Burza w reprezentacji Polski po porażce ze Słowacją

0
Marcin Dorna

Reprezentacja Polski w pierwszym meczu MME U-21 przegrała ze Słowacją i znacznie skomplikowała sobie drogę do upragnionego awansu z grupy. Sytuację pogarsza zła atmosfera w drużynie.

Nie takiego początku turnieju rozgrywanego w naszym kraju oczekiwaliśmy. Po spotkaniu ze Słowacją zamiast optymizmu i dobrej pozycji w tabeli mamy duże rozczarowanie i wzajemne pretensje członków zespołu. Wszystko zaczęło się zgodnie z planem gdy Patryk Lipski otworzył wynik spotkania, potem było już jednak tylko gorzej. Nie zagraliśmy na miarę swoich oczekiwań, co z zimną krwią wykorzystali nasi rywale. Po pierwszej kolejce spotkań zajmujemy ostatnie miejsce w grupie A i w następnych dwóch meczach potrzebujemy kompletu punktów. Te może jednak zapewnić tylko zdecydowanie lepsza gra zespołu. Nie będzie o to łatwo, tym bardziej, że jeden z liderów reprezentacji, Bartosz Kapustka, już w pierwszym meczu grać musiał z blokadą i tuż przed wejściem na murawę dostał od lekarzy leki przeciwbólowe.

Atmosfera przyczyną złej gry?

Po zakończeniu spotkania piłkarze nie kryli rozgoryczenia, niestety nie obyło się również bez obwiniania siebie nawzajem. Krystian Bielik, piłkarz Arsenalu po spotkaniu wypowiedział się w negatywny sposób odnośnie pracy trenera Marcina Dorny. Dla młodego utalentowanego zawodnika gra zespołu nie była żadnym zaskoczeniem, jego zdaniem bowiem treningi reprezentacji nie odbywają się w odpowiednim tempie, co ma później odzwierciedlenie podczas spotkań.

Według trenera reprezentacji Polski zespół popełnił zbyt dużo małych błędów w trakcie meczu ze Słowacją. Zespół miał opracowaną taktykę, wiedział jak będą grali rywale, o niepowodzeniu zadecydowały jednak liczne pomyłki. Dorna twierdzi, że swoje zrobiła także presja grania wielkiego turnieju przed własną publicznością. W następnych meczach ma być jednak znacznie lepiej. Według samych piłkarzy w wielu sytuacjach drużynie zabrakło boiskowego charakteru, a w kolejnym meczu, ze Szwecją, komplet punktów będzie trzeba po prostu wywalczyć.

Liczymy na to, że po fatalnym początku turnieju drużyna podniesie się z kolan i w niedzielę wygrywając przybliży się do awansu z grupy. Na pierwszy rzut oka sytuacja nie wygląda jednak najlepiej. Oby piłkarskie powiedzenie, że bez atmosfery nie ma wyników, tym razem nie okazało się być prawdziwym.

Poprzedni artykułPuchar Konfederacji – próba generalna przed mundialem [SKŁADY, TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI]
Następny artykułW Białymstoku mogą odetchnąć. Marian Kelemen podpisał nową umowę