Manchester City w niedzielę stanie przed szansą zdobycia pierwszego tytułu w tym sezonie – w finale Carabao Cup zmierzą się z Arsenalem FC. Po tym, jak podopieczni Pepa Guardiola ponieśli szokującą porażkę w FA Cup przeciwko Wigan Athletic, Puchar Ligi będzie miał dla niego jeszcze większe znaczenie.
W połowie maja zeszłego roku, kiedy to Manchester City zmierzał do końca kiepskiej kampanii, Pep Guardiola został zapytany o to, jak ocenia swoją pierwszą w karierze kampanię bez tytułu. – Zespół grał tak, jak miało to miejsce w Barcelonie, czy w Bayernie – tak jak chciałem. To było ważniejsze, niż tytuły.
Guardiola przyznał, że gdyby taki sezon przytrafiłby mu się w wyżej wymienionych drużynach, to zostałby zwolniony, ale w City służył on postawieniu właściwych fundamentów. I chociaż zdarzały się sytuacje, gdy determinacja do robienia rzeczy w jego stylu wydawała się być w sprzeczności z graczami, którymi dysponował, jego korzyści były oczywiste w drugim sezonie.
Po wyeliminowaniu niedoskonałości, wzmocnieniu drużyny i wprowadzeniu stylu Guardioli do tak niszczycielskiego efektu, cel został zmieniony. – Świetnie jest mieć dobre występy, ale trzeba podnosić tytuły. Nikt nie może odebrać tego, co dotychczas zrobiliśmy, ale myślę, że to wielki błąd, po prostu być z tego zadowolonym. Musimy wygrywać rozgrywki, bez tego, wszystko inne, to za mało.
Poniedziałkowa porażka FA Cup z Wigan była poważną wpadką. 16-punktowa przewaga na szczycie tabeli Premier League daje poczucie nieuchronności sukcesu City w tych rozgrywkach, ale niedzielny mecz Carabao Cup z Arsenalem może być jednak momentem symbolicznym. Jest to pierwszy finał Guardioli jako managera Manchesteru City i szansa na przeniesienie tej świetnej piłki nożnej i dominacji na boisku na namacalne trofeum. Fakt, że tak wiele jest jeszcze do zrobienia, dodaje znaczenia Pucharowi Ligi.
Wystarczy spojrzeć na czas Guardioli w Bayernie Monachium, aby zdać sobie sprawę z tego, jak ważny jest dla niego każdy pojedynczy finał. Bawarczycy przegrali Superpuchar Niemiec z Borussią Dortmund 2:4, a jeden z hiszpańskich dziennikarzy napisał. “Dla klubu ta porażka to nic – jedynie nieznacząca wpadka, bowiem Superpuchar w Niemczech jest nieistotny. Tymczasem Guardiola jest wyraźnie zraniony tym rezultatem”.
Miesiąc później Guardiola z podobnym zaangażowaniem przystąpił do rywalizacji w Superpucharze Europy, w którym jego podopieczni wygrali z Chelsea. – Wiem, ile do dla niego znaczy. W końcu to pierwszy tytuł w nowym zespole – powiedział Franck Ribery. – Gdybyśmy nie wygrali, to nie wiem, czy zaliczylibyśmy taki postęp – dodał Guardiola.
Trzeba oczekiwać, że Guardiola będzie miał taki sam stosunek do niedzielnego finału. On dobrze zdaje sobie sprawę, że druga porażka z rzędu może zasiać niepewność w umysłach zawodników. Natomiast zwycięstwo będzie przełomowym momentem w erze Guardioli i da City coś, na czym będzie można się oprzeć.
Wzmocniłoby to także mentalność graczy, którzy w większości jeszcze nigdy nie wygrali nic wspólnie. Guardiola jak dotychczas triumfował w 13 z 17 finałów, w których wystąpił w swojej karierze menadżerskiej. Hiszpan zna znaczenie wygranej. Od Superpucharów do Ligi Mistrzów – każdy możliwy triumf powodował u niego taką samą troskę i uwagę.
Guardiolę w niedzielę zadowoli tylko jedno – pokonanie Arsenalu, z czym się wiąże końcowy triumf. To oznacza, że polityka rotacji, którą praktykował w tegorocznych rozgrywkach, nie będzie kontynuowana na Wembley. W końcu sam powiedział: Musimy podnosić trofeum, bez tego to nie wystarczy.
Bukmacher Fortuna oferuje kompletną ofertę na finał Carabao Cup. Za faworyta tego spotkania uważany jest Manchester City – kurs na ich wygraną wynosi @ 1.62.