Mistrzostwa świata zbliżają się wielkimi krokami. Drużyny, które zagrają w Rosji, mają ostatnie okazje, by w warunkach meczowych przetestować różnych zawodników, ustawienia i taktyki, a reprezentacje, którym nie udało się zakwalifikować na Mundial szukają przyczyn swoich gorszych wyników. Jacy są wygrani i przegrani piątkowych meczów towarzyskich?
Wygrany: Cristiano Ronaldo
Wiecznie zwycięski Portugalczyk w meczu z Egiptem wybiegł na murawę po raz 900 w swojej karierze. Chociaż ma już 33 lata, wciąż nie widać po nim śladu tego, że zbliża się już do końca swojej przygody z piłką. W ostatnich 9 spotkaniach zdobył łącznie 19 goli, strzelając przynajmniej raz w każdym z tych meczów.
Przeciwko Egiptowi nie zdobył gola przez 90 minut… po czym w doliczonym czasie gry dwukrotnie trafił do bramki rywali. Portugalia dzięki tym golom wygrała 2:1 po tym, jak bramkę dla rywali zdobył Mohamed Salah.
Był to 148 występ Cristiano Ronaldo w reprezentacji – nad Luisem Figo ma już pod tym względem przewagę 20 meczów. Co ciekawe, jego 800. mecz w karierze również miał miejsce w reprezentacji i również zdobył w nim dwa gole. Było to grupowe spotkanie Euro 2016 przeciwko Węgrom.
Cristiano Ronaldo has now played 900 games in his senior career.
He's scored an incredible 647 goals. ? pic.twitter.com/xdzjfmSwfQ
— Squawka Football (@Squawka) March 23, 2018
Przegrany: David Ospina
Kolumbijski bramkarz nie zdołał wywalczyć miejsca w bramce Arsenalu – póki co w tym sezonie rozegrał jedynie 20 minut w Premier League. Arsene Wenger daje mu pograć jedynie w pucharach. A wczoraj jego akcje nie wzrosły po tym, jak rutynową interwencję w polu karnym zamienił na prezent dla rywali, który skrzętnie wykorzystał Olivier Giroud. 29-latek zagrał w reprezentacji po raz 81., ale raczej nie będzie chciał oglądać powtórek tego spotkania. Chyba, że dla kolegów z pola, którzy odrobili dwubramkową stratę i zapewnili Kolumbii wygraną 3:2.
Wygrany: Olivier Giroud
Mimo ogromnej konkurencji w ataku reprezentacji Francji – Antoine Griezmann, Kylian Mbappe, Karim Benzema – to Olivier Giroud gra i strzela. Jego gol z Kolumbią był 30. trafieniem dla reprezentacji. Tym samym został dopiero siódmym piłkarzem, który przekroczył tę granicę w kadrze. Zrównał się przy tym z Jean-Pierre Papinem i już tylko jednego gola brakuje mu do Zinedine'a Zidane'a.
W eliminacjach do MŚ Giroud trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. W meczu z Kolumbią wykorzystał błąd bramkarza i dał Francji prowadzenie 1:0, chociaż ostatecznie i tak jego drużyna przegrała 2:3.
Video: Ospina blunder gifts Giroud a goal. pic.twitter.com/5CZbLeFlBM #FRACOL
— Gurjit (@GurjitAFC) March 23, 2018
Przegrany: Alex McLeish
McLeish po raz drugi ma okazję być selekcjonerem reprezentacji Szkocji. W swoim pierwszym meczu po powrocie na to stanowisko nie dał jednak kibicom radości. Szkoci przegrali na Hampden Park 0:1 z Kostaryką, dla której gola zdobył piłkarz Los Angeles FC, Marco Urena.
McLeish postawił na bardzo niedoświadczoną kadrę i to się na nim zemściło. Cały skład miał łącznie 183 występy w reprezentacji przed tym spotkaniem, co zdecydowanie zaburzyło równowagę między liczbą doświadczonych a niedoświadczonych zawodników. Swój debiut w kadrze zaliczył m.in. Scott McTominay, piłkarz Manchesteru United.
Wygrany: Marko Arnautović
Austria bez problemów pokonała Słowenię 3:0, a dwoma trafieniami popisał się Marko Arnautović. 28-letni napastnik trafił po raz 17. i 18. w 66 meczach dla reprezentacji, włączając w to trzy gole w eliminacjach do MŚ. Było to jednak za mało, żeby Austriacy awansowali z grupy D i pojechali na Mundial.
W tym sezonie piłkarz West Hamu trafił też siedem razy dla klubu, w którym zaliczył też trzy asysty. Jego dobra passa trwa więc w najlepsze.
West Ham
Arnautović
Hands down their best player gets goals and is an extremely important part of their team and if it wasn’t for him they would most likely be getting relegated. pic.twitter.com/I7R1ZKliV5— Finn (@JustJamaaI) March 11, 2018
Przegrany: Luigi Di Biagio
Wciąż trwa za to fatalna passa reprezentacji Włoch. Po raz pierwszy za jej sterami zasiadł Luigi Di Biagio, ale jego drużyna gładko przegrała z Argentyną 0:2, chociaż w drużynie rywali zabrakło choćby Leo Messiego. Był to też kolejny mecz bez gola dla włoskiej ekipy, co selekcjoner poniekąd sam na siebie ściągnął: zamiast będącego w dobrej formie Mario Balotellego kibice mogli obejrzeć debiutanta, Federico Chiesę.
Największym pozytywem tego meczu był ponowny występ między słupkami Gianluigiego Buffona. Po przegranych barażach ze Szwecją, w wyniku których Włosi nie pojadą na MŚ po raz pierwszy od 1958 roku, kapitan Juventusu ogłosił koniec reprezentacyjnej kariery. Jak widać nie na długo, ale nawet on nie był w stanie zapobiec kolejnej porażce.
Mistrzostwa świata rozpoczną się już 14 czerwca, a według oferty przygotowanej przez bukmachera LvBet jego największym faworytem są Niemcy i Brazylijczycy, których triumf wyceniany jest na 5,50. Kolejni na liście są Francuzi, na których wygraną kurs wynosi 7,00.