Liga Mistrzów – bezproblemowa wygrana Legii, czas na Astanę

0
Guilherme znów otworzył wynik meczu z IFK Mariehamn

Legia Warszawa w pełni wywiązała się z roli zdecydowanego faworyta w dwumeczu z IFK Mariehamn. U siebie mistrzowie Polski wygrali 6:0. Wynik otworzył Guilherme, a dwa trafienia zaliczył powracający po kontuzji Michał Kucharczyk.

Sprawa awansu do trzeciej rundy eliminacji rozstrzygnęła się w zasadzie w pierwszych 45 minutach meczu w Finlandii. Już wtedy Legia prowadziła bowiem 3:0, potem spokojnie utrzymała wynik, a rewanż wydawał się tylko formalnością. Zgodnie z przewidywaniami Jacek Magiera nie posłał do boju najsilniejszego składu – na ławce usiedli między innymi Michał Kopczyński, Thibault Moulin i Dominik Nagy.

Szybki początek

Szansę występu dostali za to Łukasz Moneta, Rafał Makowski, Sebastian Szymański i wracający na boisko po kontuzji Michał Kucharczyk. Legia od początku grała bardzo spokojnie, ale tak samo jak w Finlandii, błyskawicznie wyszła na prowadzenie za sprawą Guilherme. Brazylijczyk w szóstej minucie dostał piłkę w środku pola i zdecydował się na strzał z dystansu, trafiając praktycznie w samo okienko.

O ile w ataku gra Legii wyglądała nieźle, to tego samego nie można niestety powiedzieć o grze w obronie. Mimo niskiej klasy rywala, gospodarze potrafili gubić się w defensywie. Efektem było zamieszanie, po którym Brian Span mógł wpisać się na listę strzelców, ale z bliska trafił wprost w Radosława Cierzniaka. Warszawianie oddali rywalom inicjatywę i spokojnie czekali, aż ci popełnią błąd.

Ten nadszedł w 37. minucie. Po serii kilku podań przed polem karnym piłkę po prawej stronie boiska otrzymał Szymański. Dośrodkował w pole karne w stronę Kucharczyka, lecz próbujący interweniować Kristian Kojola zrobił to na tyle niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki. Sam Kucharczyk na strzelenie gola i tak nie musiał długo czekać – trzy minuty później świetnym podaniem obsłużył go Krzysztof Mączyński, a “Kuchy” wygrał pojedynek z bramkarzem rywali. Do przerwy było więc dzięki temu 3:0.

Podobnie jak w Finlandii, także tym razem Magiera dość szybko dokonał kolejnych zmian w drugiej połowie. Szkoleniowiec mistrzów Polski zdjął z boiska Guilherme, Michała Pazdana i Kucharczyka, wpuszczając w ich miejsce Konrada Michalaka, Kopczyńskiego i Kaspera Hamalainena. Na początku drugiej części gry Moneta nie wykorzystał dobrej okazji, ale w 53. minucie młody skrzydłowy był faulowany w polu karnym, a jedenastkę na gola pewnie zamienił Kucharczyk.

Młodzi ustalają wynik

Gdy na boisku pojawił się Hamalainen, wziął sobie za punkt honoru asystowanie przy trafieniach kolegów. Fin miał dwie dobre okazje na zdobycie gola na 5:0. Zamiast uderzać na bramkę, wolał jednak obsłużyć Monetę i Szymańskiego. Obaj w dobrych sytuacjach nie trafiali w światło bramki. W końcu Szymańskiemu udało się wpisać na listę strzelców, zresztą po asyście Hamalainena. Po dośrodkowaniu Fina Polakowi pozostało już tylko skierować piłkę do pustej bramki.

Ostatecznie Legia Warszawa ograła IFK Mariehamn 6:0. Po sporym błędzie jednego z obrońców piłkę przejął Michalak i pewnym strzałem ustalił w 81. minucie wynik spotkania. W dwumeczu było więc 9:0 – dokładnie tak, jak być miało, czyli spokojnie i pewnie. Teraz przed Legią dwumecz z Astaną. Tutaj kluczowe wydaje się pierwsze spotkanie w Kazachstanie, które mistrzowie Polski rozegrają już za tydzień.

Legia Warszawa – IFK Mariehamn 6:0 (3:0)
1:0 – Guilherme 6′
2:0 – Kristian Kojola (sam.) 37′
3:0 – Michał Kucharczyk 40′
4:0 – Michał Kucharczyk (k.) 55′
5:0 – Sebastian Szymański 80′
6:0 – Konrad Michalak 81′

baner

Poprzedni artykułJuventus zrezygnował z transferu Patricka Schicka
Następny artykułMarcin Robak kolejnym wzmocnieniem Śląska Wrocław