W pierwszym sobotnim starciu najlepszej ligi świata byliśmy świadkami dobrego widowiska i wielu emocji, a Jagiellonia po wyśmienitej drugiej połowie pokonała Wisłą Płock i przerwała niechlubną passę trzech meczów bez zwycięstwa.
W spotkaniu Wisły Płock z Jagiellonią na próżno było szukać faworyta. Mecz zapowiadał się na niezwykle zacięte starcie, a bukmacher Fortuna wyceniał wygraną zarówno gospodarzy, jak i podopiecznych Ireneusza Mamrota na 2,65.
Lepiej w mecz weszli przyjezdni, którzy już po dziewięciu minutach gry stworzyli pierwszą dogodną okazję – na strzał zza pola karnego zdecydował się Arvydas Novikovas, a Seweryn Kiełpin z trudem sparował piłkę do boku.
Znacznie lepszą skuteczność przy pierwszej groźnej sytuacji zaprezentowali gracze Wisły. Pięć minut później Dominik Furman posłał świetną centrę z rzutu rożnego, a niepilnowany Igor Łasicki potężnym uderzeniem otworzył wynik spotkania.
Piłkarze Jagiellonii szukali wyrównania i byli bardzo bliscy upragnionego celu w 27 minucie gry. Po fenomenalnym podaniu z lewej strony z pięciu metrów strzał oddał Taras Romańczuk, ale znów na posterunku bardzo czujny był Seweryn Kiełpin. Chwilę później kolejnym niezłym strzałem z dystansu popisał się Arvydas Novikovas, a tym razem golkipera gospodarzy wyręczył Bartłomiej Sielewski, który pojawił się na murawie w 11 minucie zastępując Damiana Byrtka.
Niezwykle aktywny Litiwin w końcu doczekał się na bramkę. Siedem minut po zmianie stron Piotr Wlazło uderzał z rzutu wolnego, a jeden z defensorów Wisły zagrał piłkę ręką i arbiter podyktował jedenastkę. Novikovas podszedł do stojącej piłki i bardzo pewnie wpakował ją tuż przy lewym słupku bramki.
⏱️ 52' GOOOOOOOOOOOOOOLLLLLLL!!!!!!!!!!! ARVI ARVI ARVI!!!!
_______________@_Ekstraklasa_ | #WPŁJAG 1:1 pic.twitter.com/RMljAvH29Q— Jagiellonia (@Jagiellonia1920) November 4, 2017
Kwadrans później arbiter zdecydował się na odgwizdanie kolejnego rzutu karnego, tym razem dla gospodarzy, ale po chwili zmienił zdanie. Po naradzie z asystentami Pan Mariusz Złotek słusznie uznał, że Jose Kante zanurkował w szesnastce rywali. Mimo to arbiter nie zdecydował się na pokazanie napastnikowi drugiego żółtego kartonika. Nie wiemy jak Wy, ale my wciąż nie rozumiemy co stało się w tej sytuacji.
Co sie tam VARuje :))))) Hahaha #WPŁJAG Ten sędzia chyb odpocznie:)) @watch_esa @WeszloCom @JOlkiewicz pic.twitter.com/xBya6CAWQY
— Polska Piłka (@live_now2) November 4, 2017
Cwaniactwo Gwinejczyka szybko zemściło się na gospodarzach. W 74 minucie Fiodor Cernych przeprowadził dobrą akcję prawą stroną boiska po czym dograł do niepilnowanego Tarasa Romańczuka, który ze stoickim spokojem wyprowadził Jagiellonię na prowadzenie.
Gol @Jagiellonia1920 na 1-2 w meczu z @WislaPlockSA #WPŁJAG pic.twitter.com/sTuOnxjH4H
— Polska Piłka (@live_now2) November 4, 2017
Osiem minut później gospodarze po raz drugi pokonali Mariana Kelemena, ale arbiter boczny słusznie dostrzegł, że w momencie gdy Jose Kante zgrywał piłkę głową jego koledzy znajdowali się na pozycji spalonej i nie uznał tego trafienia.
Spalony, spalony #WPŁJAG pic.twitter.com/aRDBXAyv3x
— Konrad Mazur (@KonradMazur89) November 4, 2017
W ostatnich minutach szansę na podwyższenia prowadzenia miał jeszcze Fiodor Cernych, ale Litwin fatalnie spudłował. Mimo to jego zespół przywiezie do Białegostoku komplet punktów. Warto zauważyć, że była to pierwsza wygrana graczy Ireneusza Mamrota od czterech kolejek.
Wisła Płock – Jagiellonia Białystok 1:2 (1:0)
1:0 Igor Łasicki 14′
1:1 Arvydas Novikovas (rzut karny) 52′
1:2 Taras Romańczuk 74′
BONUS 100% DO 1000 PLN
- Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
- Dokonaj depozytu minimum 100 PLN
- Odbierz równowartość nawet 1000 PLN
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.