Prezes Lecha Poznań, a zarazem szef rady nadzorczej Ekstraklasa SA, wysunął zaskakujący pomysł na promowanie młodych piłkarzy w LOTTO Ekstraklasie. Chodzi o to, aby w przyszłości w każdej drużynie koniecznie musiał występować jeden młodzieżowiec. Pomysł ten budzi spore emocje w społeczności piłkarskiej w naszym kraju.
W Polsce już od wielu lat istnieje obowiązek, aby zawodnik młodzieżowy znalazł się w wyjściowym składzie każdej drużyny. Ma to jednak miejsce w niższych ligach, a w pewnych województwach się odchodzi od tego przepisu. Przykładem jest ŚLZPN (Śląski Związek Piłki Nożnej), gdzie od sezonu 2017/2018 młodzieżowiec nie musi widnieć w pierwszym składzie.
Karol Klimczak niedawno został szefem rady nadzorczej Ekstraklasa SA i bardzo szybko chce zwrócić na siebie uwagę. Udało mu się to za sprawą pomysłu, aby wprowadzić obowiązek limit młodzieżowców w meczowych składach na najwyższym poziomie rozgrywkowym:
– Jesteśmy ligą, przed którą nie ma innego sposobu wspinania się w rankingach jak poprzez szkolenie i promowanie młodzieży. To jedyna droga, bo u nas nie ma oligarchów czy petrodolarów. Dlatego warto się zastanawiać nad takimi rozwiązaniami, które będą obligować kluby, by na przykład za dwa lata na boisku przebywał co najmniej jeden polski młodzieżowiec. A za cztery lata dwóch. Postawmy na szkolenie i tu szukajmy wielkiej szansy i przewagi konkurencyjnej.
Zaskakujący pomysł na promowanie młodych piłkarzy w ekstraklasie.https://t.co/EgOJLO2kxo
— Przegląd Sportowy (@przeglad) October 25, 2017
Na temat postulatu Klimczaka wypowiedział się Marek Koźmiński, który w PZPN pełni funkcję wiceprezesa do spraw szkolenia. 46-latek uważa, że jest to pomysł interesujący, ale sądzi, że nie każdy klub będzie chciał się na takie rozwiązanie zgodzić:
– Pierwszy raz o tym słyszę i jestem trochę zaskoczony, bo to pomysł interesujący, ale też kontrowersyjny. Mam wątpliwości, bo obowiązkowy limit młodzieżowców może ograniczać te kluby, którzy młodych piłkarzy na odpowiednim poziomie nie mają, a mówimy przecież o najwyższej klasie rozgrywkowej, gdzie dla spółek najważniejszy jest wynik sportowy, co jest jak najbardziej zrozumiałe. Dyskutować jednak warto, zwłaszcza jeśli kluby są w stanie wypracować wspólne stanowisko w szerszym gronie, a nie tylko wśród drużyn, które mogą pochwalić się młodzieżowcami na ekstraklasowym poziomie.
W polskich rozgrywkach piłkarskich obowiązuje Pro Junior System, który gratyfikuje drużyny za wystawianie młodzieżowców. W tym przypadku nie jest to jednak nakaz, a możliwość. Im więcej minut spędzają oni na boisku, tym większe pieniądze może zarobić klub.