Jak podała we wtorek rano stacja bein Sports, Robin van Persie podczas jednego z treningów reprezentacji Holandii, zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Przewidywano, że w wyniku urazu zawodnik będzie pauzował cały rok. Mało tego. Pojawiły się informacje, że to koniec kariery tego zasłużonego gracza. Jednak jak się okazało, nie jest tak źle jak pierwotnie przypuszczano.
Wobec niepokojących informacji na temat swojej osoby, głos postanowił zabrać sam zainteresowany. Robin van Persie na swoim koncie na Twitterze zdementował doniesienia dziennikarzy katarskiej stacji. 34-latni skrzydłowy wydał nawet specjalne oświadczenie.
– Postanowiłem wydać to krótkie oświadczeniu w celu poprawienia rozpowszechnianych na mój temat informacji.
Żałuję, że jakiekolwiek doniesienia pojawiły się bez potwierdzenia tego u źródła. W tym momencie mam niewielki uraz kolana, po którym średni czas powrotu do pełni sił wynosi trzy tygodnie. To diagnoza przedstawiona przez wysokiej klasy specjalistów na podstawie analizy zdjęć i wyników badań, a także wniosek, jaki można było wysnuć z faktu, iż kontynuowałem grę zaraz po odniesieniu urazu.
Nie mogę doczekać się powrotu do treningów.
Van Persie powrócił do reprezentacji Holandii po raz pierwszy od dwóch lat, na mecz z Francją. Rozegrał wówczas prawie 30 minut, a jego ekipa doznała sromotnej porażki (0:4). Obecnie wciąż jest najskuteczniejszym napastnikiem kadry w historii, z pięćdziesięcioma trafieniami na koncie w 101 spotkaniach.
Zawodnik reprezentuje barwy tureckiego Fenerbahce Stambuł, dla którego zdobył we wszystkich rozgrywkach 40 bramek w 91 spotkaniach.