Wyłącznie jeden krok, najprawdopodobniej formalny, dzieli Jarosława Jacha od odejścia z Zagłębia Lubin. Reprezentant Polski wybrał się już do Niemiec, gdzie przed transferem będzie oglądał warunki panujące w jego nowym klubie – FC Inglostadt.
O tym, że Jarosław Jach chce zmienić barwy klubowe i są na to chętni, wiadomo było już od przynajmniej kilku miesięcy. 23-latek był zdecydowany na opuszczenie Zagłębia Lubin i wszystko wskazuje, że w końcu dopnie swego. Wprawdzie nie dojdzie do transferu, o którym mówiono najwcześniej i najwięcej, czyli przenosinach do Genui, ale i tak wybrał bardzo interesujący kierunek.
Piłkarze Zagłębia Lubin 19 stycznia polecą z Berlina na zgrupowanie do Turcji, tymczasem środowy obrońca kilka dni wcześniej wybrał się do Niemiec, a dokładnie do Inglostadt, gdzie zawodnik ma sprawdzić warunki panujące w klubie. Informację tę potwierdził prezes popularnych “Miedziowych”, Robert Sadowski:
– Jarek jutro poleci do Monachium. FC Ingolstadt zaprosiło go, żeby zobaczył jak wygląda klub „od środka”. To nie oznacza, że negocjacje są zakończone. One trwają, ale pozwoliliśmy mu wybrać się do Niemiec. Założenie jest takie, że on będzie mógł bezpośrednio z Monachium polecieć w piątek rano do Turcji.
FC Inglostadt na półmetku rywalizacji w 2. Bundeslidze zajmuje czwarte miejsce w tabeli, a do miejsca premiowanego awansem na najwyższy poziom rozgrywkowy traci pięć punktów, przez co wciąż liczy się w walce.
Słyszę, że Jarosław Jach jedyną poważną ofertę ma z niemieckiego 2-ligowca Ingolstadt i to tam najprawdopodobniej trafi.
Jeśli faktycznie tak się stanie to moim zdaniem dobra droga. Klub z szansami na awans. Ścieżka Kamińskiego.
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) January 17, 2018
Sadowski zdradził także, że to nie jest jedyny klub, który wchodzi w grę. Chociaż Jach najbardziej przychylnie podchodzi do tej oferty, to Zagłębie Lubin ma na stole jeszcze dwie propozycje:
– Mieliśmy kontakty z czterech klubów. Z dwoma poza Ingolstadt jeszcze rozmawiamy.