W ostatnim czasie w światowym futbolu coraz częstszym trendem jest płacenie horrendalnych sum za bocznych obrońców. Te zjawisko jak dotychczas omija Niemcy, co potwierdza Borussia Dortmund, która za Manuela Akanji'ego zapłaciła około 20 milionów euro. 22-latek przyznał, że w porównaniu z kwotą, którą Liverpool zapłacił za Virgila van Dijka, trzeba go nazwać transferową okazją.
Manuel Akanji to pierwszy zawodnik, który trafił do stajni Borussii Dortmund za czasów rządów Petera Stoegera. 22-letni obrońca został kupiony za 20 milionów euro, w związku z czym stał się najdroższym defensorem w historii tego klubu. Reprezentant Szwajcarii jak dotychczas w zespole z Zagłębia Ruhry rozegrał cztery spotkania w Bundeslidze.
Akanji ostatnio udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że cena, którą za niego zapłacono, w żadnym stopniu nie odzwierciedla jego umiejętności, bowiem je można ocenić dopiero po jego występach w Borussii Dortmund:
– To nie mówi nic na mój temat. Istnieją obrońcy, którzy kosztowali znacznie mniej i bez względu na to prezentują się bardzo dobrze. Muszę to przyznać. Jakość zależy od umiejętności i formy, a nie kwoty transferowej. Chcę pokazać ludziom dobrą grę, a nie cenę, przez pryzmat której jestem oceniany.
Młody Szwajcar przyznał także, że Borussia Dortmund zrobiła świetny interes kupując go za wyżej rzeczoną kwotę. W kontekście horrendalnej sumy, którą Liverpool zapłacił za Virgila van Dijka, siebie nazywa “okazją”:
– W porównaniu z Virgilem van Dijkiem jestem okazją, ale w rzeczywistości także w porównaniu z wieloma innymi obrońcami z najlepszych lig w Europie. Może za kilka lat także będę wart takie pieniądze.
Borussia Dortmund pod wodzą trenera Stoegera w tym sezonie Bundesligi nie przegrała jeszcze ani jednego meczu. Popularni “Borusse” szansę na podtrzymanie tej serii będą mieli 11 marca, kiedy to w meczu na szczycie zmierzą się z Eintrachtem Frankfurt. Bukmacher Fortuna na ich wygraną oferuje kurs @ 1.65.
Odbierz 20 PLN bez depozytu!
