Yeray Alvarez nie zagra w nadchodzących Mistrzostwach Europy do lat 21, które odbędą się w Polsce. Reprezentant Hiszpanii podczas rutynowych badań dowiedział się, że ma nawrót choroby nowotworowej.
Głośno o tym zawodniku po raz pierwszy zrobiło się w grudniu 2016 roku. Wtedy pojawiła się informacja, że wykryto u niego raka jąder. Szczęściem w nieszczęściu był fakt, iż chorobę zdiagnozowano we wczesnym stadium. Yeray Alvarez błyskawicznie przeszedł operację, a następnie, po zaledwie kilku tygodniach przerwy, był zdolny do ponownego wybiegnięcia na boisko.
Reprezentant Hiszpanii w ubiegłym sezonie był ważnym punktem w układance Jose Angela Zigandy. 22-latek w barwach Athletic Bilbao wystąpił w 34 meczach – 26-krotnie wybiegał na boisko w rozgrywkach La Liga i osiem razy reprezentował swój klub w Lidze Europy.
Alvarez aktualnie przebywał na zgrupowaniu hiszpańskiej kadry do lat 21, która przygotowuje się do udziału w Mistrzostwach Europy. Podczas obozu zostały przeprowadzone badania, które przyniosły niepokojące wyniki. Diagnoza okazała się najgorsza z możliwych – nawrót raka jąder.
– Zawodnik 13 czerwca opuścił reprezentację do lat 21, a przewidywany okres jego nieobecności to trzy miesiące. Tak, jak wtedy, gdy dowiedzieliśmy się po raz pierwszy o jego chorobie, Athletic Bilbao jest do jego dyspozycji. Prosimy także o szacunek oraz dyskrecję dla Yeraya oraz jego rodziny – można przeczytać w oficjalnym komunikacie zespołu z Kraju Basków.
Yeray Alvarez nie traci wiary
Całą sytuację na jednym z portali społecznościowych zdążył już skomentować główny zainteresowany. Jedno jest pewne – młody piłkarz nie zamierza się poddawać. – Nie martwcie się. Wygram tę walkę z pomocą ludzi, którzy mnie wspierają. Jeśli muszę znowu go pokonać, zrobię to i podniosę się z tego nawet tysiąc razy.