Gareth Bale ledwo wrócił do treningów, a już zdążył nabawić się kolejnej kontuzji. Nie wiadomo, jak długa przerwa czeka walijskiego skrzydłowego.
Niestety, ta informacja nie jest ponurym żartem, a rzeczywistością, która dla Walijczyka od jakiegoś czasu rysuje się w ciemnych barwach. Gareth Bale doznał urazu łydki 3 października i dopiero niedawno powrócił do zajęć z drużyną. Okazuje się, że utalentowany skrzydłowy nie rozegra nawet jednego spotkania, bowiem zdążył nabawić się kolejnego urazu. W oficjalnym komunikacie podanym przez Real Madryt możemy przeczytać, że piłkarz doznał naderwania włókien środkowego mięśnia przywodziciela. Na ten moment nie wiadomo kiedy Bale znów zamelduje się na murawie.
Bale stracił w Realu 72 mecze z powodu różnych urazów. Pomimo wielu przebłysków, przy Isco i Asensio powoli traci sens inwestowanie w niego.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) November 10, 2017
Od kiedy Walijczyk trafił na Santiago Bernabeu z Tottenhamu doznał już 19 kontuzji, przez które opuścił 72 spotkania. Ta liczba niedługo znów zacznie rosnąć, a w Madrycie powinni się zastanowić czy trzymanie 28-latka w klubie ma jeszcze jakikolwiek sens. Patrząc na formę Isco oraz Marco Asensio wydaje nam się, że “Królewscy” powinni jak najszybciej sprzedać skrzydłowego.
Po powrocie z reprezentacji na Real Madryt czeka niezwykle trudne zadanie – “Królewscy” zagrają na Wanda Metropolitano z Atletico. Według oferty przygotowanej przez bukmachera Fortuna faworytem tego elektryzującego starcia będą goście – kurs na ich zwycięstwo wynosi 2,35.