Barcelona w sobotę zaprezentowała bajeczny futbol. W konsekwencji pokonała Sevillę 5:0 i triumfowała w finale Copa del Rey. Dla popularnej “Dumy Katalonii” to jubileuszowy tytuł, bowiem po raz 30-sty wygrali te rozgrywki.
Była to noc czystej celebracji, szczególnie jeśli chodzi o Andresa Iniestę, dla którego było to swego rodzaju pożegnanie (jedno z kilku) z FC Barcelona. Ale kto skorzystał, a kto stracił na takim rozstrzygnięciu finałowego spotkania z Sevillą?
Wygrany: Jasper Cillessen
Świetne podanie. Nie byłoby to nic szczególnego, gdyby nie fakt, że wykonał je bramkarz, a jego długość to około 60 metrów. Pozwoliło ono otworzyć wynik na korzyść Barcelony.
Dla wielu to, że Cillessen dostrzegł Coutinho, jest wręcz nie możliwe. Korzystał z lornetki? A A co do cholery jest w jego prawej nodze? Armata?
That Cillessen pass! ??? #CopaDelRey
— Captain Guardiola ⚽ (@CaptnGuardiola) April 21, 2018
Cillessen jest o wiele za dobry, aby być wyłącznie rezerwowym bramkarzem, ale z drugiej strony Barcelona może być dumna, że ma kogoś takiego.
Przegrany: Vincenzo Montella
Włoski trener od samego początku pracy w Sevilli, bardzo ciężko musiał walczyć o to, aby utrzymać tę posadę. Drużyna była chwalona za świetne dwa występy w 1/8 finału Ligi Mistrzów, kiedy to wyeliminowali Manchester United, ale od tego czasu ich forma zdecydowanie uległa zmianie. Oczywiście na niekorzyść. Montella i spółka mieli szansę odwrócić szalę w sobotnim finale, ale on, na dobrą sprawę, zakończył się, jeszcze przed odpowiednim rozpoczęciem. Po 30 minutach gry było już wszystko jasne.
Zwycięzca: Philippe Coutinho
Reprezentant Brazylii wreszcie może się cieszyć z wygrania trofeum! Zasadniczo wygrał Puchar Włoch w 2011 roku, ale wtedy w Interze Mediolan nie grał praktycznie w ogóle. Od tego czasu występował także w Espanyolu oraz Liverpoolu, ale tam nie miał okazji do świętowania.
To był wielki mecz dla Coutinho. Po tym, jak porażkę w Lidze Mistrzów z Romą oglądał z trybun, teraz dostał szansę i ją w pełni wykorzystał. Pomocnik wpierw popisał się asystą przy golu Luisa Suareza, a następnie sam, zdobył bramkę po rzucie karnym.
Przegrani: Real Madryt i Athletic Bilbao
Real Madryt raz wygrał Copa del Rey cztery razy z rzędu i miało to miejsce ponad 100 lat, gdy byli znani jako Madryt FC. Następnie w latach 30. Athletic Bilbao powtórzył ten wyczyn. Następnie, przez długie lata, żaden klub nie był w stanie zbliżyć się do takiej serii, zespoły mogły o tym marzyć. Tymczasem Barcelona za sprawą sobotniego triumfu zapisała na swoim koncie czwarty tytuł z rzędu, co oznacza, że Real i Athletic muszą teraz z nią dzielić się blaskiem reflektorów.
Barcelona have won the Copa del Rey for the fourth consecutive season:
? 2015
? 2016
? 2017
? 2018Their 30th title in total. ? pic.twitter.com/WUNtkkatGH
— Squawka Football (@Squawka) April 21, 2018
Wygrany: Andres Iniesta
Co za pożegnanie! To był praktycznie idealny sposób na to, aby pożegnać się z kibicami. Dla Andresa Iniesty był to ostatni finał, który zagrał w barwach FC Barcelona. Od 14 lat był on pierwszorzędną postacią w tym klubie, a teraz odchodzi z niego z podniesioną głową. Jego gra w tym sezonie nie była najlepsza, ale w finale Pucharu Króla udowodnił, jak wielkim piłkarzem nadal jest.
To niesamowite, ale Iniesta w tym spotkaniu zaprezentował wszystko to, czym zachwycał przez ostatnią dekadę! Dominacja Iniesty była tak widoczna, że po meczu nie mówiło się o Messim, który zdobył bramkę i zanotował dwie piękne asysty. W środku wszystkiego był jego starszy kolega! Wspomnienie Iniesty pozostanie w sercach kibiców na długo po tym, jak odejdzie do Chin. To prawdziwa legenda.
A standing ovation for one of the greatest players in the modern era.
No less than he deserves. pic.twitter.com/fLLSuFPtqd
— Squawka News (@SquawkaNews) April 21, 2018