Man Utd lepszy od Realu w karnych, piękna asysta Martiala

0
Anthony Martial

W spotkaniu Manchesteru United z Realem Madryt ochotę do gry mieli tylko młodzi piłkarze, a gracze podstawowych składów nie zamierzali przemęczać się w upalne popołudnie. Ostatecznie po serii rzutów karnych zwyciężył “Czerwone Diabły”.

W pierwszej połowie wyraźnie było widać, że “Królewscy” dopiero rozpoczynają prawdziwe przygotowania do nowego sezonu, a mecz z Manchesterem United jest dla nich pierwszym sprawdzianem. Brakowało kreatywności, a bardzo często także zaangażowania.

Najlepiej w zespole prowadzonym przez Zinedine'a Zidane'a radzili sobie Karim Benzema, Gareth Bale czy Luka Modrić. Francuz ewidentnie nie próżnował w wakacje, a jego sylwetka wygląda znacznie lepiej niż przed kilkoma miesiącami. Napastnik Realu porywał się na grę wysokim pressingiem, który raz przyniósł wymierny skutek w postaci zabrania piłki defensorom rywali w pobliżu ich jedenastki.

Większość graczy miała jednak dużo luźniejsze podejście do spotkania. Nie brakowało indywidualnych akcji czy popisów technicznych. W tym aspekcie jak zwykle zachwycał Marcelo, który najprawdopodobniej zapomniał, że nie jest już na urlopie i wielokrotnie bawił się piłką z rywalami.

Tuż przed końcem pierwszej połowy świetną akcją popisał się Anthony Martial. Francuz fenomenalnym dryblingiem zwiódł Daniego Carvajala i Modricia i wyłożył piłkę do Jessego Lingarda. Ten z najbliższej odległości nie mógł się pomylić i do przerwy Manchester United prowadził 1:0.

Ambicja młodzieży

W przerwie obaj trenerzy zdecydowali się na wymienienie całych jedenastek, co zupełnie odmieniło obraz gry. Podstawowi gracze Jose Mourinho nie mieli zbytniej ochoty na przemęczanie się w trudnych warunkach atmosferycznych, przeciwnie wyglądała sytuacja w zespole Realu. Zinedine Zidane posłał do boju głównie bardzo młodych zawodników ze szkółki, którzy chcieli udowodnić Francuzowi swoją przydatność do pierwszej drużyny.

W zespole “Czerwonych Diabłów” najlepiej prezentował się młody Scott McTominay, który pojawił się na murawie za kontuzjowanego Andera Herrerę i kilka razy posłał idealne dośrodkowania do partnerów. W drużynie “Królewskich” swoją grą imponowali natomiast głównie Oscar Rodriguez, Achraf i Franchu. Młodzi piłkarze nie przestraszyli się wielkich piłkarzy w zespole rywali i wielokrotnie wygrywali indywidualne pojedynki i pokazywali ponadprzeciętne umiejętności.

W 68. minucie meczu w pojedynku letnich transferów Theo Hernandez okazał się być lepszy od Victora Lindelofa. Hiszpan udowodnił swoją niesamowitą dynamikę, wbiegł przed stopera United w polu karnym i wywalczył jedenastkę. Do niej podszedł Casemiro i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę bramki doprowadził do wyrównania.

Ostatecznie po 90 minutach gry był remis i o zwycięstwie zadecydować musiały rzuty karne. Te wypromowały obu bramkarzy, którzy co chwila radzili sobie z próbami rywali. Po pięciu seriach lepsi okazali się gracze Manchesteru, a swoje rzuty karne wykorzystali Mkhitaryan i Blind. W zespole Realu Madryt skuteczną próbę odnotował jedynie Quezada.

Real Madryt – Manchester United 1:1 (0:1), rzuty karne 1:2

0:1 Jesse Lingard 45+1

1:1 Casemiro (rzut karny) 69′

Składy:

Real Madryt: Navas (Casilla 46′) – Carvajal (Achraf 46′), Varane (Quezada 46′), Nacho (Manu Hernando 46′), Marcelo (Quezada 46′)– Modrić (Casemiro 46′), Kroos (Kovacić 46′), Isco (Oscar Rodriguez 46′) – Lucas (Franchu 46′), Bale (Dani Gomez 46′), Benzema (Theo Hernández 46′).

Manchester United: Romero (De Gea 46′) – Fosu-Mensah (Blind 46′), Bailly (Smalling 46′), Jones (Lindelof 46′), Darmian – Carrick (Herrera 46′, McTominay 52′), Fellaini, A. Pereira (Pogba 46′), Martial, Lingard (Mkhitaryan 46′) – Rashford (Lukaku 46′).

Poprzedni artykułTottenham ściągnie młodzieżowego reprezentanta Niemiec?
Następny artykuł#AleTypiara – czyli typuj z Kejsi 198