę wyżej widzi szanse zespołu z Afryki. Za wygraną Lwów Atlasu proponuje kurs: 2.45. Kurs na Iran to: 3.60.

Odbierz 20 PLN bez depozytu!

LvBet bonus 20 zł

Poprzedni artykułReprezentant Polski rozwiązał umowę z klubem. Wróci do Polski?
Następny artykułLekarz reprezentacji Polski: Sytuacja Kamila Glika nie wygląda dobrze