LOTTO Ekstraklasa – Zagłębie Lubin tymczasowym liderem

0
zagłębie lubin tymczasowym liderem

Pierwszy mecz trzynastej kolejki LOTTO Ekstraklasy to pojedynek pierwszej i ostatniej drużyny w tabeli. Zagłębie Lubin jednak męczyło się na własnym stadionie z Piastem Gliwice i gdy już się wydawało, że trzy punkty zostaną w Lubinie, w doliczonym czasie gry doszło do niespodzianki.

Ciężko powiedzieć, czy to dobra skuteczność piłkarzy, czy niemoc bramkarzy, ale w pierwszej połowie obie drużyny oddały zaledwie trzy celne strzały na bramkę… i dwa z nich znalazły drogę do siatki.

W 7. minucie dośrodkowanie Jarosława Kubickiego wykorzystał Jakub Świerczok, który strzałem głową pokonał Dobrivoja Rusova, który nie sięgnął piłki lecącej w długi róg. W 15. minucie Zagłębie przeprowadziło kopię sytuacji bramkowej, ale tym razem strzelał Sasa Balić. Jemu jednak nie udało się znaleźć drogi do bramki.

W 21. minucie niespodziewanie Piast doprowadził do wyrównania. Z prawej strony pola karnego piłkę w pole karne wrzucił Martin Konczkowski, a głową gola strzelił Michal Papadopulos. Jego strzał co prawda poleciał w środek bramki, ale Martin Polacek i tak nie zdołał sobie z nim poradzić.

Mecz toczył się w wysokim tempie, ale obu drużynom brakowało dokładności. Wiele akcji kończyło się przed polem karnym lub brakowało ostatniego podania, by stworzyć sobie sytuację bramkową. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i obie drużyny schodziły do szatni z jednym zdobytym golem.

W drugiej połowie obie drużyny zdecydowanie lepiej zaczęły sobie radzić pod bramką rywali. Sytuacji bramkowych zaczęło przybywać, tylko celnych strzałów wciąż było jak na lekarstwo. Mimo wszystko już po ośmiu minutach drugiej części gry Zagłębie ponownie objęło prowadzenie. Do wybitej z pola karnego piłki dopadł Filip Jagiełło, który z pierwszej piłki uderzył po ziemi. Zasłonięty bramkarz miał za mało czasu na reakcję i nie sięgnął piłki, która przy słupku wpadła do siatki.

W 68. minucie mogło być 2:2, ale strzał Aleksandara Sedlara, po którym piłka niechybnie leciała w okienko, odbił Polacek, który popisał się niesamowitą robinsonadą.

W końcówce spotkania Piast postawił wszystko na jedną kartę, co ku zaskoczeniu kibiców zebranych na stadionie przyniosło rezultat w doliczonym już czasie gry. W polu karnym piłkę głową strącił Hebert, a obrońcom urwał się Joel Valencia. Ekwadorski pomocnik bez namysłu uderzył i dał wyrównanie Piastowi. Chwilę potem arbiter zakończył spotkanie i obie drużyny podzieliły się punktami, co spotkało się z dużym rozczarowaniem ze strony piłkarzy i kibiców gospodarzy.

Zagłębie Lubin – Piast Gliwice 2:2 (1:1)

1:0 – Jakub Świerczok 7′
1:1 – Michal Papadopulos 21′
2:1 – Filip Jagiełło 53′
2:2 – Joel Valencia 90'+1

Składy:

Zagłębie: Polacek – Guldan, Kopacz, Jach (46. Tuszyński) – Woźniak, Matuszczyk, Jagiełło (73. Todorovski), Kubicki, Balić – Pawłowski (79. Janoszka), Świerczok

Piast: Rusov – Rugašević, Sedlar (77. Vranjes), Hebert, Konczkowski – Pietrowski, Dziczek – Bukata (73. Gojko), Jagiełło (55. Jankowski), Valencia – Papadopulos

Poprzedni artykuł#AleTypiara – czyli typuj z Kejsi 248
Następny artykułReal Madryt sprowadzi 17-letniego Alana