Dlaczego Real potrzebuje wygranej nad Atletico?

0

Uwaga, uwaga, rozpoczął się derbowy weekend w Madrycie. Wprawdzie do niedzielnego meczu jeszcze daleko, to jednak oczy i uszy wielu kibiców są skupione na wieściach dotyczących tego spotkania. Chociaż zarówno Atletico, jak i Real nie walczą o mistrzostwo Hiszpanii, to nie oznacza to, że zabraknie emocji. Zapowiedź tego ekscytującego spotkania przygotował niezawodny korespondent Sky Sports, Guillem Balague.

Isco za sprawą trzech trafień w meczu towarzyskim reprezentacji Hiszpanii dał o sobie przypomnieć. Na dodatek dolał oliwy do ognia za sprawą wypowiedzi na temat trenera Realu Madryt, Zinedine Zidane'a. – W Madrycie nie czuję zaufania, którego zawodnicy tak bardzo potrzebują. Gdy gram w reprezentacji, to czuję, że żyję. Możliwe, że problem leży w Madrycie. Nie wiem co muszę zrobić, aby zyskać zaufanie trenera Zidane'a.

Sytuacja dla zawodnika nie wygląda zbyt ciekawie, a warto przypomnieć, że zeszłego lata przedłużył on umowę z Realem Madryt, a jego usługami poważnie zainteresowana była Barcelona. Isco zrobił to z nadzieją, że wkrótce stanie się jednym z najważniejszych piłkarzy w drużynie.

Zamiast tego przez większą część obecnego sezonu ma problem z odzyskaniem odpowiedniej formy, którą tak łatwo jest mu zaprezentować podczas gry w reprezentacji Hiszpanii. Isco w hierarchii Zidane spada coraz niżej, a nie pomaga mu fakt, że trener bardzo wierzy w umiejętności Marco Asensio. Mimo to, jego występ przeciwko Argentynie powoduje, że nie można go zignorować i ma on zagrać w pierwszym składzie w meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów przeciwko Juventusowi Turyn.

Tymczasem Asensio przez wielu jest określany jako zawodnik, który w przyszłości może być jednym z najlepszych na świecie. Hiszpan przyznał, że takie słowa nie wpływają na niego zbyt dobrze, bowiem w tym sezonie miał momenty, w których chciał dać z siebie więcej, niż było to możliwe. Zidane próbuje mu pomóc z wywiązaniem się z tych oczekiwań i uniknąć wczesnego wypalenia.

Kiepsko wyglądała sytuacja Garetha Bale, który coraz częściej musiał godzić się z tym, że Zidane wolał korzystać z usług Lucasa Vasqueza. Nic w tym dziwnego – Walijczyk w tym sezonie zanotował wyłącznie jedną asystę i to w meczu pierwszej kolejki, a Vasquez w 2018 roku zanotował więcej kluczowych podań niż jakikolwiek zawodnik popularnych “Królewskich”.

Wydaje się jednak, że w ostatnich dniach nastąpiła reaktywacja Bale'a. Wpierw dobrze zaprezentował się podczas przerwy reprezentacyjnej, a weekend zdobył dwie bramki w meczu La Liga z Las Palmas. Na dobrą sprawę pierwsze trzy miesiące tego roku są dobre dla Bale'a. Zdobył 10 bramek – więcej niż na początku poprzednich lat, które spędził w Madrycie.

Kontrast między obiema drużynami z Madrytu jest w tym sezonie ogromna. W rzeczywistości największy, odkąd Diego Simeone w 2011 roku objął Atletico. Wszystko ze względu na słabą grę Realu w defensywie. Stracili oni najwięcej bramek od ośmiu lat, a w tej kampanii rzadziej piłkę z bramki wyciągał nawet bramkarz Getafe.

Właśnie w tym aspekcie najwięcej mogą zdziałać piłkarze Atletico, którzy w ofensywie posiadają wszystko, aby skutecznie wypunktować obronę rywali. Koke, Antoine Griezmann. Nie można jednak zapominać także o Diego Coscie, dla którego to będzie pierwszy od 2013 roku mecz na Santiago Bernabeu. To właśnie on będzie kluczowy, jeśli popularne “Atleti” chce sięgnąć po wygraną.

Costa jest tym, który szczególnie często jest wykorzystywany przy kontratakach i potrafi wyciągnąć obrońców spod własnej bramki. Statystyki od jego powrotnego przybycia do Madrytu pokazują, jaki ma on wpływ na grę Atletico. Nawet, gdy nie zdobywa bramek, to robi różnicę – gdy jest na boisku, to Atletico zdobywa bramkę średnio co 43 minuty. Bez niego muszą na to czekać 60 minut.

Czy Costa będzie w stanie zrobić różnicę w niedzielnym spotkaniu? A może Zidane przygotuje taktykę, która pozwoli jego drużynie zapomnieć o problemach w początkowej fazie sezonu i zbliżyć się do Atletico? Real Madryt chce zdobyć wicemistrzostwo Hiszpanii, ale ten mecz będzie dla nich ważny także w kontekście Ligi Mistrzów, w której także chcą grać o najwyższe cele.


Odbierz 20 PLN bez depozytu!

LvBet bonus 20 zł

PRZEZSky Sports
Poprzedni artykułNenad Bjelica – Teraz możemy wygrać z każdym
Następny artykułJose Mourinho buduje Manchester United wokół Jesse Lingarda i to działa!