Spotkanie Juventus – Genoa, było jedynym meczem Serie A, które zostało zaplanowane na poniedziałek. Pozostałe spotkania odbyły się w niedzielę. Po nich było już wiadomo, że nawet w przypadku wygranej klubu z Turynu w tabeli pozostanie status quo. Liderem bez względu na wszystko pozostawało Napoli, które z 54 punktami prowadziło w tabeli.
Juventus wygrywając z ekipą z Genui przywracał dystans jednego punktu, jaki dzielił obie drużyny w tabeli Serie A, przed rozpoczęciem kolejki. Jednak zanim rozpoczęła się walka na boisku, byliśmy świadkami dość miłego wydarzenia. Wojciech Szczęsny został uhonorowany tytułem najlepszego piłkarza Juventusu miesiąca grudnia.
Applauso a @13Szczesny13 , MVP of the Month powered by @EA_FIFA_Italia ! E fortunata la nostra #JuventusMember! https://t.co/Uap2Q5OlWt #JuveGenoa pic.twitter.com/xaPyAbAMof
— JuventusFC (@juventusfc) January 22, 2018
Reprezentant Polski po raz kolejny pojawił się w wyjściowym składzie swojego zespołu. Wiązała się tym dość ciekawa statystyka. Po raz pierwszy bowiem od ośmiu lat, zmiennik Gianluigiego Buffona miał na koncie więcej spotkań niż legenda Juve. Samo spotkanie jednak nie było porywającym widowiskiem. Gospodarze dość szybko objęli prowadzenie. Już w 15. minucie Mario Mandzukić posłał płaską piłkę w pole karne, gdzie Douglas Costa uprzedził próbującego złapać piłkę Mattię Perina. Dla Brazylijczyka było to dopiero drugie w tym sezonie trafienie w Serie A.
Douglas goal ???◻◼◻◼#JuveGenoa pic.twitter.com/4zB7ERc7yO
— Andre Juventina ⚪⭐⭐⭐ (@AndreJuventina) January 22, 2018
Gracze Juventusu jednak nie rzucili się rywala. Grali bardzo spokojnie, można by powiedzieć za spokojnie, zbyt apatycznie. Jednak goście nie robili praktycznie zupełnie nic, by odpowiedzieć na trafienie piłkarzy Starej Damy. Można było wręcz się obawiać o stan zdrowia Szczęsnego, ponieważ w momencie rozgrywania meczu w Turynie było zaledwie około sześciu stopni i zachodziła obawa, że Polak nie tylko się zanudzi, ale i zmarznie.
Próbował przełamać się Gonzalo Higuain, który nie potrafi znaleźć drogi do bramki rywala od 1 grudnia 2017, kiedy to strzelił jedynego, zwycięskiego gola w niezwykle ważnym i prestiżowym starciu z Napoli. Najlepszą sytuację Argentyńczyk miał w 64. minucie. Wówczas snajper Juve miał przed sobą tylko pustą bramkę, ale futbolówkę spod jego nóg wybili obrońcy gości. Dopiero w końcówce spotkania zawodnicy Davide Ballardiniego próbowali coś zdziałać. Juve w ostatnim kwadransie oddało trochę pole gry rywalom, jednak ataki Genui były jednak bardzo chaotyczne, a doświadczona obrona Juventusu nie miała najmniejszych problemów z ich pacyfikowaniem. Ostatecznie grająca z włączonym trybem ekonomicznym drużyna Juventusu wygrała na Allianz Stadium. To był niestety dla kibiców mecz z cyklu – rozegrać, zdobyć trzy punkty i zapomnieć.
Juventus – Genua 1:0 (1:0)
1:0 Douglas Costa 15′
Juventus:
Szczesny; Sandro (76. Asamoah), Chiellini, Benatia, Lichtsteiner (83. Barzagli); Matuidi, Pjanic, Khedira (70. Sturaro); Mandzukić, Higuaín, Costa
Genua:
Perin; Spolli, Izzo, Rossettini; Rosi, Omeonga, Bertolacci, Rigoni (46. Galabinov), Laxalt; Pandev (78. Lapadula), Taarabt (68. Lazović)