Arka Gdynia sprawiła ogromną niespodziankę, sięgając po Superpuchar Polski. Zespół prowadzony przez Leszka Ojrzyńskiego w rzutach karnych okazał się lepszy od Legii Warszawa.
Warszawiacy byli zespołem, który najczęściej przystępował do rywalizacji o Superpuchar. Piłkarze ze stolicy walczyli o nie dwunastokrotnie, z czego tylko cztery występy zakończyły się sukcesem. Ostatnie lata były dla warszawian bardzo niepomyślne. Legia wystąpiła w czterech starciach o Superpuchar Polski z rzędu i… wszystkie przegrała. Dwukrotnie lepszy okazywał się Lech, a po jednym razie Śląsk Wrocław i Zawisza Bydgoszcz. Fatalna passa nie została przerwana i przedłużyła się do pięciu spotkań. Nad mistrzem Polski wisi prawdziwe fatum.
Od pierwszych minut widać było, że Arka Gdynia wyszła na murawę bez kompleksów, wysoko wychodząc z pressingiem, uniemożliwiając spokojne rozgrywanie piłki graczom Legii. W 20. minucie gdynianie niespodziewanie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony Grzegorza Piesio piłkę do własnej bramki skierował Michał Pazdan. Chwilę później mogłoby być już 1:1, ale świetnie zachowali się obrońcy zdobywców Pucharu Polski.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 27. minucie pikę przed polem karnym otrzymał Thibault Moulin, przebiegł z nią kilka metrów i pięknym strzałem wyrównał stan meczu.
Gol @LegiaWarszawa na 1-1 @ArkaGdyniaSSA w #Superpuchar @watch_esa #Legia pic.twitter.com/sdS71ThyoN
— Polska Piłka (@live_now2) July 7, 2017
Przewaga Legii stawała się coraz bardziej widoczna. Legioniści jakby podrażnieni stratą gola i jednocześnie pobudzeni golem wyrównującym postanowili pójść za ciosem. Dobrze prezentował się zdobywca gola – Moulin, a także Dominik Nagy.
W końcówce pierwszej połowy Arka znów wyszła wyżej, ale wynik się już nie zmienił. Gdynianie nie oddawszy celnego strzału na bramkę Legii remisowali 1:1
Druga połowa rozpoczęła się od dobrej gry zdobywców pucharu Polski. Dwa dobre uderzenia z dystansu plus parę ciekawych akcji wprawiły stołecznych kibiców w lekką konsternację. Po kilku minutach gra się wyrównała. Następnie zaczęła się prawdziwa seria zmian. Trenerzy w ciągu dziesięciu minut dokonali aż pięciu roszad.
Warto dodać, że Superpuchar Polski rządzi się swoimi prawami, jeśli chodzi o wprowadzanie nowych zawodników na murawę. Każdy zespól może wymienić aż pięciu graczy. Przez to tempo spotkania zdecydowanie spadło. W samej końcówce meczu Arka wyprowadzała jeszcze świetną kontrę. Jędrzejczyk nieprzepisowo zatrzymywał Nalepę, ale skończyło się jedynie na żółtej kartce.
Wynik do końca spotkanie się nie zmienił i o wszystkim zadecydować miały rzuty karne. W nich lepsi okazali się gdynianie, którzy pewnie wykorzystali wszystkie swoje jedenastki. W Legii pomylili się Moulin i Michał Kopczyński i Superpuchar Polski powędrował nad morze.
Legia Warszawa – Arka Gdynia 1:1 (1:1) k. (3:5)
0:1 Pazdan – samobójcza 21′
1:1 Moulin 27′
Legia Warszawa: Malarz – Jędrzejczyk (91′ Żyro), Dąbrowski, Pazdan, Hlousek – Moulin, Kopczyński – Hamalainen (67′ Sanogo), Guilherme, Nagy (64′ Szymański) – Niezgoda (57′ Szwoch)
Arka Gdynia: Steinbors – Zbozień , Sobieraj, Marcjanik, Warcholak – Marciniak (77′ Nalepa), Kakoko – Marcus da Silva (62′ Sołdecki) , Piesio, Kun (94′ Żebrakowski) – Siemaszko (67′ Jurado)
Sędzia główny: Szymon Marciniak
Widzów: 26.756