Przed nami długo wyczekiwany moment, a więc finał Ligi Mistrzów, w którym Real Madryt mierzyć się będzie z Liverpoolem. Z tej okazji mam dla Was dwa typy, do których analizy standardowo znajdziecie w poniższym wpisie.
REAL MADRYT
W roli gospodarzy na stadionie w Kijowie wystąpi ekipa Zinedine Zidane, dla której sezon ligowy nie był szczególnie udany. Rozgrywki krajowe zakończyli bowiem dopiero na trzeciej pozycji, a do odwiecznych rywali z Barcelony mieli ostatecznie stratę siedemnastu punktów. Co prawda wykonali swoje minimum, a więc zapewnili sobie grę w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. W odróżnieniu do poprzedniego sezonu nie zdołali jednak zdobyć mistrzostwa Hiszpanii. W ostatnich pięciu spotkaniach ligowych Królewscy zaliczyli dwa zwycięstwa, dwa remisy i jedną porażkę. W odróżnieniu do rywali z Anglii, sezon zakończyli nieco później. Biorąc jednak pod uwagę to, że od dawna mieli bardzo napięty grafik, to cały tydzień na przygotowanie się powinien im w zupełności wystarczyć. Ponadto drużyna nadal jest w rytmie meczowym, co może być nawet atutem.
W pierwszym półfinałowym spotkaniu LM, Królewscy wygrali 2:1 na wyjeździe z Bayernem Monachium. Co ciekawe od 28. minuty przegrywali spotkanie, ale jeszcze przed przerwą gola na 1:1 strzelił Marcelo. W drugiej połowie spotkania Real przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, a wszystko to za sprawą gola Asensio, który na boisku pojawił się po przerwie. W rewanżu ekipa Zidane'a ponownie zaczęła od straty gola, która miała miejsce już w 3. minucie. Kilka minut później doprowadzili do wyrównania i choć w drugiej części spotkania udało im się wyjść na prowadzenie, to przez błędy w defensywie stracili drugą bramkę. Pomimo tego, że mecz zakończył się remisem, to dzięki minimalnej przewadze z pierwszego meczu, Królewscy zapewnili sobie awans do wielkiego finału. Warto też wspomnieć, że Cristiano Ronaldo w ostatniej ligowej kolejce strzelił dla Realu już 450 bramkę w ramach wszystkich rozgrywek, z kolei w tej edycji Ligi Mistrzów sam zaliczył aż 15 goli.
LIVERPOOL
Po przeciwnej stronie mamy podopiecznych Jurgena Kloppa, którzy sezon ligowy zakończyli na miejscu czwartym. Na finiszu rozgrywek ich gra nie była jednak idealna, wszak wygrali tylko dwie z pięciu ostatnich kolejek. Ja wiem, że jeden przegrany mecz nie jest niczym złym, ale biorąc pod uwagę, że zremisowali ze Stoke i West Bromem, czyli dwiema drużynami, które ostatecznie spadły z ligi, to mimo wszystko można to zaliczyć jako swego rodzaju spadek formy. W końcówce sezonu The Reds musieli uważać na Chelsea, która miała chrapkę na TOP 4. Ci jednak nie wykazali się wysoką dyspozycją, dzięki czemu to ekipa z miasta Beatlesów na spokojnie zajęła czwarte miejsce. Dzięki temu wynikowi zapewnili sobie bezpośrednią grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. The Reds zakończyli ligowy sezon tydzień wcześniej od Królewskich, a więc mieli więcej czasu na odpoczynek oraz przygotowanie się do najważniejszego meczu w sezonie.
Wróćmy jednak do obecnej edycji Ligi Mistrzów, gdzie ekipa Kloppa stanie na przeciwko Królewskich. O ile po pierwszym półfinałowym meczu, w którym ograli AS Romę aż 5:2 myślałam, że wygranie LM jest w zasięgu ich rąk, o tyle patrząc na to ile bramek gubią, to mam spore wątpliwości. Ja wiem, że Salah jest maszyną do strzelania bramek i zrobi wszystko, by podnieść puchar Ligi Mistrzów. Podobnie zresztą jak Firmino, Mane czy pozostali piłkarze, ale ich gra w obronie woła niekiedy o pomstę do nieba. No bo jak wytłumaczyć dwie stracone bramki w pierwszym półfinałowym spotkaniu z Rzymianami i później aż cztery stracone gole w rewanżu? Bez wątpienia ich największym atutem jest “święta trójca” w postaci wspomnianego powyżej Salaha, Firmino i Mane, którzy w tegorocznej edycji LM pobili rekord, strzelając łącznie aż 29 goli. Jeśli tylko Liverpool zagra odpowiedzialnie w obronie, to na pewno mają szanse na wygranie z Królewskimi.
TYPY:
Cristiano Ronaldo strzeli gola @1,80 – Wiem że się powtarzam i już o tym wspominałam, ale Liga Mistrzów to ulubione rozgrywki CR7. Ronaldo zawsze strzela w nich mnóstwo goli i nawet, gdy brakuje mu momentami skuteczności w lidze, to w meczach LM wchodzi na wyżyny swoich umiejętności. Za kolejne trafienie Portugalczyka LvBet płaci 1,80. Jeżeli natomiast bohatera spotkania upatrujecie w Salahu, to za trafienie Egipcjanina LvBet płaci 1,95.
Over 3,5 @2,13 – Teoretycznie w finale pucharu obie drużyny powinny postawić na rozważną grę w obronie i wyczekiwanie na błąd rywala. Sęk w tym, że w przypadku Realu i Liverpoolu mówimy o niesamowitej sile w ataku, także gole wydają się nieuniknione. Ciężko mi sobie wyobrazić “piłkarskie szachy” w wykonaniu tych ekip i spodziewam się prawdziwego widowiska oraz wielu bramek. W związku z tym proponuję postawić na minimum cztery gole w meczu, za co LvBet oferuje 2,13.
Nie zapomnijcie obserwować mojego profilu na Facebooku, a także dołączyć do mojej bukmacherskiej grupy o nazwie #TeamKejsi, gdzie wrzucam wszystkie typy. Niech Buk będzie z Wami : )
BONUS 100% DO 1000 PLN
- Zarejestruj konto na LVbet za pośrednictwem Gol.pl!
- Dokonaj depozytu minimum 100 PLN.
- Odbierz równowartość nawet 1000 PLN.
- Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
