Na zamknięcie niedzielnych starć LOTTO Ekstraklasy Lech Poznań pojechał do Kielc, gdzie udowodnił, że kompletnie nie radzi sobie w meczach wyjazdowych. Bramkę na wagę kompletu punktów dla Korony zdobył Goran Cvijanović.
Nie jest tajemnicą, że podopieczni Nenada Bjelicy mają ogromne problemy z grą na wyjazdach. Po raz ostatni Lech zgarnął komplet punktów poza Bułgarską w sierpniu zeszłego roku, kiedy to mierzył się z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Mimo to kibice “Kolejorza” liczyli, że fatalną passę w końcu uda się przerwać. Najlepszym zobrazowaniem tego, jak złudne były to myśli jest poniżej zamieszczony tweet – tego chyba lepiej nie da się ująć!
Podziwiam osoby, które spodziewały się dobrego meczu Lecha na wyjeździe.
To tak, jakbyś dziewięć razy poszedł do knajpy i za każdym razem się rozczarował. Ale przychodzi weekend i idziesz tam raz jeszcze. "Bo może teraz mi zasmakuje!"
— Damian Smyk (@D_Smyk) February 25, 2018
Od początku starcia rozgrywanego w Kielcach lepiej radzili sobie gospodarze, którzy mogli wyjść na prowadzenie już po trzech minutach gry. Niezwykle aktywny tego dnia Nika Kaczarawa zabawił się z defensorami rywali i wyłożył piłkę do ustawionego za polem karnym Jacka Kiełba, a Jasmin Burić fantastyczną interwencją uratował swój zespół przed stratą bramki.
JAŚMIN BURIC …?????? kolejna parada sezonu … co za bramkarz ..???
— Katarzyna Kiedrzynek (@kasiakiedrzynek) February 25, 2018
W 36 minucie gry Korona miała kolejną idealną sytuację do wyjścia na prowadzenie. Przed stuprocentową sytuacją stanął Olivier Petrak, ale Chorwat nie zdołał oddać nawet celnego strzału. Dlaczego? Trudno nie zgodzić się z tezą, że stało się tak dlatego, ponieważ miał zdecydowanie zbyt dużo miejsca i czasu.
Dlaczego zawodnik Korony Kielce nie umieścił piłki w bramce? Ewidentnie miał za dużo czasu i zbyt dobrą pozycję 😉 #KORLPO pic.twitter.com/APFTI48oAj
— Rafał Stary (@RafalStary) February 25, 2018
Gospodarze nie zamierzali się zatrzymywać i za wszelką cenę starali się zdobyć bramkę. Wyróżniającym się graczem Korony był bez wątpienia Nika Kaczarawa. Gruzin świetnie odnalazł się w LOTTO Ekstraklasie i wpisywał się na listę strzelców w dwóch ostatnich spotkań, a dziś udowadniał, że nie był to przypadek. Tym razem to jednak nie 24-latek został bohaterem gospodarzy. W 69 minucie gry Goran Cvijanović zdecydował się na indywidualną akcję, oddał strzał zza pola karnego, a piłka odbita od Roberta Gumnego kompletnie zmyliła Jasmina Buricia i wturlała się do bramki. Podopieczni Gino Leterriego w tej sytuacji mieli sporo szczęścia, ale trzeba przyznać, że zarówno na tę bramkę, jak i na wygraną po prostu sobie zasłużyli.
Goran Cvijanovic Goal HD – Korona Kielce 1-0 Lech Poznan 25.02.2018 https://t.co/fh7k0Ryiid#SofaScore #KKI #LPO
— Soccer Goals (@SkFk2017) February 25, 2018
W doliczonym czasie gry arbiter Mariusz Złotek słusznie podyktował rzut karny dla Lecha po faulu na Christianie Gytkjaerze. Duńczyk podszedł do jedenastki i mógł zapewnić “Kolejorzowi” ważny punkt, ale fantastyczną interwencją popisał się Zlatan Alomerović. Korona wygrywa z Lechem, a fatalna seria graczy Nenada Bjelicy poza Poznaniem trwa!
Czy w @_Ekstraklasa_ nikt nie umie kopnąć z 11 metrów po ziemi? Bo że Angulo i Gytkjaer nie potrafią, to już wiemy
— Piotr Jawor (@pijawor) February 25, 2018
Korona Kielce – Lech Poznań 1:0 (0:0)
1:0 Goran Cvijanović 69′