La Liga – Geniusz Messiego zadecydował o wyniku meczu na szczycie

0
la liga barcelona atletico

W kluczowym dla mistrzostwa Hiszpanii meczu, Barcelona po pięknym trafieniu Leo Messiego z rzutu wolnego pokonała Atletico Madryt 1:0. Dzięki temu mają już osiem punktów przewagi nad rywalami i prostą drogę do końcowego triumfu w La Liga.

Dzisiejszy mecz Barcelony z Atletico był kluczowym spotkaniem w kontekście walki o mistrzostwo Hiszpanii. Obie drużyny dzieliło pięć punktów, dlatego zwycięstwo Barcelony dałoby jej osiem punktów przewagi i otwartą drogę po mistrzostwo, a wygrana Atletico sprawiłaby, że każda następna strata punktów Barcelony oznaczałaby, że piłkarze Ernesto Valverde mogliby stracić fotel lidera La Liga.

Mecz o taką stawkę musiał być przede wszystkim meczem walki, a nie otwartej wymiany ciosów – i tak właśnie wyglądało to spotkanie od pierwszych minut. Barcelona miała optyczną przewagę, ale obie drużyny grały bardzo uważnie i sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo.

W 20. minucie Leo Messi ograł trzech obrońców gości, ale jego strzał zza pola karnego był zdecydowanie za słaby, żeby pokonać Jana Oblaka.

Chwilę potem Andres Iniesta złapał się za mięsień dwugłowy uda i musiał opuścić na chwilę boisko. Pomocnik Barcelony na szczęście wrócił na murawę, witamy gromkimi brawami przez kibiców zgromadzonych na Camp Nou.

W 25. minucie przed polem karnym faulowany był Messi. Sam poszkodowany postanowił spróbować szczęścia z rzutu wolnego… i w cudowny sposób dał prowadzenie Barcelonie! Jan Oblak wyciągnął się jak struna, ale piłka po jego ręku wpadła w okienko bramki. Był to gol nr 600 w karierze Argentyńczyka, a także trzeci mecz z rzędu, w którym Messi zdobył gola z rzutu wolnego.

W 32. minucie pierwszy błąd popełniła defensywa Atletico i Luis Suarez znalazł się w dobrej sytuacji w polu karnym. Strzał zablokował jednak jeden z obrońców i chociaż piłkarze gospodarzy domagali się rzutu karnego za zagranie ręką, to jednak nic takiego nie miało miejsca i sędzia podjął dobrą decyzję ignorując ich protesty.

W 35. minucie Iniesta opuścił boisko. Wcześniejszy uraz okazał się bardziej poważny i Hiszpan uznał, że nie ma sensu ryzykować poważnej kontuzji i osłabiać drużyny na dłużej. W jego miejsce wszedł Andre Gomes.

Barcelona z minuty na minutę miała coraz większą przewagę, a bardzo aktywny był Philippe Coutinho. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0, ale przewaga gospodarzy była ogromna. Wystarczy powiedzieć, że Atletico oddało tylko jeden strzał (niecelny) i Marc-Andre Ter Stegen nie miał prawie nic do roboty.

W drugiej połowie obraz gry niespecjalnie się zmienił. W 52. minucie Atletico oddało drugi strzał w meczu, po raz kolejny niecelny. Barcelona z kolei miała okazję w 58. minucie, ale Messi z rzutu wolnego trafił tym razem w mur.

Chwilę potem Diego Simeone przeprowadził zmianę, która miała na celu wzmocnić siłę ofensywną gości. Boisko opuścił Sime Vrsaljko, a na murawę wbiegł Angel Correa. Zmiany były konieczne, bo Atletico nie istniało w ataku, a Antoine Griezmann zupełnie nie wyglądał na napastnika, który w ciągu ostatnich kilku dni zdobył siedem goli w dwóch meczach.

W 66. minucie kolejną ofensywną zmianę przeprowadził Simeone. Gabiego zastąpił Kevin Gameiro.

Dziesięć minut później piłka znalazła się w siatce, ale ponownie bramki Atletico. Wynik jednak się nie zmienił, ponieważ Suarez był na spalonym.

Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bardzo groźny strzał oddał Sergio Busquets, ale Oblak popisał się dużym refleksem i wybił piłkę.

W 86. minucie piłka w końcu zatrzepotała w siatce Barcelony, ale tym razem na spalonym był Diego Costa. Do końca meczu wynik już się nie zmienił. Ostatecznie Atletico oddało jeden celny strzał na bramkę Barcelony, a porażka ta najprawdopodobniej kosztowała ich tytuł mistrzowski.

FC Barcelona – Atletico Madryt 1:0 (1:0)

1:0 – Leo Messi 26′


Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykułLOTTO Ekstraklasa – Cracovia znów wygrywa po golu Krzysztofa Piątka
Następny artykułPremier League – Brighton ogrywa Arsenal, różnica klas w meczu na szczycie