Od początku sezonu Ligue 1 Neymar znajduje się w centrum wszystkiego, co ma związek z piłką nożną we Francji. Oczekiwano jego niezwykłego talentu i nikt nie powinien być zawiedziony. Jest prawdopodobnie najlepszym piłkarzem, który kiedykolwiek występował w tej lidze.
W tej kampanii nieuniknionym wydarzeniem był moment, w którym Neymar w końcu zostanie kontuzjowany. Nie jest tajemnicą, że jest wielokrotnie kopany, oraz nierówno traktowany – obrońcy względem niego są bardzo brutalni, a w Ligue 1 nie ma drugiego zawodnika, który jest tak często faulowany. Podobnie sytuacja ma się z Nabilem Fekirem i młodym skrzydłowym Rennes – Ismaliem Sarrem. Ta trójka należy do piątki najskuteczniejszych zawodników w Europie, dlatego nic dziwnego, że rywale traktują ich specjalnie. Nic dziwnego nie ma także w tym, że każdy z nich w tym sezonie już był kontuzjowany.
Dla Neymara nie jest to nic nowego, bowiem “celem” był także w La Liga. Wszystko jednak wskazuje, że kluby z Francji w tym sezonie weszły na nowy poziom. Podczas niedzielnego meczu kapitan Olympique Marsylia, Dmitry Payet, powiedział do sędziego, żeby uspokoił Neymara, albo sami rozwiążą problem. Po spotkaniu inni zawodnicy OM uważali, że Brazylijczyk łatwo upadał na murawę oraz ciągle szukał przewinienia.
Neymar często symuluje – co do tego nie ma wątpliwości. Równie często prowokuje rywali i im dokucza. Takie zachowanie z pewnością deprymuje jego rywali, ale ich głównym problemem jest to, że jest za dobry i zbyt szybki, aby byli w stanie go powstrzymać. Dla niektórych jedynym sposobem na to jest po prostu jego sfaulowanie, co oczywiście może grozić poważną kontuzją.
Ironią losu jest to, że niedzielna kontuzja Neymara nie była spowodowana aktem brutalności rywala. Po prostu źle stanął na murawie, przez co skręcił kostkę. Od niedzieli pojawiają się sceptyczne informacje na temat jego stanu zdrowia – wiadomo już, że nie będzie mu dane wystąpić w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym PSG będzie chciało odrabiać straty z pierwszego meczu – Real Madryt wygrał 3:1.
Co gorsza, ojciec Neymara zdradził, że potrzebna może być operacja, która wykluczy go z gry na dwa lub trzy miesiące. Chociaż są tacy, którzy do końca wierzą w jego występ, to nie ma na to jakichkolwiek szans. Będzie to najważniejszy mecz sezonu, bez najlepszego gracza w drużynie – tutaj jednak pojawia się pytanie: Kto lepiej poradziłby sobie w tym meczu? Będący w pełni sił Angel di Maria czy w połowie kontuzjowany Neymar?
Di Maria był bardzo zdenerwowany, że podczas pierwszego meczu tych drużyn na Santiago Bernabeu nie dostał ani chwili szansy i całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych. Wszystko wskazuje, że teraz trener Unai Emery postawi na niego, dzięki czemu Argentyńczyk będzie miał okazję udowodnić, że był to błąd. Czy zespół może wykorzystać uraz Neymara oraz jego nieobecność do tego, aby jeszcze bardziej się zjednoczyć i pokazać, że bez niego także są wielką drużyną?
Jeśli chodzi o spójność i kolektywizm zespołu, to Paris Saint-Germain prawdopodobnie jest lepszy z Di Marią niż z Neymarem. Niemniej jednak bez tego drugiego tracą gracza, którego indywidualny błysk jest w stanie w pojedynkę wygrać mecz. Paryski zespół musi wyzbyć się kompleksów, a mecz z Realem Madryt będzie ku temu dobrą okazją. Okazją, aby pokazać także, że PSG bez Neymara również potrafi grać galaktyczny futbol.
Odbierz 20 PLN bez depozytu!
