W poniedziałek zaskakująco gładko Portugalia przegrała z Holandią w meczu towarzyskim. Jednak chyba jeszcze większym zaskoczeniem było to, że Cristiano Ronaldo nie oddał w tym meczu żadnego strzału. Taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy w tym sezonie.
W piątek reprezentanci Egiptu mogli myśleć, że udało im się zatrzymać Cristiano Ronaldo, ale piłkarz Realu Madryt w doliczonym już czasie gry zdołał nie raz, a dwa razy pokonać ich bramkarza i zapewnić zwycięstwo swojej drużynie.
Łącznie w ostatnich dziewięciu meczach Cristiano Ronaldo zdobył 19 goli – w siedmiu spotkaniach przynajmniej dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. W ostatnich 12 meczach zdobył 23 gole. Wydawało się, że Portugalczyk będzie kontynuował swoją dobrą passę przeciwko reprezentacji pogrążonej w kryzysie, która nie awansowała na mistrzostwa świata w Rosji.
Holenderska obrona znalazła jednak sposób na bramkostrzelnego rywala. Virgil Van Dijk, Matthijs De Ligt i Nathan Ake nie pozwolili mu oddać nawet jednego strzału przez 68 minut, które Portugalczyk spędził na murawie. To pierwsza taka sytuacja w tym sezonie.
Losy spotkania rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie. W 11. minucie bramkę zdobył Memphis Depay, w 32. prowadzenie podwyższył Ryan Babel, a w końcówce pierwszej części gry wynik meczu na 0:3 ustalił Van Dijk.
Kolejną okazję do strzelenia gola Ronaldo dostanie w sobotę, 31 marca. Wtedy Real zmierzy się na wyjeździe z Las Palmas, gdzie w tym sezonie m.in. zremisowała Barcelona. Faworytem są jednak oczywiście goście. LV Bet na ich zwycięstwo oferuje kurs 1.30. Remis wyceniany jest na 6.00, a wygrana gospodarzy na 9.30.
Odbierz 20 PLN bez depozytu!
