Ostatnim zespołem z grupy F, który zaprezentujemy w cyklu “Poznajcie finalistów mundialu” jest Szwecja. Skandynawowie podczas eliminacji sprawili ogromną przykrość dwóm wielkim nacjom piłkarskim. To przez nich piłkarze Włoch i Holandii mundial oglądną z poziomu kanapy, przed telewizorem.
Po Euro 2016 karierę reprezentacyjną zakończył Zlatan Ibrahimović. Losowanie eliminacji do rosyjskich mistrzostw świata nie było łaskawe dla Szwecji. Drużyna prowadzona przez Jana Olofa Anderssona o mundial miała bić się głównie z Francją i Holandią. Nic zatem dziwnego, że w kraju nie było presji związanej z koniecznością awansu do finałów mistrzostw świata. Każdy doceniał klasę rywali. Jednak Szwedzi rozegrali świetne eliminacje i zakończyli je na drugim miejscu w grupie, sprawiając, że po Oranje opuszczą kolejny duży turniej. Przecież zabrakło ich dwa lata temu podczas Euro we Francji. Jednak Skandynawowie musieli bić się o udział w MŚ w barażu. Tam los nie był dla nich łaskawy i przydzielił Włochów. Jednak Szwecja sprawiła olbrzymią niespodziankę i wyeliminowała zespół z Półwyspu Apenińskiego, wygrywając 1:0 u siebie i bezbramkowo remisując, po zaciętej walce w rewanżu. Szwecja nie grała może pięknie, ale co najważniejsze dla kibiców skutecznie. Zespół zdobył znów serca swoich kibiców. Wcześniej wszystko kręciło się wokół Ibrahimovicia, teraz powstała ciężko pracująca, walcząca drużyna. Nie ma w niej wielkich gwiazd. Jedynym, który tak naprawdę może aspirować do tego miana jest gracz RB Leipzig – Emil Forsberg. Dlatego też awans do finałów mistrzostw świata był doceniony podwójnie w kraju.
Brak Zlatana, jest drużyna…
W bramce pewniakiem wydaje się być Robin Olsen z Kopenhagi. Dwójkę środkowych obrońców utworzą: Victor Lindelöf z Manchesteru United i Andreas Granqvist. Ten drugi, grający na co dzień w rosyjskim Krasnodarze został wybrany najlepszym graczem Szwecji w 2017 roku. Oznacza to, że po jedenastu latach Zlatan Ibrahimović został w końcu zdetronizowany w tej klasyfikacji. To właśnie solidna obrona była ogromną siłą Szwedów w drodze do Rosji. Jedynym słabym punktem może być na lewej obronie Ludwig Augustinsson, ale nie przez brak jakości, ale przez fakt, iż przed nim będzie biegał Forsberg, który z zamiłowania do akcji ofensywnych, często zapomina o obowiązkach w defensywie. Z tego powodu 24-letni gracz Werderu Brema może mieć czasem problemy z dwoma atakującymi rywalami. W ataku bardzo ważną postacią jest Ola Toivonen. Jego zadaniem jest przyjęcie futbolówki, zastawienie jej, a następnie odegranie do nadbiegających Forsberga czy Marcusa Berga. Na drugim skrzydle u trenera Anderssona występuje zazwyczaj Viktor Claesson, kolejny Szwed reprezentujący barwy Krasnodaru. Ten 26-latek ma za sobą udany sezon w Rosji. 10 goli i 8 asyst w 30 spotkaniach to naprawdę bardzo dobry wynik. Do tego para Toivonen – Berg rozumie się bardzo dobrze. Obaj panowie grali ze sobą w reprezentacjach Szwecji różnych kategorii wiekowych od 14 roku życia.
Czego brakuje Szwedom? Przede wszystkim kreatywności w linii pomocy. A jeśli nieobecny jest Albin Ekdal, to gra Skandynawów wygląda przeciętnie. Niestety pomocnik Hamburgera SV w zakończonym sezonie opuścił sporo spotkań z powodu przeróżnych urazów. Jak kontuzje odbiją się na jego dyspozycji na mundialu, dowiemy się lada dzień. Wyczuwa się też brak silnego charakteru w drużynie, kogoś z charyzmą Zlatana. Poza tym to bardzo solidna i grająca zespołowa drużyna.
Kto może błysnąć?
Viktor Claesson. Nie jest to na razie wielkie nazwisko w świecie piłkarskim. Może być objawieniem jeśli chodzi o kadrę Szwecji. Jest bardzo szybki, a do tego potrafi strzelać gole.W klubie jest podstawowym zawodnikiem i należy do najlepszych zawodników Krasnodaru.
Kto może rozczarować?
Ola Toivonen. Od dyspozycji tego zawodnika bardzo wiele zależy w reprezentacji Szwecji. Jednak należy pamiętać, że w Tuluzie grał bardzo mało. 790 minut podczas 23 występów dają niecałe 35 minut na mecz. Do tego ani jednego gola, co jako graczowi ofensywnemu chluby mu nie przynosi.
Gdzie zajdzie Szwecja?
Reprezentacja Niemiec w grupie oznacza jedno. Pozostałe zespoły mogą powalczyć co najwyżej o drugie miejsce. Czy Szwecję stać na zajęcie miejsca premiowanego awansem do kolejnej rundy? Uważamy, że tak. Starcia z Meksykiem czy Koreą Południową powinny być bardzo wyrównane i wiele będzie zależało od dyspozycji dnia.
Szwecja swój pierwszy mecz mundialu rozegrają 18 czerwca, kiedy to zmierzą się ze Koreą Południową. Dla LVBet nie ma wyraźnego faworyta tego spotkania. Odrobinę wyżej oceniane są szanse zespołu z Europy, za którego wygraną bukmacher wystawił kurs: 2.06. Kurs na zespół z Azji to: 4.20.