LOTTO Ekstraklasa – Jagiellonia gładko wygrywa z Lechią

0

W drugim piątkowym meczu zagrała Jagiellonia Białystok i Lechia Gdańsk. Sezon temu takie starcie nazwalibyśmy meczem o mistrzostwo Polski. Dziś tylko Duma Podlasia prezentuje tamten poziom, ponieważ zapowiada się, że gdańszczanie w bieżącej kampanii będą walczyć o utrzymanie. Wieczorne spotkanie tylko nas w tym utwierdziło.

Jeśli popatrzymy na obecną formę obu drużyn, to nie zdziwią nas kursy jakie wystawili na ten mecz bukmacherzy. Zakłady bukmacherskie Fortuna za wygraną Jagiellonii Białystok płaciły po kursie 1,97, gdy ten na gości z Gdańska wynosił 4,10. Remis został wyceniony na 3,25.

Zanim przejdziemy do relacji z tego meczu, to musicie wiedzieć jedno. Co prawda w całej Polsce było dzisiaj zimno, ale niż od Rosjan w Białymstoku przeszedł samego siebie i spowodował, że na początku meczu temperatura powietrza wynosiła -11 stopni Celsjusza. Odczuwalna kształtowała się na poziomie -15. Właśnie w takich warunkach przyszło gracz zawodnikom Jagiellonii i Lechii. W tych ciężkich okolicznościach przyrody lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy od pierwszego gwizdka sędziego przejęli inicjatywę. Swoje okazje marnowali jednak Frankowski i Novikovas. Lechia ograniczała się do nielicznych kontr, ale to właśnie ona otworzyła wynik spotkania w 25. minucie. Milos Krasic znalazł się z piłką na prawej stronie boiska, miał czas by podnieść głowę i zauważyć zupełnie niekrytego w polu karnym Marco Paixao, a następnie dograł do Portugalczyka tzw. ciasteczko (o czym komentator poinformował nas niejeden raz). Napastnikowi nie pozostało nic innego jak dołożyć głowę i pokonać Mariusza Pawełka.

Lechia strzeliła gola, ale obraz gry się nie zmienił. Jagiellonia już po wznowieniu wzięła się z powrotem do roboty i zaczęła przeważać na boisku. Wynikiem tego była błyskawiczna odpowiedź gospodarzy, którzy dosłownie trzy minuty później doprowadzili do wyrównania. Autorem wyrównującego trafienia został Piotr Wlazło, który był w polu karnym we właściwym miejscu o właściwym czasie i po sporym zamieszaniu po rzucie wolnym umieścił piłkę w siatce. Goście reklamowali jeszcze spalonego, ale analiza VAR udowodniła nam, że o ofsajdzie nie było mowy.

Od tego momentu mecz stał się bardziej wyrównany i obie ekipy stworzyły sobie kilka podbramkowych sytuacji. Jednak o wiele lepiej prezentowali się zawodnicy Ireneusza Mamrota, którzy w 42. minucie wyszli – na zasłużone – prowadzenie. Roman Bezjak otrzymał od Tarasa Romanczuka wysokie podanie, potem głową ograł jak dziecko Gersona, a następnie uderzył z woleja i pokonał Dusana Kuciaka.

Co się działo po przerwie? To samo co w pierwszej połowie. Jaga od początku przeważała i swoją przewagę potwierdzała w 54. minucie. Po pięknej dwójkowej akcji Bezjaka i Pospisila – zawodnicy Dumy Podlasia zaserwowali nam akcję jak w Premier League – piłka wylądowała na rzucie rożnym. Chwilę potem mieliśmy podwyższenie wyniku. Martin Pospisil jako pierwszy znalazł się przy odbitej piłce i strzałem z 13-14 metrów umieścił ją w siatce.

Jagiellonia kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku i nie pozwoliła gościom na nawet cień nadziei na wywiezienie z Podlasia choćby punktu. Podopieczni Adama Owena mieli swoje okazje, ale defensywa gospodarzy nie dała się złamać. Druga połowa nie była tak ekscytująca jak pierwsza, ale nie ma co się dziwić. To Duma Podlasia była drużyną, która chciała dziś grać w piłkę. Ekipa znad morza tylko jej statystowała. Gol Paixao to jedyne na co mogła liczyć.

Swoją dominację Jagiellonia potwierdziła jeszcze w doliczonym czasie gry. Łukasz Burliga zagrał do wbiegającego w pole karne Karola Świderskiego, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lechii i pewnie skierował piłkę do bramki. Chwilę potem Tomasz Musiał gwizdnął ostatni raz w tym spotkaniu.

Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk 4:1 (2:1)
0:1 Marco Paixao 26′
1:1 Wlazło 31′
2:1 Bezjak 42′
3:1 Pospisil 54′
4:1 Świderski 90+2′


Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykułAnder Herrera wypada z gry na kilka tygodni
Następny artykułFantasy Premier League – czas na GW28 w lidze Gol.pl