Liga Mistrzów – Z faworytów zawiódł tylko Liverpool

0
liga mistrzów

W grupach E i F każdy mecz miał swojego wyraźnego faworyta, ale tylko Liverpool nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Piłkarze Jurgena Kloppa wywieźli z Moskwy tylko punkt, który uratował im Philippe Coutinho. Sevilla, Manchester City i Napoli pewnie wygrały swoje mecze.

Sevilla – Maribor

Po trzech z rzędu triumfach w Lidze Europy, Sevilla nareszcie ma szansę spróbować swoich sił w Lidze Mistrzów. W pierwszej kolejce zremisowała 2:2 na boisku najgroźniejszego rywala w grupie, Liverpoolu. Teraz na własnym stadionie podejmowała słoweński Maribor i, jak można było przypuszczać, nie miała większych problemów ze zdobyciem trzech punktów.

W roli kata gości wystąpił Wissam Ben Yedder. W 27. minucie doskonały rajd przeprowadził Joaquin Correa, który wpadł w pole karne mijając kolejnych obrońców, a następnie wyłożył piłkę koledze z drużyny i francuski piłkarz nie miał problemów, by umieścić futbolówkę w siatce.

W 38. minucie Ben Yedder wykorzystał prostopadłe podanie Vazqueza w pole karne i płaskim strzałem w długi róg po raz drugi pokonał bramkarza gości. W 83. minucie Francuz wykorzystał rzut karny, ustalając tym samym wynik spotkania na 3:0 i kompletując swojego hat-tricka. Został pierwszym piłkarzem w historii, który dokonał tej sztuki dla Sevilli w Lidze Mistrzów.

Spartak Moskwa – Liverpool

Moskwa zawsze jest ciężkim terenem dla drużyn z zachodniej Europy i tym razem nie było inaczej. W 23. minucie prowadzenie gospodarzom dał Fernando, który popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego.

Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. W 31. minucie Philippe Coutinho zagrał przed polem karnym do Sadio Mane, a ten z klepki odegrał do Brazylijczyka, który zdążył w tym czasie minąć obronę Spartaka. Przyjął piłkę i od razu uderzył wyrównując stan rywalizacji.

Piłkarze Jurgena Kloppa oddali aż 17 strzałów na bramkę gospodarzy, ale nie potrafili po raz drugi pokonać Artioma Riebrowa. Gospodarze grali w ustawieniu 5-4-1, co może nie było piękne dla oka, ale przyniosło rezultat w jednym punkcie z silnym rywalem.

Manchester City – Szachtar Donieck

Będący w fenomenalnej formie Manchester City zadziwiająco męczył się z Szachtarem. Ukraińcy to solidny zespół, ale na Emirates Stadium skazywani byli na pożarcie. Piłkarze City dopiero w drugiej połowie pokazali, że zależy im na zwycięstwie. O ile pierwsze 45 minut było bardzo wyrównane, o tyle druga część gry należała do Anglików, którzy oddali 9 strzałów na bramkę (przy jednym rywala) i mieli 60% posiadania piłki.

Już w 48. minucie prowadzenie gospodarzom dał Kevin de Bruyne. Belg popisał się fantastycznym uderzeniem zza pola karnego i bramkarz gości mógł tylko patrzeć, jak piłka wpada do siatki.

W 72. minucie Sergio Aguero nie wykorzystał rzutu karnego – jego strzał na słupek sparował Andrij Piatow. W 90. minucie wynik na 2:0 ustalił Raheem Sterling, który wykorzystał podanie Bernardo Silvy, który idealnie wyłożył mu piłkę przed bramką.

baner Forbet

Napoli – Feyenoord

Napoli do tej pory wygrało sześć z sześciu meczów w Serie A, nic więc dziwnego, że drużyna Maurizio Sarriego była zdecydowanym faworytem tego pojedynku. I już początek meczu pokazał, że gościom bardzo ciężko będzie osiągnąć tu korzystny rezultat.

W 7. minucie Lorenzo Insigne popędził w kierunku pola karnego Feyenoordu. Żaden z obrońców chyba nie ogląda ligi włoskiej, ponieważ nikt do niego nie podbiegł, a Insigne płaskim strzałem pokonał bramkarza i dał prowadzenie drużynie z Neapolu. Włoch zadedykował tego gola Arkadiuszowi Milikowi, który z powodu kontuzji kolana ponownie jest zmuszony pauzować przez kilka miesięcy.

Zaraz po zmianie stron na 2:0 podwyższył Dries Mertens. Belg wykorzystał błąd obrońcy, który podawała do bramkarza, ale na tyle źle, że napastnik przechwycił piłkę i podwyższył na 2:0.

W 68. minucie Jens Toornstra miał doskonałą okazję, by wlać nadzieję w serca kibiców z Holandii, ale zmarnował rzut karny. Dwie minuty później było za to 3:0. Mertens zagrał do Callejona, a ten płaskim strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie Napoli.

Feyenoord dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu gry zdołał strzelić honorowego gola. Nordin Amrabat bez skrupułów wpadł w pole karne Włochów i pokonał Pepe Reinę.

W 70. minucie na boisku pojawił się Piotr Zieliński.


BONUS 100% DO 1000 PLN

LVbet bonus

  1. Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
  2. Dokonaj depozytu minimum 100 PLN.
  3. Odbierz równowartość nawet 1000 PLN.
  4. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Poprzedni artykuł#AleTypiara – czyli typuj z Kejsi 234
Następny artykułLiga Mistrzów – Real pokazał klasę, wpadka Monaco