LOTTO Ekstraklasa – Piast Gliwice wygrywa z bezbarwną Sandecją Nowy Sącz

0

Piast Gliwice był ekipą lepszą od Sandecji Nowy Sącz i zasłużenie wygrał. Samo spotkanie jednak nie porwało i czujemy, że ten czas mogliśmy spędzić znacznej lepiej.

Faworytem bukmacherów była ekipa Waldemara Fornalika. Zakłady bukmacherskie Fortuna za wygraną gości płaciły po kursie 2.30, gdy ten na Sandecję Nowy Sącz wynosił 3.15. Remis został wyceniony na 3.20.

Pierwszy kwadrans meczu, to zdecydowana przewaga Piasta Gliwice, a efektem tego był gol Mateusza Szczepanika z 15. minuty. Gerard Badia dorzucał piłkę z rzutu rożnego, a nadbiegający pomocnik gości wpakował ją z siedmiu metrów pod samą poprzeczkę. Był to pierwszy strzał w tym spotkaniu i od razu zobaczyliśmy gola!

Choć goście na tle swego rywala prezentowali się znacznie lepiej, to spotkanie toczyło się w sennym tempie. Oglądaliśmy wiele niecelnych podań i brzydkiej gry. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach był to istny mecz dla koneserów futbolu z naszego podwórka. Sandecja grała piach, a Piast spokojnie wyczekiwał swojej szansy. Ta nadeszła w 32. minucie. Michał Gliwa pomylił się przy wyprowadzeniu piłki, tę przejął Jodłowiec, który podał do Karola Angielskiego. 21-latek przyjął podanie i natychmiast uderzył z dużego palca na bramkę gospodarzy. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.

Ekipa Kazimierza Moskala pierwszą groźną akcję przeprowadziła dopiero dziesięć minut przed końcem pierwszej części gry. Strzał głową Ksionza kapitalnie wybronił jednak Szmatuła. I to by było na tyle. Choć w pierwszej odsłonie zobaczyliśmy dwa gole, to i tak czuliśmy się oszukani. To była bolesna przesiadka z meczu w Manchesterze na mecz w Niecieczy, a pogoda przecież była doskonała.

Sandecja Nowy Sącz w drugiej połowie prezentowała się już lepiej, co i tak nie przełożyło się na poziom tego widowiska. Gospodarze swoje szanse na dobry wynik przekreślili w 68. minucie, kiedy to boisko po drugiej żółtej kartce musiał opuścić Bartłomiej Kasprzak. Dodajmy, że do tego momentu nie zobaczyliśmy żadnego strzału na którąkolwiek z bramek.

Piast Gliwice przejął inicjatywę, bo inaczej być nie mogło. Goście oddali kilka strzałów, ale były one zbyt łatwe do obrony lub mijały szerokim łukiem bramkę Michała Gliwy. Decydującym momentem tego spotkania była bezapelacyjnie czerwona kartka dla Kasprzaka i to w momencie, kiedy Sandecja rozkręcała się. W samej końcówce goście dobili jeszcze swego przeciwnika. Joel Valencia przymierzył i mocnym uderzeniem sprzed pola karnego ustalił wynik spotkania. Na koniec przypomnijmy ostatnie zwycięstwo gospodarzy – przypadło ono na 17 września 2017 roku na mecz z Termaliką Nieciecza.

Sandecja Nowy Sącz – Piast Gliwice 0:3 (0:2)
0:1 Szczepaniak 15′
0:2 Angielski 33′
0:3 Valencia 90+2′


Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykułThomas Lemar na celowniku Manchesteru City
Następny artykuł#AleTypiara – Arsenal vs Watford