Patryk Lipski już w pierwszej minucie dał polskiej młodzieżówce prowadzenie w meczu ze Słowacją. Potem było już jednak dużo gorzej i kadra Marcina Dorny przegrała 1:2.
Reprezentacja Polski występuje na mistrzostwach Europy do lat 21 po raz pierwszy od 1994 roku. Wszystko dzięki temu, że to właśnie w naszym kraju odbywa się tym razem europejski czempionat. I choć wiadomo było, że do Polski przyjadą najlepsze drużyny Starego Kontynentu, to wielu liczyło nie tylko na dobry występ, ale nawet na grę o medal. Na początek trzeba było jednak ograć Słowację.
Miłe złego początki
Tego, że Polska tak dobrze rozpocznie pierwszy mecz grupowy, nie spodziewał się chyba nikt. Nie minęła bowiem nawet minuta, a kadra Marcina Dorny już prowadziła. Po akcji Przemysława Frankowskiego prawą stroną boiska w pole karne dośrodkował Tomasz Kędziora, a wbiegający w pole karne z drugiej linii Patryk Lipski umieścił piłkę w siatce.
Niestety, na tym skończyły się dobre informacje. Szybko stracona bramka nie wytrąciła Słowaków z równowagi. Wręcz przeciwnie, rywale jak najszybciej starali się doprowadzić do wyrównania. W środku pola szalał przede wszystkim Stanislas Lobotka, a Polacy byli coraz bardziej cofnięci. Nic dziwnego, że już w 20. minucie mieliśmy remis. Akcję z lewej strony do środka dobrze złamał Jaroslav Mihalik, podał do Martina Chriena, a ten wyłożył piłkę Martinowi Valientowi. Ostatni ze Słowaków oddał szybki strzał i choć piłkę miał na ręce Jakub Wrąbel, to kilka sekund później nasz golkiper musiał wyciągać ją z siatki.
Wychowanek Śląska Wrocław nie był dziś zresztą pewnym punktem zespołu. W Ekstraklasie jego kolegą z klubu był Mariusz Pawełek i w pierwszej połowie Wrąbel zrobił właśnie “Pawełka” – nie złapał piłki po strzale w środek bramki. Na szczęście zdążył do dobitki i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Słowacja była w pierwszej połowie zespołem o klasę lepszym, dobrą szansę po strzale z dystansu miał jeszcze Mihalik, lecz do przerwy skończyło się remisem.
Druga połowa była w wykonaniu naszej drużyny lepsza, lecz nie zdołała uchronić Polaków przed porażką. Sytuację sam na sam tuż po wznowieniu gry miał Frankowski, ale przegrał pojedynek z Adrianem Chovanem. Był to pierwszy celny strzał gospodarzy od czasu bramki Lipskiego. Później niewiele brakowało także Karolowi Linettemu. I gdy wydawało się, że Polacy łapią rytm, rywale zdobyli gola na wagę trzech punktów.
Lukas Bero wyszedł z szybką kontrą, minął jednego z naszych graczy, a będący przed nim Jan Bednarek poślizgnął się. Piłka trafiła dzięki do Pavola Safranki, a ten bez problemu pokonał Wrąbla. Stracona bramka sprawiła, że Polacy ruszyli do ataku. Doskonałą okazję miał Paweł Dawidowicz, lecz Chovan zbił piłkę na poprzeczkę.
Jeszcze przy stanie 1:1 Tomasz Hajto stwierdził, że “potrzebna nam jest jakaś przypadkowa bramka“. Tej już nie było – skończyło się na porażce ze Słowacją 1:2. O awans do półfinału będzie już naprawdę trudno, ale wciąż są na to szanse. W poniedziałek ze Szwecją trzeba jednak zdobyć trzy punkty.
Polska – Słowacja 1:2 (1:1)
1:0 – Patryk Lipski 1′
1:1 – Martin Valjent 20′
1:2 – Pavol Safranko 78′
Polska: Jakub Wrąbel – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Jarosław Jach, Paweł Jaroszyński – Paweł Dawidowicz, Karol Linetty – Przemysław Frankowski, Patryk Lipski (82′ Jarosław Niezgoda), Bartosz Kapustka (59′ Łukasz Moneta) – Mariusz Stępiński (84′ Krzysztof Piątek).
Słowacja: Adrian Chovan – Martin Valjent, Branislav Ninaj, Milan Skriniar, Robert Mazan – Stanislav Lobotka – Albert Rusnak, Matus Bero (90′ Laszlo Benes), Martin Chrien, Jaroslav Mihalik (82′ Lukas Haraslin) – Adam Zrelak (73′ Pavol Safranko).
Żółte kartki: Milan Skriniar, Pavol Safranko (Słowacja)
Sędzia: Serdar Gozubuyuk (Holandia)
Liczba widzów: 14 911
Szwedzi remisują z Anglią
Wcześniej pierwszy mecz w grupie A rozegrano w Kielcach. Szwedzi zremisowali w nim z Anglią 0:0 – pierwsza połowa nie przyniosła wielu sytuacji, ale w drugiej części gry oba zespoły ratowała poprzeczka. Przede wszystkim piłkarze ze Skandynawii mieli rzut karny w 81. minucie meczu, lecz Linus Wahlqvist uderzył lekko i w środek bramki, a nowy nabytek Evertonu, Jordan Pickford, odbił piłkę ręką. To dobry wynik dla Polaków, ale to właśnie my zajmujemy na razie ostatnie miejsce w grupie…
Szwecja – Anglia 0:0
Tabela grupy A:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Zwycięstwa | Remisy | Porażki | Bramki | Punkty |
1. | Słowacja | 1 | 1 | 0 | 0 | 2:1 | 3 |
2. | Szwecja | 1 | 0 | 1 | 0 | 0:0 | 1 |
3. | Anglia | 1 | 0 | 1 | 0 | 0:0 | 1 |
4. | Polska | 1 | 0 | 0 | 1 | 1:2 | 0 |
Czas na Portugalię i Hiszpanię
Jutro do gry wkroczą zespoły z Półwyspu Iberyjskiego. O 18:00 w Bydgoszczy Portugalia zmierzy się z Serbią. Według kursów oferowanych przez LV Bet to właśnie Portugalczycy są faworytami – kurs na ich zwycięstwo wynosi 1,77. W przypadku postawienia na remis kurs to 3,45, a zwycięstwo Serbów wyceniane jest na 4,70.
Głównymi faworytami do mistrzowskiego tytułu są natomiast Hiszpanie, którzy zagrają o 20:45 w Gdyni z największą sensacją eliminacji, Macedonią. Tutaj również wyraźnie widać faworyta – kurs na zwycięstwo “La Furia Roja” to jedynie 1,21. Kurs na remis to w tym wypadku 6,30, a na wygraną Macedonii aż 12,00.