Jose Mourinho urodzinowy prezent dostał cztery dni za wcześnie, a jego impreza urodzinowa odbędzie się w nieoczekiwanym miejscu. Portugalski szkoleniowiec w piątek kończy 55 lat, a będzie je świętował w Yeowil Town, gdzie debiut w barwach Manchesteru United zanotować może Alexis Sanchez – to będzie celebracja w stylu “Mou”.
Dla wielu wiek jest tylko liczbą, a dla innym czymś bardziej znaczącym. – Nie ma szans na to, abym znów miał 40 lat. Nie możemy zatrzymać czasu – powiedział kilka dni temu Jose Mourinho, który wyraźnie był w bardzo refleksyjnym nastroju.
55 lat, to wiek, który wciąż nie jest zbytnio zaawansowany, jeśli chodzi o trenera. Inaczej jest w przypadku Mourinho, który karierę rozpoczynał w wieku 37 lat, co oznacza, że teraz jest już w jej drugiej połowie. Manchester United, a raczej jego historia, jest dowodem na to, że najlepsze dopiero przed Portugalczykiem. Sir Alex Ferguson dwa razy Ligę Mistrzów wygrywał odpowiednio w wieku 57 oraz 66 lat, a po raz ostatni zespół w finale tych rozgrywek prowadził licząc 69 wiosen. Ferguson po ukończeniu 55 lat w Premier League triumfował aż 10 razy!
Porównywanie Fergusona z kimkolwiek stanowi jednak problem, bowiem za kilka lat może się okazać, że stanowi on wyjątek, na który trzeba będzie czekać przez dekady. Dla przykładu – jego wieloletni przeciwnik, Arsene Wenger, po ukończeniu 55. roku życia nie zdobył żadnego tytułu mistrzowskiego.
Karierę Mourinho można podzielić na pięcioletnie etapy – pomiędzy 40. a 45. urodzinami zdobył on cztery tytuły mistrzowskie, Ligę Mistrzów oraz Puchar UEFA. Pomiędzy 45. a 50. rokiem życia dołożył kolejne trzy tytuły mistrzowskie i drugi triumf w Lidze Mistrzów. Po ukończeniu 50 lat zdobył jeszcze jeden tytuł i wygrał Ligę Europy. Ignorując kontekst oraz okoliczności, powyższe statystyki sugerują, że Portugalczyk zalicza upadek.
Fakty wskazują, że Mourinho teraz łatwiej będzie mieć realizować swoje ambicje w Anglii niż w Europie. Międzynarodowe rozgrywki wydają się być grą dla młodych menadżerów. Trzy z ostatnich pięciu tytułów w Premier League trafiło do trenerów po 60-tce. Jednym z dwóch, którzy się z tego wyłamali, był Mourinho. Cztery ostatnie edycje FA Cup wygrywały drużyny z ponad 60-letnim trenerem. Pięć z dziewięciu poprzednich Pucharów Ligi wygrywali opiekunowie, którzy ukończyli 55 lat.
Godne uwagi jest to, że po okresie, w którym stawiano na trenerów starej daty, Mourinho aktualnie jest drugim najstarszym szkoleniowcem, po Wengerze, który pracuje w zespole z wielkiej “szóstki”.
Mourinho aktualnie musi rywalizować ze zdecydowanie młodszymi trenerami: Pep Guardiola, Antonio Conte, Zinedine Zidane, Jurgen Klopp, Luis Enrique, Massimiliano Allegri, Diego Simeone, Mauricio Pochettino. Tymczasem szkoleniowcy z epoki Portugalczyka: Frank Rijkaard, Rafa Benitez czy Roberto Mancini z różnych powodów nie są już tak konkurencyjni.
Gra pokoleniowa może znaleźć swoje odzwierciedlenie w stylu piłki nożnej. Jednym z powtarzających się pytań jest to, czy pomysł na piłkę nożną Mourinho nie był najlepszy w 2000 roku, a nie dziesięć lat później. Fakty nie działają na korzyść Mourinho, ale niedorzecznością byłoby stwierdzenie, że jest on “wczorajszy”. On wciąż chce wygrywać – nie tylko w Anglii, ale także w rozgrywkach międzynarodowych.
Mourinho przyznał, że gdy Fernando Santos przejdzie na emeryturę, to chciałby przejąć władzę nad reprezentacją Portugalii. Dwóch z trzech ostatnich selekcjonerów, którzy wygrali mistrzostwa świata mieli powyżej 55 lat. Oboje, podobnie jak on, wygrali Ligę Mistrzów w młodym wieku. Jeśli najnowsza historia sugeruje, że Portugalczyk nie ma już szans na błyszczenie w europejskich pucharach, to Anglia i rozgrywki międzynarodowe są dla niego polem do popisu.