Ismaila Sarr to jeden z największych, jak nie największy talent obecnej generacji senegalskich zawodników. O jego usługi zabiegała chociażby FC Barcelona, ale 19-latek postanowił kontynuować przygodę z francuskim futbolem.
Lewy napastnik do 2016 roku bronił barw senegalskiej drużyny Generation Foot. Następnie jego talent wypatrzyli skauci FC Metz, do którego Ismaila Sarr przeniósł się 13 lipca ubiegłego roku.
Piłkarz urodzony 25 lutego 1998 roku z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem klubu występującego w Ligue 1. Sarr na najwyższym poziomie rozgrywkowym we Francji rozegrał 31 meczów, w których zdobył pięć bramek i zanotował także pięć asyst. 19-latek pojawił się na celowniku FC Barcelona, która miała być zdeterminowana i zdecydowana na jego pozyskanie.
Chłodna głowa
Lewy skrzydłowy postanowił twardo stąpać na ziemi i w przyszłym sezonie będzie grać w Ligue 1. Sarr zmienił jednak klub i został zawodnikiem Stade Rennes. Były klub Kamila Grosickiego wydał fortunę na tego gracza, bowiem na konto FC Metz zostało przelane 17 milionów euro. Tym samym drużyna z Metz ustanowiła swoją największą sprzedaż w historii. Wcześniej miano najdroższego należało do Miralema Pjanicia, który w 2008 roku za 7,5 milionów euro przeszedł do Olympique Lyonu. Młody Senegalczyk z nowym zespołem związał się czteroletnim kontraktem.
[#MercatoSRFC] C'est fait ! Ismaïla #Sarr nouvel atout offensif #RougeEtNoir ! ?⚫️ ➡️ https://t.co/48pYuMIGbO #BienvenueIsmaïla ? pic.twitter.com/xpsCj6QYza
— Stade Rennais F.C. (@staderennais) July 26, 2017
Sarr ma za sobą już pierwszy wywiad, w którym zdradził dlaczego nie zdecydował się na transfer do klubu z Katalonii:
– Dołączenie do Barcelony bezpośrednio z Metz byłoby dla mnie zbyt dużym krokiem. Jeżeli w Rennes potwierdzę swoje umiejętności, to będę mógł myśleć o wskoczeniu na poziom wyżej.
