Alexis Sanchez będzie w centrum uwagi w sobotę, a wszystko ze względu na fakt, iż w Premier League dojdzie do starcia Manchesteru United, czyli drużyny do której przeszedł w styczniu i Manchestery City, który zabiegał o jego usługi. W związku z tym pojawia się pytanie – czy Chilijczyk podjął właściwą decyzję?
Jeśli Alexis Sanchez kiedykolwiek miał wątpliwości związane z przenosinami do Manchesteru United, to bez wątpienia musiały się one zwiększyć podczas jego pierwszych tygodni w tym klubie. Chilijczyk nie tylko nie potrafił znaleźć swojej najlepszej pozycji, a także po prostu grał poniżej oczekiwań.
Nieważne jest nawet to, że teraz radzi sobie lepiej – trzy razy został wybrany zawodnikiem meczu oraz Manchester United wygrał cztery z ostatnich pięciu spotkań. Nastrój jest jednak fatalny, a jest to spowodowane piątym meczem, czyli porażką z Sevillą w Lidze Mistrzów. Kibice muszą być niezadowoleni, bowiem United są największym klubem w mieście, ale to Manchester City w ostatnim czasie może się pochwalić większą ilością sukcesów. To oni zdecydowanie przewodzą w tabeli Premier League oraz już po derbach miasta mogą sobie zapewnić mistrzostwo Anglii.
Sanchezowi można wybaczyć, jeśli zastanawia się, co by było, gdyby. Gdyby zamiast United, wybrał City. Chociaż to nie jest żadną tajemnicą – zdobyłby swoje pierwsze mistrzostwo Premier League. Być może pomógłby City w uniknięciu wysokiej porażki w 1/4 finału Ligi Mistrzów z Liverpoolem.
Co więcej – mógłby korzystać z niesamowitych podań Kevina de Bruyne'a czy Davida Silvy. A co najważniejsze mógł rozkwitać w zespole, który znajduje się w szczytowym momencie. Sanchez ma już 29 lat i może się okazać, iż taka szansa się już nie powtórzy.
.@Alexis_Sanchez has been tipped to make a big impact in this weekend's huge @PremierLeague clash ??
— Manchester United (@ManUtd) April 2, 2018
Pozostańmy jednak przy tym co jest, a nie co mogłoby być. Jose Mourinho jest wielkim fanem talentu Sancheza, a po jednym z lutowych spotkań zdradził, co w nim najbardziej lubi. Jest to determinacja i walka o każdą piłkę. Zlepiając w całość wszystkie wypowiedzi Portugalczyka o jego nowym piłkarzu, to można dostrzec, że będzie on ważną częścią tego, co popularny “The Special One” chce stworzyć w United.
Sanchez za grę w United jak dotychczas jest tylko krytykowany – wielokrotnie pisano o tym, że pobił on niechlubny rekord strat podczas jednego meczu. Mniej już jednak słyszano o tym, że w kilku spotkaniach był on zawodnikiem, który tworzył sobie najwięcej okazji. To jest pozytywne. Jest to wskazówka, że chce spełnić pokładane w nim oczekiwania, ale także jest po prostu człowiekiem.
Mourinho nie zamierza mu dawać taryfy ulgowej – chce, żeby Sanchez stał się zawodnikiem, od którego on oraz Manchester United się uzależni. Chilijczyk musi się być potrzebny, bo do tego, że jest on potrzebny popularnym “Czerwonym Diabłom”, to nie ma wątpliwości. Począwszy od soboty, kiedy United zmierzą się z drużyną, która chciała go pozyskać. To może być trudne popołudnie dla zwolenników Sancheza i United, ale ta sytuacja może również posłużyć jako inspiracja.
Tymczasem Manchester City potwierdził już to, o czym mówiono. Sanchez nie jest im potrzebny i radzą sobie bez niego. Natomiast u ich rywali zza miedzy liczą na to, że skrzydłowy pokaże swoje ogromne umiejętności. Derby Manchesteru mogą być swego rodzaju potwierdzeniem tego, czy podjął on dobrą decyzję wybierając “Czerwone Diabły”.