Liga Europy ruszyła i nie brakowało emocji. W wyglądającej najciekawiej grupie E Everton został zdemolowany przez Atalantę, a Apollon w doliczonym czasie gry zdołał zapewnić sobie remis w starciu z Olympique Lyon.
Kibice “The Toffees” po oglądaniu męczarni swoich ulubieńców w Premier League liczyli, że rozgrywki Ligi Europy będą dla nich znacznie przystępniejsze. Prawda okazała się być jednak bolesna i podopieczni Ronalda Koemana dali kolejny popis braku pomysłu i zaangażowania. Szósta drużyna minionego sezonu Premier League w kolejnym spotkaniu zaprezentowała się tragicznie, nie potrafiąc zagrać chociażby trzech podań z pierwszej piłki w ofensywie. Z dużą przyjemnością patrzyło się natomiast na grę Atalanty, w której prym wiedli Petagna, Masiello i Gomez. W poczynaniach ofensywnych gospodarzy nie brakowało polotu, olbrzymiej dawki techniki użytkowej, a przede wszystkim pomysłu. Pierwsza bramka dla Atalanty padła po rzucie rożnym – brak zdecydowania defensorów gości wykorzystał doświadczony Andrea Masiello, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki. Ozdobą meczu był gol na 2:0 w wykonaniu Alejandro Gomeza. Filigranowy pomocnik zdecydował się na techniczne, mierzone uderzenie zza pola karnego, a piłka po jego strzale wylądowała w okienku bramki strzeżonej przez Stekelenburga.
Atalanta2 – 0 Everton14/09/2017 Alejandro Gomez Goal 41' HD Full Screen Cha – https://t.co/uodVzXPdfA via @Dailymotion #ATAEVE #EL
— Football HG (@footballhgoals) September 14, 2017
Tuż przed przerwą prowadzenie podwyższył Bryan Cristante, który swobodnie wbiegł w pole karne rywali, którzy prawdopodobnie do tej pory zastanawiają się, jak można tak szybko wymieniać piłkę. Po zmianie stron złości i zaangażowania piłkarzom Evertonu wystarczyło na dwie akcji. Później obraz gry wrócił do normy i dominowała Atalanta. Włosi mieli jeszcze okazje na zdobywanie kolejnych bramek, ale między słupkami dobrze spisywał się holenderski golkiper “The Toffees”, który poza Nikolą Vlasiciem był jedynym dobrze radzącym sobie tego dnia graczem Evertonu.
Niespodziewany remis Lyonu
W drugim spotkaniu grupy E Olympique Lyon pojechał na Cypr, aby zmierzyć się z Apollonem Limassol. Francuzi byli niewątpliwym faworytem tego meczu – według oferty przygotowanej przez bukmachera Fortuna kurs na zwycięstwo gości wynosił 1,80, remis wyceniany był na 3,60, a kurs na wygraną gospodarzy wynosił 4,45. W pierwszej połowie spotkanie było jednak wyrównane, a lepsze sytuacje stwarzali sobie gracze Apollonu. Goście w pierwszej odsłonie gry zdołali oddać raptem jeden celny strzał, ale raptem osiem minut po zmianie stron stanęli przed idealną okazją do wyjścia na prowadzenie. Po zagraniu ręką przez jednego z defensorów gospodarzy arbiter podyktował jedenastkę, do której podszedł Memhpis Depay. Golkiper wyczuł zamiary byłego gracza Manchesteru United, ale mimo to nie zdołał uchronić swojego zespołu przed stratą bramki. Gdy wydawało się już, że Lyon po ogromnych męczarniach wywiezie komplet punktów z Cypru, rywale wyrównali. W trzeciej doliczonej minucie gry uderzał Sardinero Adrian, futbolówka odbiła się od interweniującego obrońcy i zupełnie zaskoczyła Lopesa, który nie zdążył ze skuteczną interwencją.
Le but de l' Apollon à la dernière minute. .. signée Sardinero #APOOL #EuropaLeague
Score final 1-1 pic.twitter.com/x7fJhNIBLu— LiveGoal (@GoaLiveFR) September 14, 2017
Bramka byłego gracza Legii
W pozostałych spotkaniach Ligi Europy, które rozpoczęły się o godzinie 19:00 warto odnotować zwycięstwo Slavii Praga. W letnim okienku transferowym Czesi zainwestowali sporo pieniędzy w zespół i to zaczyna przynosić efekty. Mistrzowie kraju wygrali z Maccabi Tel Aviv, a co ciekawe bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Tomas Necid. Były gracz Legii Warszawa wykorzystał dobre dośrodkowanie Sobola i w ekwilibrystyczny sposób pokonał bramkarza rywali.
Every Slavia follower must remember this celebration! @Necka7 is back! #slamta pic.twitter.com/xVpNInrrMb
— SK Slavia Prague EN (@slavia_eng) September 14, 2017
Problemu ze zwycięstwem nie miał AC Milan, który w wyjazdowym spotkaniu rozgromił Austrię Wiedeń aż 5:1. Najlepszym graczem tego spotkania był Andre Silva, który zanotował hat-tricka. Świetnie zaprezentował się także Hakan Calhanoglu, który zakończył spotkanie z dwiema asystami i bramką. Trafienie ładnej urody możecie obejrzeć na filmiku zamieszczonym poniżej.
GOOOOOOAAAALLLL!!! #Calhanoglu puts Milan infront with a thunderous strike. 0-1 #AustriaViennaMilan #EuropaLeaguepic.twitter.com/Ec9eWMek03
— Lega Serie A (@SerieAchannel) September 14, 2017
BONUS 100% OD PIERWSZEJ WPŁATY DO 600 ZŁOTYCH
- .