W spotkaniu z Deportivo Alaves Cristiano Ronaldo udowodnił, że jest prawdziwym kapitanem zespołu. Portugalczyk oddał możliwość wykonywania rzutu karnego znajdującemu się w kryzysie Karimowi Benzemie.
32-letni Portugalczyk zakładający opaskę kapitańską staję się prawdziwym liderem zespołu. Cristiano Ronaldo od dłuższego czasu broni Karima Benzemy, a gdy kibice gwizdali na Francuza po jego kolejnym występie, były gracz Manchesteru United od razu pokazywał im, że powinni go oklaskiwać. 30-letni napastnik w ostatnim czasie jest bardzo daleki od optymalnej dyspozycji, a jego kolejne koszmarne kiksy pod bramką rywali po prostu irytują. Wydawało się, że bramka w starciu z Betisem pozwoli mu na odblokowanie się, ale mecz z Deportivo Alaves udowodnił, że jest zupełnie inaczej. Były gracz Olympique Lyon dwukrotnie nie wykorzystał stuprocentowych okazji, ale ostatecznie wpisał się na listę strzelców. Wszystko dzięki kapitanowi Realu.
– Cieszę się z zachowania Cristiano. To gra drużynowa i świetne zachowanie wobec Karima, który zasłużył, by strzelić gola, ponieważ rozegrał dobry mecz – powiedział po spotkaniu Zinedine Zidane.
“Arrogant” RONALDO telling the fans to stop booing benzema after scoring the first goal. Class pic.twitter.com/ZNQU52jb4m
— 7?? (@ltsRonaldoFC) February 24, 2018
Cristiano Ronaldo miał tego dnia na koncie już dwie bramki, ale oddając rzut karny koledze nie pozbawił się tylko hat-tricka. Gdyby doświadczony Portugalczyk wykorzystał jedenastkę, to strzeliłby 300 bramkę w rozgrywkach La Ligi, a także po raz 50 w karierze zdobyłby przynajmniej trzy bramki w jednym meczu. Mistrz Europy uznał, że ważniejsze od indywidualnych osiągnięć jest to, by jego kolega z formacji ataku się przełamał – duża klasa!
Real Madryt następny mecz zagra już 27 lutego, kiedy to zmierzy się na wyjeździe z Espanyolem. Zakłady bukmacherskie LVbet za wygraną gospodarzy płacą po kursie 6,80, gdy ten na “Królewskich” wynosi 1,46. Remis został wyceniony na 4,70.