
Gareth Bale jest ciągle kontuzjowany, a gdy wyjątkowo gra w barwach Realu, robi to naprawdę słabo. Mimo to wciąż są chętni na zakup Walijczyka.
Kariera Walijczyka na Santiago Bernabeu miała wyglądać zupełnie inaczej. Gareth Bale przychodził do Realu Madryt, by powalczyć z Cristiano Ronaldo o miano najlepszego gracza zespołu. Jego początku w Hiszpanii były obiecujące i każdy pamięta jego słynny rajd w finale Pucharu Króla przeciwko Barcelonie czy bramkę w dogrywce finału Ligi Mistrzów. Później było już zdecydowanie gorzej i masa urazów nie pozwoliła utalentowanemu skrzydłowemu na regularną, dobrą grę.
Gareth Bale przez różne urazy były nieobecny w 40 z ostatnio 60 meczów RM… pic.twitter.com/p4RP5i1JtX
— Sulik (@SulikKrzysztof) November 13, 2017
28-latek niedawno wyleczył uraz, by na treningu nabawić się kolejnego. Wygląda na to, że cierpliwość włodarzy “Królewskich” w końcu się skończyła. Nie dość, że Walijczyk co chwila jest niedostępny z powodu urazów, to jego gra na początku sezonu była po prostu bardzo słaba. Mimo to, na usługi tego piłkarza ma nie brakować chętnych, a brytyjski “Mirror” informuje, że Tottehnam, Chelsea i Manchester United są w stanie wyłożyć za niego aż 95 milionów euro. Według nas to najwyższy czas na sprzedać Bale'a i zainwestować w nowego skrzydłowego. Kandydatów na jego następcę nie brakuje.
Po powrocie z reprezentacji na Real Madryt czeka niezwykle trudne zadanie – “Królewscy” bez Garetha Bale'a i najprawdopodobniej również Isco zagrają na Wanda Metropolitano z Atletico. Według oferty przygotowanej przez bukmachera Fortuna faworytem tego elektryzującego starcia będą goście – kurs na ich zwycięstwo wynosi 2,35.