Jak Mohamed Salah stał się najgroźniejszym strzelcem w Europie

0
mohamed salah

W weekend Mohamed Salah zdobył swojego 40. gola w tym sezonie – i na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jak to się stało, że Jurgen Klopp i Liverpool zmienili tego Egipcjanina w maszynę do strzelania goli?

Komentatorzy z całego świata starają się wyjaśnić fenomen, którym jest Mohamed Salah. Piłkarz pożera kolejne rekordy, a jego apetyt zdaje się rosnąć w miarę jedzenia. Już teraz zalicza najlepszy debiutancki sezon w historii Liverpoolu. Żaden piłkarz The Reds tak szybko nie zdobył 40 goli dla tego klubu.

Jest również jedynym piłkarzem, który zdobył bramki z 22 meczach w jednym sezonie Premier League, a najprawdopodobniej pobije zaraz rekord strzelecki w sezonie trwającym 38 kolejek. Na oku ma również rekord Iana Rusha, który w jednym sezonie zdobył 47 goli dla Liverpoolu we wszystkich rozgrywkach.

Jego forma jest niesamowita, a cena, którą Liverpool zapłacił za niego Romie – 36,9 mln funtów – to rozbój w biały dzień. Ale co się stało, że Egipcjanin nagle tak wystrzelił? Oczywiście, że był dobrym piłkarzem już wcześniej, ale teraz stał się niepowstrzymanym żywiołem, którego nie da się zatrzymać.

Uznanie należy się na pewno samemu Salahowi. Jego pierwszy pobyt w Premier League (w Chelsea) był trudny, ale drugiej szansy nie zmarnował. Jego podejście do pracy, nastawienie i chęć rozwoju została od razu dostrzeżona przez każdego na Anfield Road. Jest niezwykle popularną osobą w klubie, ale nie tylko ze względu na swój dorobek strzelecki. Skromny, cichy i pozytywnie nastawiony nie miał problemu, by zintegrować się z nową drużyną.

mohamed salah

Swoje zrobił też na pewno Jurgen Klopp, który nie tylko potrafił odpowiednio wykorzystać możliwości Salaha, ale też ulepszył je. Niemiecki szkoleniowiec dostrzegł go już w 2013 roku, gdy prowadzona przez niego Borussia Dortmund spotkała się Basel w trakcie przygotowań do sezonu. Po meczu był pod ogromnym wrażeniem małego, szybkiego jak błyskawica skrzydłowego.

– Nie znaliśmy go wcześniej. To było jak: co do k****? To było coś niesamowitego.

Jurgen Klopp od tamtej pory śledził poczynania Salaha, od Basel do Chelsea, potem przez Fiorentinę i Romę. Skauci Liverpoolu też mieli na niego oko. The Reds byli bliscy pozyskania go w styczniu 2014 roku. Przedstawiciele klubu polecieli nawet na obóz przygotowawczy Basel w szwajcarskich alpach. Robili szczegółowe notatki o piłkarzu, a raporty te mówiły o nim w samych superlatywach.

Sprzed nosa ściągnęła go jednak Chelsea, ale pobyt w Londynie nie był dla niego udany. Mohamed Salah miał zastąpić sprzedanego do Manchesteru United Juana Matę, ale w całym sezonie zagrał zaledwie 19 razy. Nie był to dla niego dobry czas, podobnie jak nie był to dla niego dobry menedżer.

Dopiero przyjście Jurgena Kloppa do Liverpoolu sprawiło, że klub poważnie wziął się za transfer Salaha. Menedżer chciał wzmocnić ofensywę drużyny. Potrzebował kogoś szybkiego, dynamicznego, bramkostrzelnego. Kogoś, kto będzie siał zniszczenie zza pleców Roberto Firmino. Liverpool próbował sięgnąć po Christiana Pulisica z Dortmundu, ale cena była za wysoka. Badana możliwość sprowadzenia dwóch Julianów, Draxlera i Brandta, ale to Mohamed Salah stał się ich pierwszym wyborem.

Do transferu doszło oficjalnie 22 czerwca 2017 roku, co dało Kloppowi możliwość przepracowania całego okresu przygotowawczego ze sowim nowym piłkarzem. To, co udało się wypracować tego lata, przynosi właśnie te nieprawdopodobne efekty.

Ale Salah zapracował na to już wcześniej. W Romie Luciano Spalletti zachęcał go do pracy nad górnymi partiami ciała, by mógł zastawiać się i chronić piłkę w obszarach boiska, gdzie nie będzie miał dużo wolnego miejsca. Zdaniem menedżera Romy skrzydłowi nie w każdym meczu mają miejsce, dlatego warto, żeby mieli też inne możliwości w czasie spotkania. Powinni być w stanie operować również tam, gdzie jest tłoczno.

I tego właśnie nauczył się Salah. Wystarczy popatrzeć na jego gole z Evertonem czy Leicester zdobyte w grudniu. Lub na bramkę zdobytą w meczu z Tottenhamem w lutym.

Jeżeli oglądasz go tylko w telewizji, to może wydawać się chudy, ale jest naprawdę silny fizycznie – stwierdził Klopp.

Z taktycznego punktu widzenia Salah to gracz, który potrafi słuchać. Kolejne treningi skupiały się na tym, by Egipcjanin grał bardziej w środku, niż po bokach boiska. Plan zakładał, że to boczni obrońcy będą zapewniać wsparcie po obu stronach, podczas gdy Sadio Mane, Firmino i Salah będą siać „zorganizowany chaos” ze środka pola.

W pierwszy meczu ligowym, przeciwko Watford, Salah w pierwszej połowie grał za wysoko i za szeroko, przez co łatwo było go kryć. W przerwie Klopp jeszcze raz przypomniał mu, jakie są założenia, i w drugiej części meczu najpierw zarobił dla drużyny rzut karny, który na gola zamienił Firmino, a następnie sam zdobył bramkę. Mecz zakończył się remisem 3:3.

Od tamtej pory w każdym kolejnym meczem Mohamed Salah grał coraz lepiej. Zdecydowanie poprawił skuteczność, która nie była jego najmocniejszą stroną podczas gry we Włoszech. Zdobywa gole lewą nogą, prawą nogą i głową. Zza pola karnego lub z najbliższej odległości. Przeprowadza rajdy lub podaje piłkę kolegom. Obrońcy starają się go powstrzymać, ale nie mają na niego sposobu.

On wie, że nasz styl futbolu pasuje mu. Sposób, w jaki gra, daje nam więcej okazji do strzelania bramek. Pomaga nam ciągle stwarzać zagrożenie – powiedział Klopp po sobotnim meczu.

Mohamed Salah ma przed sobą jeszcze cztery mecze w Premier League i dwa lub trzy mecze w Lidze Mistrzów. Czy po tak udanym sezonie Liverpool będzie w stanie go u siebie zatrzymać? Jurgen Klopp jest przekonany, że tak, a kibice Liverpoolu mają nadzieję, że ich menedżer się nie myli. Bo z Salahem w drużynie nie ma rzeczy niemożliwych. A najlepsze dopiero przed nim.


Kolejny mecz Liverpool zagra w sobotę, 21 kwietnia. Salah z kolegami pojedzie na mecz z West Bromwich, które w ostatniej kolejce sensacyjnie pokonało Manchester United. Faworytami będą jednak oczywiście goście, na których zwycięstwo LV Bet oferuje kurs 1.53. Remis wyceniany jest na 4.25, a zwycięstwo gospodarzy na 6.30.

Odbierz 20 PLN bez depozytu!

baner-lvbet-gol-728x90

ŹRÓDŁOGoal.com
Poprzedni artykuł#AleTypiara – Bournemouth vs Manchester United
Następny artykułBarcelona ustanowiła kolejny rekord La Liga