Kapitan nigeryjskiej reprezentacji nie zagra przeciwko Polsce

0

Reprezentacja Nigerii w piątkowym meczu towarzyskim przeciwko Polsce, który odbędzie się we Wrocławiu, nie będzie mogła liczyć na pomoc kapitana zespołu. Mikel John Obi nie pojawi się w Polsce, bowiem w Chinach, gdzie gra na co dzień, zmaga się z problemami z przedłużeniem wizy.

Reprezentacja Nigerii w swoich szeregach ma wielu solidnych zawodników, a jednym z nich jest Mikel John Obi (wcześniej John Obi Mikel – zawodnik zdecydował się na uregulowanie spraw ze swoim nazwiskiem). 30-latek przez 11 lat bronił barw Chelsea Londyn, a na początku 2017 roku przeniósł się do chińskiego Tianjin Teda.

Na nieszczęście rywali Polaków, trener reprezentacji Nigerii, Gernot Rohr, nie będzie mógł skorzystać z usług tego zawodnika. 78-krotny reprezentant kraju nie pojawi się w Polsce, bowiem w Chinach ma problemy z przedłużeniem wizy pracowniczej, co zmusiło go na pozostanie w Tianjin.

Informacją tą podzielił się kierownik reprezentacji Nigerii Dayo Enebi Achora:

– Wszyscy mieliśmy nadzieję, że przedłużenie wizy pracowniczej odbędzie się bez kłopotów i John będzie mógł do nas dołączyć. Niestety, na teraz sprawa wygląda tak, że prawdopodobnie nie doleci na mecz do Polski.

Nieobecność tego zawodnika jest dużym osłabieniem dla Nigeryjczyków, którzy jednak nadal mają czym zaskoczyć reprezentację Polski. W ich kadrze znaleźli się między innymi: Alex Iwobi (Arsenal FC), Kelechi Iheanacho (Leicester City), Victor Moses (Chelsea FC), Wilfred Ndidi (Leicester City).

Zaledwie kilkanaście godzin dzieli nas od pierwszego gwizdka meczu pomiędzy Polską a Nigerią. Bukmacher Fortuna na wygraną Biało-czerwonych oferuje kurs @ 1.92.


Bukmacher LVbet – tak jak my – także nie próżnuje i wystartował z nową promocją, w której każdy z nas może wygrać dodatkowe 20 PLN bonusu. Wystarczy, że na jednym kuponie będziesz miał zdarzenia z obu meczów naszych Orłów i twój kupon okaże się wygrany!

Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

Poprzedni artykułMundial w stylu retro
Następny artykułEmre Can wciąż nie podjął decyzji w sprawie swojej przyszłości