Doskonale spisuje się w rozgrywkach Major Soccer League Nemanja Nikolić. Reprezentant Węgier zdobył już w bieżących rozgrywkach szesnaście bramek w osiemnastu rozegranych spotkaniach.
W niedzielę Chicago Fire podejmowało na Toyota Park ekipę Vancouver Whitecaps. Mecz zakończył się wynikiem 4:0 i była to ósma z rzędu wygrana u siebie drużyny z Wietrznego Miasta, co jest wyrównaniem rekordu klubu.
Toyota Park staje się prawdziwą twierdzą w tym sezonie MLS. Wczorajsze zwycięstwo było dla Chicago Fire trzecim z rzędu w roli gospodarza bez straconej bramki. Ostatnią przegraną ekipa prowadzona przez Veljko Paunovicia poniosła 11 września 2016 roku i notuje obecnie serię trzynastu spotkań bez porażki.
Dzięki trzem punktom zdobytym w niedzielę i jednoczesnej porażce Toronto FC, Chicago Fire wysunęło się na prowadzenie w Konferencji Wschodniej MLS. Klub ten lideruje także w klasyfikacji Supporters' Shiled (nagrodę otrzymuje zespół, który po sezonie zasadniczym będzie legitymował się największą zdobyczą punktową). Ekipa z Wietrznego Miasta znalazła się pozycji numer jeden w lidze (po osiemnastu lub więcej meczach) po raz pierwszy od 26 lipca 2005 roku.
Nemanja Nikolić idzie po rekord
Świetnie za oceanem odnalazł się były zawodnik Legii Warszawa – Nemanja Nikolić. Reprezentant Węgier w zaledwie 18 spotkaniach zdobył już 16 bramek, co daje mu zdecydowane prowadzenie w klasyfikacji najlepszych strzelców MLS. Drugi w zestawieniu Eric Torres ma cztery trafienia mniej.
– Zanotowałem świetny start w MLS. Z tego co pamiętam, podobnie zacząłem przygodę w moim poprzednim klubie – Legii Warszawa. Cieszę się, że jestem tak skuteczny. Choć przyznam, że bywają mecze, takie jak ten ostatnio z Cincinnati, w których miałem kilka sytuacji, a piłka nie chciała wpaść do bramki. To dla mnie jako napastnika jest trochę frustrujące. Moja dobra dyspozycja to również zasługa moich kolegów z drużyny, za co im serdecznie dziękuję. Dostaję po prostu doskonałe podania i muszę je tylko wykończyć – mówił po niedzielnym wygranym meczu Nikolić.
Były gracz Legii Warszawa ma szansę przejść do historii MLS. Jeśli utrzyma obecne tempo strzelania bramek, może pobić rekord, jeśli chodzi o liczbę goli w jednym sezonie. Obecnie wynosi on 27 trafień, a pułap ten osiągnęło trzech graczy: Roy Lassiter (1996), Chris Wondolowski (2012) i Bradley Wright-Phillips (2014).
Chicago Fire – Vancouver Whitecaps FC 4:0
1:0 Nemanja Nikolić 14′
2:0 Nemanja Nikolić 18′
3:0 Arturo Alvarez 25′
4:0 Michael de Leeuw 84′
Chicago Fire: Matt Lampson, Matt Polster, Johan Kappelhof (81′ Djordje Mihailović), Joao Meira, Brandon Vincent, Juninho ©, Bastian Schweinsteiger (43′ Drew Conner), Luis Solignac, Michael de Leeuw, Arturo Alvarez (69′ Jonathan Campbell), Nemanja Nikolić.
Vancouver Whitecaps FC: David Ousted ©, Jakob Nerwinski, Andrew Jacobson, Tim Parker, Jordan Harvey, Cristian Techera, Matias Laba, Tony Tchani (51′ Nicolas Mezquida), Christian Bolanos, Brek Shea (64′ Yordy Reyna), Bernie Ibini-Isei (51′ Fredy Montero).
Widzów: 20.187