Porady do Fantasy Premier League przed 34. kolejką

0
Fantasy Premier League

Podwójne kolejki są kwintesencją Fantasy Premier League. Z jednej strony wielkie oczekiwania i taktyka, którą przygotowujemy od kilku tygodni, a z drugiej masa rozczarowań związanych z rotacją i nietrafionymi wyborami. Potrójny kapitan bez żadnej bramki? Tak, to zaboli. Jednak jest to kolejka, która może wywrócić tabelę do góry nogami. Dlatego warto się do niej przygotować.

Atak, czyli klucz do sukcesu
  • Romelu Lukaku (11.6) – thank you, captain obvious! Logicznym jest, że w DGW34 skupimy się na zawodnikach grających po dwa mecze, a najlepszy kalendarz ma Manchester United. Wybór Belga na tą kolejkę jest tak oczywisty jak to, że Arjen Robben zejdzie na lewą nogę. West Bromwich Albion u siebie i trzy dni później Bournemouth na wyjeździe. Snajper Czerwonych Diabłów wie jak strzelać gole wyżej wymienionym drużynom, więc dając mu opaskę możemy poczuć się bezpiecznie i komfortowo. Wszak mówimy o gościu grając na szpicy w każdym meczu i to po 90 minut, a jego dorobek z pięciu ostatnich meczów to 34 punkty.
  • Jamie Vardy (8.9) – Anglik jest ciekawym wyborem. Trzy ostatnie mecze skończył z bramką na koncie, a jego Leicester zmierzy się z Burnley (jedno czyste konto w dziesięciu ostatnich starciach) i Southampton, które w meczu z Arsenalem pokazało, że jest groźne, ale przy okazji traci trochę bramek. W dodatku Vardy strzela w tym momencie więcej niż Mahrez, więc z dwójki Lisów, to właśnie napastnik jest bardziej gorącym towarem.

baner-forbet-gol

  • Roberto Firmino (9.5) – ostatnie trzy mecze Liverpoolu z Bournemouth to 7, 4 i 4 bramki. W tym pamiętne 4:3 na Vitality Stadium. Brazylijczyk strzelił w tych spotkaniach tylko jednego gola, ale w tym sezonie jest zupełnie innym zawodnikiem. Snajper The Reds rozgrywa najlepszy sezon w karierze i jest niesamowicie groźny pod bramką przeciwnika. Szczególnie wtedy, kiedy uwaga defensywy rywala skupia się na Mo Salahu. Nie warto na siłę szukać napastnika, który rozegra dwa mecze – sam Firmino może nam dać o wiele więcej. Tylko jest jeden kłopot. Roberto miał odczuwać mały dyskomfort z bólem karku, ale powinien zagrać. Musi.

Pomoc, czyli liczymy na asysty i gole
  • Alexis Sanchez (11.5) – jeśli lubisz ryzyko, to być może transfer Chilijczyka jest najlepszym sposobem na zielone strzałki. Co prawda musisz wyrzucić na niego kupę kasy i prawdopodobnie zrezygnować z jednego napastnika premimum, ale nagrodą mogą być asysty i gole za pięć punktów. Sanchez to bardziej ryzykowna wersja wariantu z Lukaku, ale o ile ciekawsza! Stałe fragmenty gry to też atut, który może niektórym się spodobać.

  • Eden Hazard (10.6) – nie ma lekko, nasze wybory w tej kolejce nie są tanie. Chelsea zagra ze Świętymi i Burnley. Pierwsza ekipa walczy desperacko o utrzymanie się w Premier League, a druga zagra bez swego kluczowego obrońcy, Bena Mee. Plusy posiadania Hazarda? Współpraca na linii Hazard-Willian-Morata nabiera rumieńców, a The Blues muszą w końcu się przełamać. W dodatku mają całkiem niezły terminarz. Minusy? Antonio Conte. Włoski menedżer robi wszystko, żeby pożegnać się ze Stamford Bridge i zarobić niezłą sumkę za rozwiązanie umowy.
  • Riyad Mahrez (9.0) – niektórzy nazywają go najlepszym zawodnikiem spoza TOP 6 i my tez jesteśmy blisko tej opinii. Chcielibyśmy zobaczyć Algierczyka w lepszym klubie – ale dalej w Premier League! Mahrez może się dorobić transferu jeśli w ostatnich kolejkach będzie prezentował swój zwykły poziom, który nieraz pozwalał mu na dwucyfrowe zdobycze w FPL.
Defensywa, czyli ostoja naszego zespołu
  • Kevin Long (4.0) – obrona Burnley to tania opcja. Mecze ekipy Seana Dyche’a nie napawają zbytnim optymizmem, ale kupno Irlandczyka uwolni – jakże potrzebną – gotówkę na zakup zawodników premium.
  • Antonio Rüdiger (5.8) – droga opcja, ale naprawdę niszowa. Chelsea w tej kolejce nie mierzy się z tytanami angielskiej piłki, więc szansa na czyste konto jest naprawdę wysoka. Posiadanie na poziomie 3,3% czyni z Niemca zawodnika, którego musimy rozważyć przed zbliżającym się wielkimi krokami deadlinem.
  • David de Gea (5.9)– Hiszpan jest jak Salah. Trzeba go mieć i nie próbujcie szukać na końcówkę sezonu lepszego wyboru, bo go po prostu nie ma.

Zarejestruj konto na forBET za pośrednictwem Gol.pl!

baner-forbet-gol

Poprzedni artykułLegenda FC Barcelony odchodzi z klubu
Następny artykułKluby Premier League odrzuciły wprowadzenie technologii VAR